Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. > Dyskusje ogólne

Ranking palm

(1/4) > >>

Polish king bamboo:
Czy może ktoś spotkał się z listą  palm które można uprawiać w środkowej Europie poczynając od tej najodporniejszej do tej najdelikatniejszej możliwej do uprawy.(mam na uwadze jakieś lekkie dogrzewanie), bo pewnie inaczej się nie da.

greg:
Nie spotkałem się z taką listą. Można natomiast pokusić się o sporządzenie takiego zestawienia. Na pewny prym wiodą wszelkie trachycarpusy.

Na podstawie obserwacji palm w Czechach i zbierania informacji o tych roślinach sądzę, że jubaea chilensis jest tylko trochę mniej odporna niż trachycarpus.

Ciekawymi palmami są butie. Z teorii wynika, że butia eriospatha jest bardziej odporna niż butia capitata (te dwa gatunki wydają się najlepsze dla naszych celów). Myślę, że w praktyce, dla nas, różnica pomiędzy nimi jest na tyle marginalna, nie trzeba zaprzątać sobie nią głowy. W teorii może mrozoodporność butii capitata wygląda może nawet zachęcająco. Franco określa ją na:

* -9 C, pierwsze uszkodzenia liści,
* -12 C i mniej, całkowita defoliacja,
* -18 C, temperatura przy której palma może jeszcze przeżyć.1Na podstawie osobistych doświadczeń sądzę jednak, że dotyczy to bardzo krótkotrwałych spadków temperatury. Tym niemniej to ładna palma. Na taką o wysokości około 70-80 cm, jakby zrobić małą budkę tylko dla niej, to 70 W ogrzewania powinno wystarczyć. Taka budka wcale nie musiałaby być skomplikowana. Parę bloczków betonowych jako podpórki, na to jakiś daszek. A na to wszystko coś narzucić. O mały włos przezimowałem kiedyś taką butię.

1. Test ogrzewania.




2. W zimowej szacie.




3. W styczniu po przetrwaniu grudniowych mrozów.



Palma padła, bo przyszedł ciepły luty (około 20 C przez parę dni), odsłonięta folia zsunęła się jak byłem w pracy i mój malutki foliaczek się zagotował, wdała się pleśń i po palmie.

Myślę, że do tej listy interesujących gatunków można jeszcze dopisać karłatkę czyli chamaerops humilis oraz palmę brahea armata. Czech z ww. linku ma karłatkę w gruncie. Braheę ma pewien Niemiec. Dawałem już link do jego strony. Ma też dział poświęcony tej palmie. Franco lokuje tę palmę w strefie 8 a być może nawet i 7.2 Przyjmując strefę 8, co wydaje mi się bardziej realne, mamy mrozoodporność na poziomie około -12 C.

Nie mam wyrobionego zdania co do waszyngtonii. Może waszyngtonia filifera lub filibusta (hybryda) dałaby radę. Robustę raczej bym sobie darował.

Innych palm, w większej ilości, na północy Europy nie widziałem. Niby sabale są też mrozoodporne, ale one wymagają naprawdę gorących okresów letnich.

1 David A. Francko, Palms Won't Grow Here and Other Myths: Warm-Climate Plants for Cooler Areas, s. 138
2 Ibidem, s. 143

WASHI:
Artur

Kilkuletnie doświadczenie mówi mi ,że nie ma takiej palmy która bez ochrony przeżyje polską zimę (no chyba że zima ta będzie wyjątkowo ciepła)

Pomijając palmy tak jak wspominał Greg które potrzebują bardzo gorącego lata (a te zdarza się nam niezwykle rzadko) pozostawiłbym:

-trachycarpus tesan(-20C)
-trachycarpus takil , naini tal, wagnerianus (-18C)
-trachycarpus fortunei (-17C)
-jubea chilensis (-16C)
-chamaerops humilis ,chamaerops argentea, chamaerops vulcano(-15C)
-washingtonia filibusta (-14C)
-washingtonia filifera (-12C)

Pominąłem butię gdyż nigdy się nią nie interesowałem.Pominąłem też trudniej dostępne hybrydy które raz że są kosztowne w zakupie, trudniej dostępne i mrozoodporność ich nie jest jeszcze do końca sprawdzona.Temperatury z boku to temperatury minimalne które palma jest w stanie przeżyć przez krótki okres czasu ale wystąpią szkody z tym związane.oczywiście jest jakaś granica błędu bo rózne temperatury są podawane ale według mnie błąd od tego co napisałem to maksimum 2 stopnie.

