Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Strony: 1 [2] 3 4 ... 10

Autor Wątek: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis  (Przeczytany 80017 razy)

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4319
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 31, 2011, 10:38:11 »

Problemem jest tylko głębokość, więc moim zdaniem nie ma co się rozwodzić nad innymi aspektami.
Na daktylowca jest za płytko, ale gdyby dać grubą warstwę żwiru i odpowiednio przepuszczalne podłoże można by posadzić np. spore sagowce.

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 477
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 31, 2011, 10:42:23 »

Witam.
Super ta palma Biednego Misia. Ale z tego co sie zorientowałem to już po niej. Z pewnością przeczytam wszystkie tamaty na tym forum, ale obecnie mam trochę innych zajęć - wiosna w pełni, w właściewie czuć lato.
Ja jednak nadal się upieram przy swoim,  uważam że tak wsadzona palma urośnie mi duża, jak duża nie wiem ale mam nadzieję że wieksza niż była Biednego Misia, zwłaszcza chodzi mi o wielkość pnia.
Donica w której była palma Biednego Misia jest śmiesznie mała,  pewnie rosła w gruncie i po przecieciu korzeni wsadzona do doniczki. Moja palma była w wiekszej doniczne, a na spodzie, około 10 cm były tyko korzenie i ani grama ziemi. Korzeni nie obciąłem, żal by mi ich było.
Chciałbym zobaczyć palmę która tak wygląda przynajmniej jak Misiowa po urosnięciu w gruncie w Polsce, wtedy mnie przekonasz że temparatura naszego gruntu bez dogrzwania jest wystarczajaca dla prawidłowego, zdrowego wzrostu. Z tego co sie zorientowałem, to Twój phoenix pierwszy przeżył zimę. Z całym szacunkiem, myslę że się ze mna zgodzisz "przeżycie" zimy to nie wszystko.
Jestem pewien, że wyższa temperatura gruntu niż jest w naszym klimacie / tych niższych warstw/ jest korzystniejsza dla wzrostu pamy. Pisał też coś o tym Miś.
Oczywiście nie wykluczam, że zdrowy wzrost palmy jest  możliwy, ale z pewnościa zależy do od wielu czynników jak rodzaj gleby, region itp. Najgorszy pewnie jest okres końca zimy i poczatku wiosny. Sam jestem ze świetokrzyskiego gdzie zimy dają sie we znaki. Wolałem nie zostawiać nic przypadkowi, ale jak każdy ogrodnik muszę sie liczyć z niepowodzeniem.
W każdych poradnikach zalecają aby palmy czy inne kwiaty przechowywane w chłodzie w czasie zimy podlewać bardzo oszczędnie, tym oszczędniej im chłodniejsza i wieksza doniczka.
Z podziwem patrzyłem na Twoje zanagażowanie w projekcie na ograniczenie wilgotności powietrza. A co z wilgotnością gruntu przy tak niskiej tamperaturze?
Nie przejrzałem jeszcze tematu Misia, ale czy nie mogło być tak, ze zgniły korzenie, tym bardziej że bryła korzeniwa pewnie była znacznie zredukowana.

Ja mam satysfakcję, że swoją palmę sam wychodowałem. Ale gdyby zdarzył sie jakiś "wypadek" pewnie kupię od razu dużą /odpukać/.
Co do mocy grzewczej, to są przeliczniki na metr długosci rury i metr kwatrotowy ogrzewanie podłogowego. U mnie jest 4 m kw, ale rura jest bardziej zagęszczona, sąd przjąłem 100 w na m kw, mozliwe że jest mniej ale 300 w łącznie pewnie bedzie. Oczywiście na zewnatrz odawana jest znikoma ilość, wiekszość ciepła akumuluje ziemia, jest bardzo duża bezwładoność takiego ogrzewania, ale ma to też swoje korzyści. Podobnie z rurami u góry, żwir akumuluje ciepło, ale bedzie je przecież oddawał. Jak wspominałem, na wypadek duzych i długotrwałych mrozów domuntuję grzejnik z termostarem/mam do dyspozycji kilka starych żeliwnych najmniejszy ma chyba 12 żeberek/ Oczywiscie na wiosne grzejnik zdemontuję.
Pozdrawiam

P.S. Fatalnie sie pisze w tym okienku

---

Proponuję nie przekręcać nicków innych użytkowników
greg
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 10:52:02 wysłana przez greg »
Zapisane

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 477
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 31, 2011, 10:59:19 »

Adnres.
Pytanie na jakiego daktylowca jest zbyt płytko. Póki co nie liczyłem na wychodowanie takiego z kilkumetrowym pniem. Naprawde bedę się cieszł jak palma bedzie zbyt duża do tego pojemnike /3 metry sześcienne ziemi/ Licze, ze korzenie rorrosna sie po całem dnie /4 m kw/.
Co do drenażu jak pisałem jest 3-4 cm zwiry z niewielką ilością kremazytu, woda nie ma możliwości i nie bedzie "stała na dnie"
A cykasa i tak   zamierzałem dosadzić. Liczę, że stary cykas bedzie miał nowe liście ną na razie by szpecił. Albo posadze młodeka, mam kilka.

