@wari
Zejdę trochę z kompostowego tematu.
Uprawianie palm w Polsce to dla mnie hobby.
Dla kogoś innego hobby może być posiadanie akwarium morskiego.
Itp. Itd.
O każdym hobby można powiedzieć tyle, że nie przelicza się go na pieniądze albo czas ponieważ kosztuje relatywnie więcej niż coś co jest uznawane za normę. Hobby samo w sobie ma dla hobbysty wartość, za którą ów więcej płaci i/lub jest w stanie włożyć ponadnormatywny wysiłek.
Polskie palmiarstwo w hobby wpisuje się bardzo dobrze. Na arenie zostały osoby, które są w stanie oraz chcą ponieść koszt zabezpieczenia i poświęcić czas na jego wykonanie. Ci którzy sądzili, że da się palmę posadzić i zostawić ją samej sobie wykruszyli się.
Czy sadzenia palm jest absurdem? Dobre pytanie. Według mnie nie.
Gdybyśmy na to przystali to absurdem stałoby się automatycznie wędkarstwo, akwarystyka, jazda konna, taniec, śpiew, malarstwo itp. Można na to spojrzeć jeszcze szerzej: wszystko co wykracza poza zdobycie pożywienia, uniknięcie sytuacji samemu stania się pożywieniem oraz zdobycie partnerka/-ki stałoby się absurdem. Generalnie każde nie uzasadnione z punktu widzenia przeżycia i rozmnożenia się działanie (marnotrawstwo cennej energii) byłoby absurdem.
Nie poruszamy się teraz niestety na płaszczyźnie nauk ścisłych i nieco trudno jest zdefiniować czym jest absurd. Można chyba jednak przyjąć, że jest to coś sprzecznego z logiką. Jest dla mnie nielogiczne wzdraganie się przed lampkami 30 W, podczas gdy w domu pracują: lodówka, telewizor, komputer, pralka, zmywarka, oświetlenie oraz inne odbiorniki prądu. Takie lampki są w tym wszystkim na tyle marginalne, że takie zachowanie jest dla mnie nielogiczne. To trochę tak jakby posiadacz Rolls-Royce przerabiał go na LPG by zaoszczędzić na kosztach paliwa.
Oczywiście dla kogoś hobby może być ekologia. Od takiej osoby oczekuję jednak pełnej konsekwencji.
Mam nadzieję, że mój punkt widzenia udało mi się przedstawić wystarczająco jasno.
---
@aaartur07
Cały szkopuł w tym, że są prostsze sposoby przezimowania małej palemki niż konstruowanie osłony z odpadków. Dowody są na forum. A gdy mała palemka podrośnie to i tak będzie wymagać ogrzewania. Jaka jest graniczna wielkość palmy niestety nie wiem.
Wiemy na pewno, że maluchy da się przezimować bez ogrzewania, a dużej palmy (np. z metrową kłodziną) już nie.
Faktem jest, że liście szorstkowca ulegają uszkodzeniom w temperaturze poniżej -12 C i osłona by spełniała swoją funkcję musi mieć takie właściwości by takim spadkom zapobiec. Łatwo to spełnić dla małej rośliny. Im roślina większa tym trudniej zapewnić bezpieczeństwo bez ogrzewania. I to cała filozofia.
Jeśli chodzi o sadzenie palmy nad zbiornikiem oczyszczalni to pomysł oceniam jako bardzo dobry. Ilości ciepła nie da się niestety oszacować, bo zależy od stopnia napełnienia zbiornika, temperatury jego zawartości, przewodności cieplnej gleby w Twoim ogródku i od wielu innych czynników. Trzeba po prostu sprawdzić.
Jeśli chodzi o pomysł z rurami to mogę się mylić, ale w mojej ocenie wydajność takiego rozwiązania jest za mała na polską zimę.
Sam nie mam kompostownika, ale osoby takowy posiadające raportują, że ów zimą po prostu zamarza. Masz jakieś inne doświadczenia?
Problem z psem można rozwiązać wkopując w ziemię kabel typu
YKY. Zapamiętać lub zanotować miejsce ułożenia na ewentualność przyszłych prac ziemnych. Do tego puszka IP 67 i mamy prąd, któremu pies nic nie zrobi.