Edith Bouge jest chyba selektem z victorii właśnie i to całkiem nie tak dawno uzyskanym.
Oj, wbrew pozorom to całkiem stara odmiana, uzyskana z rośliny rosnącej w ogrodzie pani Bogue z New Jersey, zasianej w latach 20-tych (
http://www.archiplanet.org/wiki/House_that_Lives,_The). Niestety, rozpowszechnienie roślim wyhodowanych za oceanem jest u nas baaaardzo słabe, może za wyjątkiem liliowców czy irysów.
Moja jak do tej pory liści w zimę nie traciła, nawet teraz ma jeszcze kilka liści z poprzednich sezonów.
Może się wyraziłam mało precyzyjnie - nigdy nie stracila mi liści zimą, przy dużych mrozach brązowieją i sukcesywnie opadaja w ciągu sezonu.
Wydaje mi się też że uważać przy tej odmianie trzeba na korzenie, w najbliższą zimę okryję igliwiem pod pniem, nie zostawie już takich wyłożonych kamyków na ziemi na pastwę mrozu.
Wskazane jest wyściółkowanie, ma płytki system korzeniowy.
W ostatnia zimę straciłem nieodwracalnie wszystkie laurowiśnie i tylko 1na 7 odbiła od korzenia, wymarzły mi też wszystkie ciemierniki i irga- śnieg jest potrzebny podczas silnych mrozów.
Na temat lurowiśni wywnętrze się w ich wątku
Miałam 2 większe od magnolii. A ciemierniki mi na wiosnę zgniły, z resztą nie tylko one