Na początku kwietnia b.r. w moim ogrodzie był stan opłakany. Zdemolowany przez pieska trawnik, zdemolowane kamienie na wyspie palmowej, wszędzie dziury w ziemi....
Miałem poważny dylemat od czego zacząć....
Wykorzystałem ten bałagan i postanowiłem wsadzić Cykasy Revoluta w grunt. Dość już tego wózkowania, tym bardziej, że możliwości zimowania mam mniejsze. Ten najmniejszy mocno ucierpiał tej zimy.
Ostatecznie musiałem wszystkie kamyki zebrać i wypłukać z ziemi, aby ograniczyć wzrost chwastów. Trawnik został poddany głębokiej wertykulacji, dziury zasypane, trawa dosiana. Bananowce zmarniały mi po raz kolejny. Znowu zaczynam od początku. Marnie przetrwały dwa reszta padała tuż..tuż przed sezonem- zjadły je robale od środka.
Teraz wygląda to tak. Wczoraj skończyłem przywracanie ogrodu.
po lewej sprawca części zamętu
http://
Kwitnięcie w tym roku dość obfite 3 trachycarpusy, karłatka niebieska, phoenix.