Dobrze jest wrócić do początku. Padło zdanie:
Dlatego też wielu pasjonatów uprawiających te palmy w naszych warunkach ścina jesienią wszystkie liście wychodząc z założenia że nie ma co kopać się z koniem, a wówczas łatwiej jest palmę okryć.
Sprawa podstawowa. Żeby dobrze się zrozumieć trzeba posługiwać się tym samym językiem. Dlatego spytałem co to są „nasze warunki”. Mówiąc ogólnie o terenie Polski i tak wrzucamy do jednego worka Szczecin, Suwałki, Nowy Targ, Ustkę itp. Czy jest to w tym momencie dopuszczalne? Załóżmy, że tak. Tak jak pisałem rozciągnąłbym to jeszcze na Niemcy i Czechy, może część terenu Austrii. Nie znam zupełnie terenu krajów Beneluksu. Nie wiem też jak północ Francji, ale na przykład okolic Paryża już bym do tego worka nie wrzucał.
Za zupełnie nieuprawnione uważam zaliczanie do „naszych warunków” strefy 6 w USA. Z przyczyn oczywistych, o których już wspominałem.
Niestety jak zwykle w takich przypadkach skończyło się wyłącznie na rzuceniu hasełka oraz na propozycji by Arundo sam sobie dostarczył argumentów. Co ja myślę o takim zachowaniu to jest chyba wiadome.
Ponawiam zatem pytanie Arundo. Gdzie są Ci pasjonaci, którzy w „naszych warunkach” obcinają liście waszyngtonii na zimę? Są takowi? Przecież podobno jest ich
wielu. Bardzo chętnie zobaczę ich osiągnięcia. Zwłaszcza proces regeneracji liści. To byłoby ciekawy materiał. Niechby to był choć jeden casus.
Z tego rozwinęła się dalsza dyskusja. Ile taka waszyngtonia może w „naszych warunkach” wypuścić liści. Jest to związane z kolejną sprawą. Ta palma ma rosnąć niezwykle szybko. Niestety moje doświadczenia z waszyngtoniami są bardzo mizerne. Na potrzeby tej dyskusji śmiało mogę przyjąć, że zerowe. Mam natomiast pewne doświadczenia z szorstkowcami. Ta palma może wypuścić u nas około 10 liści. Kłodzina może przez sezon urosnąć około 20 cm. To opieram na obserwacji swoich palm oraz na informacjach od Biednego Misia. Podobne liczby podaje Rozmaryn. Sądzę, że to nie jest mało. Tak sobie myślę, że skoro waszyngtonia ma być istnym demonem prędkości (jak się to zazwyczaj przedstawia) to powinna mieć lepsze osiągi niż szorstkowiec.
Waszyngtonie są dość słabo reprezentowane w naszym kraju. I ja w tym roku do tego grana na pewno nie dołączę. Zatem do WALLW akces zgłoszę dopiero w przyszłym roku.
Źródła faktycznie podają, że jest to szybko rosnąca palma. Franco też o tym pisze. Ciekawe tylko czy to się sprawdza również w naszym kraju. Jak do tej pory informacje o ultraszybkim wzroście waszyngtonii krążą w formie legendy, której jak dotąd nikt nie zweryfikował w praktyce w naszym kraju. Wstępne dane od Arundo i Zbigniewa zdają się temu przeczyć.
Odrębną sprawą jest to obcinanie liści. Czy faktycznie spowalnia wzrost? Jeśli tak to o ile? W jakich miesiącach palma wytworzy najwięcej liści? Ile zdąży ich wypuścić powiedzmy do lipca? Wiele jest niewiadomych. Zdążyłem się już przekonać, że traktowanie u nas danych z USA lub z krajów cieplejszych niż Polska jako dogmatów niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Rośliny trzeba wypróbować u nas. Dopiero wtedy można coś o nich powiedzieć.