Chciałbym oficjalnie zaprezentować mój ostatni nabytek: magnolię grandiflora. Tę piękną i bardzo dekoracyjną rośliną kupiłem niedawno w sklepie palmenmann. Wyczytałem o niej, że lub lekko kwaśną ziemię i preferuje stanowisko półcieniste. To ostatnie trochę mnie dziwi, bo we Włoszech nie raz widziałem takie magnolie rosnące w pełnym słońcu i wyglądały na takie co mają się dobrze. Największy egzemplarz tego gatunku widziałem w Padwie, na terenie Bazyliki Św. Antoniego (w patio).
Jak większość roślin występuje w wielu odmianach. Do jednych z odporniejszych zalicza się Bracken's Brown Beauty. Generalnie jej mrozoodporność jest szacowana na około -15 C. Można się spotkać czasem z informacją, że przy dobrej osłonie da się ją zimować w Polsce. Wszystko byłoby ok gdyby nie dwie rzeczy:
- tego typu informacje pojawiają się chyba tylko i wyłącznie na stronach szkółek, które importują sadzonki,
- ani nie widziałem, ani też nie słyszałem by ktoś miał u nas kilkumetrowe drzewko.
I właśnie te dwie rzeczy skutecznie wybijają mi z głowy pomysł posadzenia tej magnolii do gruntu. Póki mała to można pewnie jakoś chronić. A jak urośnie?
Ta magnolia
pięknie kwitnie. Wysiewana z nasion dopiero po kilkunastu latach
Dysponując świeżymi nasionami, które zbiera się pod koniec sierpnia i we wrześniu, łatwo otrzymać malutkie magnolie. Nasiona mają kształt fasolek, ale są znacznie mniejsze. Mają kolor czerwony. Najlepiej wysiać je we wrześniu. Trzeba je namoczyć przez 24-48 h w ciepłej wodzie, a potem obrać z czerwonych łupek. Białe „pestki” wysiać, a doniczki na całą zimę dać do pomieszczenia gdzie jest 1-5 C, utrzymując wilgotne podłoże. Kiełkują wiosną z nieomal 100% skutecznością.
1. Moja magnolia.
2. Magnolia grandiflora we Włoszech, Cavallino k. Wenecji.
3. Magnolia grandiflora we Włoszech, Cavallino k. Wenecji, niedojrzała „szyszka”.