Na safari początkowo nie miałem zamiaru się udawać, ale jednak zdecydowałem się na dwudniowe do Tsavo East. Wprawdzieto rezerwat, ale zwierzęta 100% autentyczne.
Miasto Mombasa. Zrobiłem dużo zdjęć, ale nie oddają one charakteru miasta, Dla Europejczyka to miasto jest zaskakujące i niezrozumiałe. Choć kilka zdjęć
Tzw Tuk,tuki, Praktycznie cała miejsca komunikacja jest oparta na nich, w całym ok 1 milionowym mieście widziałem jedno skrzyżowanie świetlne /może w sumie jest ich kilka/
Choć byłem na targu, to właściwie Mombasa to jeden wielki targ z życiem na ulicy
Miejscowa ludność przy zejściu z promu
Chyba najbardziej charakterystyczne miejsce i symbol miasta
Tuz obok mały park z wiszącymi nietoperzami sporych rozmiarów
Tu zawieźli nas do fabryki drewnianych figurek ręcznie robionych. Warunki masakryczne jak na europejskie standardy. Ale to trzeba zobaczyć
Milszy akcent, Ford Jesus w tle, zdjęcia robiłem sagowcom. Tych widziałem tam sporo. Takie jak widziałem u Andresa. Gdybym bardziej słuchał nazw mógłbym zabłysnąć.
Raczej mało ich tam kwitło
Została mi jeszcze wioska.