Z pokrojowym będzie ciężko, mam mały, dość zarośnięty ogródek.
Magnolia ma teraz ponad 2m. Liście są tegoroczne i zeszłoroczne, nie jest gęsta, bo ma przyzwoite przyrosty i międzyweźla są długie a z odgałęziami nie ma szału. Generalnie jest dość wiotka. Wspomniana przeze mnie rana na pniu powoli zaczyna zarastać kallusem. Z korą trzeba bardzo uważać, nawet po powierzchniowym zadrapaniu kory przez kota powstała mała ranka.
Zawiązała już pąki kwiatowe na przyszły rok.
Martwi mnie jedna rzecz - chloroza, ale jest to mój problem lokalny. Sporo roślin kwasolubnych ma u mnei chlorozę, inne nie. Na razie nie mam pomysłu jak ten problem rozwiązać, boję się zaszkodzić. Praktyczne rady mile widziane:)