Wszystko inne to przynajmniej według mnie taniec na linie bez trzymanki no chyba że z ekstra ochroną.
Zeby nie było że to tylko o to biega-wszystkie te palmy przy niskich temperaturach wolą jak jest sucho, przy mrozie-bardzo sucho.
Dlatego równie ważna jest gleba-aby była super przepuszczalna, w ogóle najlepiej minimalnie nad poziomem gruntu wtedy jest pewność że woda nie będzie stała.
Nawet jak temperatura minimalna  będzie dużo wyższa od tej co podałem a będzie trwała non stop np.kilka dni to i tak roślina moze paść.
Taniec na linie nawet z tymi wymienionymi.No ale cóż-gdyby to było takie proste to tak by nie rajcowało-nieprawdaż. ;)

andres:
Sprawa nie jest łatwa.
Właściwie najbardziej nadaje się trachycarpus fortunei i jego kompanija.
Tego podziału na takile, wagnerianusy, itp. nie brałbym na serio.
Jedne będą bardziej odporne, inne mniej.
Często w ramach jednego gatunku może być więcej różnic.

Na drugim miejscu dałbym sabal minor.
Nie wytwarza pnia oprócz sporadycznych przypadków), rośnie do 2 - 3 m.
Tyle można osłonić co roku. Liście trzeba chronić przed silnym, stałym wiatrem.
Liście wytrzymują do -15°.
Jeżeli je dogrzejemy to nie stracą liści i będą ładnie wyglądać pomimo braku szybkiego wzrostu.

Rhapidophyllum hystrix jest do wypróbowania.
Podobnie jak sabal powinien u nas rosnąć na słońcu.
Tworzy spore kępy. Widziałem taką 3 metrowej wysokości. Bardzo ładna.
Wymaga cierpliwości, bo większe sztuki są bardzo drogie, a małe wolno rosną.

Jubea gorzej od trachycarpusa znosi wilgoć i zimno.
Nie lubi też podobno deszczu latem, rośnie raczej w suchych rejonach.
Nie można powiedzieć, że od szorstkowca różni ją tylko jeden stopień odporności.
Dorosłe wytrzymają -15°, mniejsze niekoniecznie.

Potem brahea armata oraz chamaerops humilis.
Ta pierwsza może przez kilka lat sięgać do 2 m, więc byłby czas się nią nacieszyć.

Natomiast karłatki zdecydowanie niedoceniamy.
Tworzy ładne kępy, występuje w ponad 100 różnych odmianach.
Gdy pień przemarznie wyjdą odrosty, itp.
Liście padną przy -8, może -10°C
Można to przykryć stelażem i plandeką od przyczepki ;)

O butiach niewiele wiem.

Daktylowce i waszyngtonie: co kilkanaście lat trzeba się pewnie liczyć z pożegnaniem, ale chyba warto.

Tak to wygląda z mojego punktu widzenia

greg:
Całkowicie zgadzam się co do trachycarpusów. Uważam, że nie ma sensu licytować się na odmiany i śmiało można wrzucić je do jednego worka.

Co do sabali to one potwornie wolno u nas rosną. Ma takiego jednego, małego. Przez trzy lata dwa lub trzy liście u mnie wypuścił. Sabale może i są dobre, ale trzeba raczej kupić od razu dużą roślinę. No chyba, że kogoś rajcuje palma, która dla laika jest nieodróżnialna od kępki trawy ozdobnej.

Dobrze, że przypomniałeś Andres o rhapidophyllum hystrix, bo jakoś zapomniałem o tej palmie. Jest obiecująca. Franco podaje, że liście dorosłych egzemplarzy są w stanie znieść -21 C z minimalnymi uszkodzeniami lub zupełnie bez uszkodzeń.1 Jedyny warunek jest taki, że trzeba kupić od razu dużą, a co za tym idzie drogą roślinę. Ona też rośnie potwornie wolno. Kępa osiąga wysokość 3 m dopiero po 50 latach.2 Ładne rośliny, około 70 cm wysokości (około 1.3 m z donicą) widziałem kiedyś w jakimś zagranicznym sklepie internetowym. Cena wynosiła około 1300 zł po przeliczeniu.

Ponadto trzeba pamiętać, że taka mrozoodporność dotyczy rejonów z bardzo gorącym okresem letnim. U nas może to być, i zapewne jest, mniej. Konsekwentnie należy się również spodziewać, że u nas przyrosty będę również wolniejsze.

Co do jubei to nie próbowałem z nią w gruncie, ale mają ją Niemcy, ma ją Czech i jakoś dają radę. Na jakiejś niemieckiej, hobbystycznej, stronie czytałem spostrzeżenia posiadacza jubei około 2 m, który twierdził, że latem to jubaea wcale taka sucholubna znowu nie jest. Ja swoją jubeę podlewam latem tak inne palmy i jakoś jej to nie wadzi. Przynajmniej jak do tej pory.

1 David A. Francko, Palms Won't Grow Here and Other Myths: Warm-Climate Plants for Cooler Areas, s. 104
2 Ibidem, s. 105

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej