Zacznę od tego, że jeśli ktoś twierdzi, że dorosłe palmy nie muszą być okrywane to osoba taka duże palmy widziała tylko na zdjęciach albo w krajach z ciepłym klimatem.
Co do osłon to temat rzeka.
Ja osobiście z bigbagów jako z osłony przez wiatrem i opadami jestem zadowolony. Jednak założenie takiego wora na szkielet o wysokości 3 m stanowi pewien problem. Trzeba uważać, bo można spaść z drabiny.
Osłonę z samego poliwęglanu chyba bym odradził. Jestem na etapie zgłębiania fizyki budowli. W zasadzie wszędzie powtarza się, że największe straty ciepła następują przez wentylację oraz okna. Stąd w budownictwie stosuje się obecnie szyby zespolone. Jeśli chodzi o osłonę typu buda to chyba nie ma nic lepszego niż jakiś materiał izolacyjny np. styropian, wełna lub warstwy folii bąbelkowej a do tego okno z poliwęglanu skierowane na południe.
Palmy nie przechodzą okresu spoczynku jak nasze rodzime drzewa. Z moich obserwacji wynika, że czasowy wzrost temperatury nawet do +20 C w żaden sposób im nie szkodzi.
Największa z moich palm ma 3.5 metra i posadziłem ją w ubiegłym roku. Moja najstarsza palma w gruncie spędza obecnie trzecią zimę i jest najmniejsza z moich palm gruntowych, ale jest jednocześnie moim oczko w głowie.
Wcześniej miałem inne, ale straciłem je przez brak doświadczenia.
Zimą palmy cierpią u nas raczej przez brak słońca i ciepła niźli jego nadmiar.
Jeśli chodzi o gatunki to przetestowane zostały u nas:
- Trachycarpus fortunei (szorstkowiec fortunego),
- Chamaerops humilis (karłatka),
- Washingtonia (waszyngtonia),
- Phoenix canariensis (daktylowiec kanaryjski),
- Butia capitata (bucja główkowata).
Prawdopodobnie będą się udawały również:
- Jubaea chilensis,
- Butia eriospatha,
- Rhapidophyllum hystrix,
- Sabal minor.
Najpopularniejszą i najmniej kłopotliwą palmą jest szorstkowiec. Spadki do -8 C są na pewno dla tej palmy niegroźne. Karłatka jest dość podobna, ale z uwagi na odrosty ma formę krzaczastą i jest od szorstkowca bardziej wrażliwa na zimno.
Waszyngtonie i daktylowce to już zdecydowanie bardziej ciepłolubne palmy. Sam mam dwa daktylowce. To nie są trudne do uprawy palmy choć o klasę bardziej wymagające niż szorstkowce. Krótkie jesienne lub wiosenne przymrozki w granicach do -4 C znoszą bez problemu. Dobrze byłoby by zimą temperatura pod osłoną oscylowała wokół +6 C. Wymagają też wymiany powietrza. Wydaje się, że być może sama jego cyrkulacja w osłonie mogłaby przez pewien okres wystarczyć.
Butie nie mają u nas zwolenników, a szkoda, bo to piękna palma, której wygięte liście przywodzą na myśl tropikalne klimaty. Jest to jednocześnie palma najsłabiej rozpoznana i sprawiająca jeszcze kłopoty w uprawie.
Palm z drugiej listy nikt u nas w gruncie nie ma. Jeśli chodzi o odporność to ja określiłbym je mniej więcej tak: Jubaea chilensis = Phoenix canariensis, Butia eriospatha = Butia capitata, Rhapidophyllum hystrix - brak wiarygodnych danych o mrozoodporności być może coś podobnego do szorstkowca, jest to palma horrendalnie droga i wolno rosnąca, Sabal minor - prawdopodobnie odporność zbliżona do szorstkowca, dobrze rośnie w temperaturach powyżej +30 C.
Jeśli chodzi o ceny to najtańsze są szorstkowce, karłatki, waszyngtonie i daktylowce.