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 31, 2011, 11:42:58 »

Źle się zorientowałeś. Palma Biednego Misia została posadzona w tym roku i na pewno ma się dobrze. Zobaczymy co będzie po zimie 2011/2012.

Oczywiście, że ta palma jest z plantacji i miała podcinane korzenie. Zwróć uwagę, że pomimo tego zabiegu wysokość donicy wynosiła około 70-75 cm (patrząc na proporcje ze zdjęcia). Czyli mniej więcej tyle ile wynosi głębokość Twojej donicy. Oznacza to ni mniej, ni więcej tyle, że nie masz szans na dochowanie się nawet takiego egzemplarza bez likwidacji dna tudzież okresowego wykopywania całej rośliny i podcinania korzeni co jest raz, że kłopotliwe, dwa z pewnością osłabia palmę.

Jeśli chodzi o moją palmę to podjęła normalnie wegetację i póki co rośnie sobie zdrowo. Myślę, że jeśli temperatura naszego (no dobra, czeskiego) gruntu wystarczy trachycarpusom czy jubei to wystarczy i phoenixowi.

To jakie są te przeliczniki i dla jakich rurek? Czy możesz przedstawić te szacunki? Tak konkretnie? Po prostu bardzo mnie to zainteresowało.

Korzenie palm rosną w dół a nie na boki. Trochę na boki na pewno pójdą, ale na pewno nie na tyle aby wypełniły cała przestrzeń dna. Słyszałeś o donicach „palmówkach”?

Jeśli chodzi o okienko edycji to jest jakie jest. Na pewno można to zmienić, ale grzebać w samym silniku forum jest dość trudno. Problem możesz załatwić „od ręki” instalując przeglądarkę Firefox 4. Będziesz mógł wtedy dowolnie skalować okno edycji. Dodatkowy plus, że ma sprawdzani pisowni.

Jest taki żartobliwa zasada, „zasada siodła”:

Jezeli jedna osoba powie Ci, że jesteś podobny do konia, to zbagatelizuj to.
Jeżeli dwie osoby Ci to powiedzą, to się zastanów.
Jeżeli tak powiedzą trzy osoby, to idź i kup sobie siodło.

;)

W tym wątku nie trzy lecz cztery osoby napisały Ci, że dno to problem. Oprócz mnie jeszcze trzy inne osoby, które znam od trzech lat, o których wiem, że są znakomitymi fachowcami od roślin. W mojej opinii - lepszymi ode mnie.

Możesz dalej zaprzeczać rzeczywistości albo wyciągnąć wnioski.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

Biedny Miś

  • Gość
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 31, 2011, 12:11:24 »

Śledzę ten fascynujący wątek od samego początku i za skarby świata nie potrafię zrozumieć po co ograniczać rośnięcie korzeni od spodu. Myślę,ze każdy człowiek to wie, że na pewnej głębokości ziemia i tak nie zamarza , a wręcz ma stałą temperaturę co służy budowaniu pomp ciepła. A Phoenix canariensis to nie palma kokosowa. Nic dodać nic ująć.
Odnośnie mojej palmy, to jest to test czy Phoenix canariensis, może przeżyć polską zimę stosując tylko takie okrycia jak w przypadku Trachycarpusa. Ma to udowodnić,że tania i nie pracochłonna metoda się sprawdzi lub nie. Jeśli Phoenix padnie, nie będę się więcej za niego brał, ponieważ dla mnie i tak ładniejsza rośliną jest Jubea Chilensis i kolejna wsadzę taką. Również dla testu. Nie zamierzam budować dla palm domów, ani altanek letniskowych. Staram się empirycznie stwierdzić które są w stanie przeżyć bez wielkich ceregieli, zachowując przyzwoity wygląd, bo od jakiegoś czasu, sam kikut jakoś mało mnie zadawala.
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 31, 2011, 12:39:53 »

Dzięki za głos w dyskusji Biedny Misiu.

Zostawiając na chwilę, na boku, naszą plamę. Jak robiłem swoją konstrukcję to stwierdziłem, że sama palma to za mało. Testowo rósł tam również oleander, którego specjalnie na tę okoliczność kupiłem. Oleander jest rośliną o wymaganiach termicznych zbliżonych do wymagań palmy daktylowej. Zdjęcie z ubiegłego tygodnia:



Czy ta roślina wygląda jakby miała za niską temperaturę gruntu? Obecnie kwitną trzy lub cztery gałązki, a roślina ma mnóstwo nowych pąków. Dodam, że te oleandry które przechowywałem w donicach jeszcze nie kwitną. A oleander w gruncie zaczął kwitnienie w pierwszym tygodniu maja. Zasługą było działanie domku na podobieństwo szklarni. Dzięki słonecznym dniom w lutym, marcu czy kwietniu chronione rośliny miały warunki o wiele lepsze niż te zimowane w donicach, w nieogrzewanym pomieszczeniu.

« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 12:42:08 wysłana przez greg »
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

Dzik

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 138
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 31, 2011, 13:05:01 »

Wooli,
Niestety nie jestem w stanie już odnaleźć tego linka, ale gość na zachodzie (strona anglojęzyczna) bawił się w ogrzewanie korzeni P.Canariensis w zimie i uzyskał to, że palma zaczęła mu nagle w środku zimy rosnąć w postaci "długich, wątłych i bladych, pozbawionych chlorofilu tyczek". Jak widzisz można też z tym przesadzić..
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4319
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 31, 2011, 14:02:23 »

Kolega wooli chyba został oblężony;)
Chciał pokazać efekt swojej pracy, a my tu go z każdej strony...
Trochę luzu.

Mam na dachu garażu pojemnik, który mieści 1 kubik wody, więc wyobrażam sobie pojemność "donicy" z betonu.
Jednak nawet niewielki phoenix potrafi wytworzyć sporo korzeni:
http://www.fousdepalmiers.fr/html/forum/viewtopic.php?f=12&t=9206&view=next

Tutaj z kolei schemat systemu korzeniowego daktylowca właściwego:
http://www.fousdepalmiers.fr/html/forum/viewtopic.php?f=115&t=5568&start=15

U dużej palmy korzenie owszem rozejdą się na boki, ale w głąb potrafią dosięgnąć 20 m.

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 31, 2011, 18:59:22 »

W tym wszystkim chodzi mi to, że konstrukcja od strony czysto „technicznej” jest świetna i bardzo mi się podoba. Takie zabezpieczenia bardzo lubię oglądać. Tylko jak sobie pomyślę jaki potencjał miałoby to zabezpieczenie, jakby było od razu zrobione jak należy, pod kątem optymalnej przydatności do uprawy daktylowca w gruncie...

Mam nadzieję, że Wooli nie zniechęci się tym „oblężeniem”. Widać, że jest typem majsterklepki i myślę, że jeśli znowu coś wykombinuje, to tym razem na pewno będzie to bardzo dobre zabezpieczenie. Chyba w ogóle w tej całej zabawie najważniejsze jest to aby nie zniechęcać się porażkami. Przecież większość za nas ma „na sumieniu” kilka czy kilkanaście palm, a jednak wciąż się to „bawimy”, z coraz lepszym skutkiem. :)
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 477
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 01, 2011, 13:53:35 »

Serdeczne dzięki za „oblężenie”. Nie zrażam się uwagami, wręcz przeciwnie. Konstruktywna współpraca nie polega na sypaniu pochlebstw, a na wymianie różnicy poglądów. 

Witam Cię Biedny Misiu w temacie. Co do Twojej aktualnej palmy to się pomyliłem, sorki.  Jest takie powiedzenie, że jak kogoś uśmiercą za życia, to on będzie jeszcze długo żył. Niech i tak będzie z Twoim daktylowcem. Odnośnie donicy, to pewnie ją jeszcze masz, podaj jak możesz wymiary. Donica z mojej palmy była popękana, pociąłem ją i wyrzuciłem, ale jest podstawka, takie same donice są w sprzedaży, dlatego nawet z ciekawości warto byłoby je porównać. Twoja palma jest ogromna jak na polskie warunki, dlatego donica mogła mi się wydawać mniejsza niż w rzeczywistości.

Koledzy, chyba wszyscy mamy ten sam cel; Palma /palmy/ w ogrodzie.
Zdaje się jednak, że nasze podejście do osiągnięcia tego celu jest nieco odmienne.
Ja postanowiłem, że zapewnię swojej palmie maksymalnie optymalne warunki, a nie testował jej wytrzymałości.
Palmę mam od około 8 lat, może 9. Początkowo rosła w domu przy oknie, po roku dwóch zacząłem ją wystawiać na taras, chroniąc przed upalnym słońcem. Gdy na zimę palma ponownie trafiła do pokoju stała w ciemnym miejscu przy kominku. Temperatura nieraz przekraczała w tym miejscu 25’C /żona to ciepluch./ Około lutego palma wypuściła dwa długie jasno zielone liście. Liście złamały się przy pierwszym wystawieniu na dwór. Od tej pory palma zimowała w nie ogrzewanym garażu przy małym oknie. Wzrost całkowicie ustawał, ale palmie ku mojemu zdziwieniu to niczym nie przeszkadzało. W tym czasie /7 lat temu/ po raz pierwszy zobaczyłem w Chorwacji właśnie „prawdziwe” phoenixy. Wtedy dopiero zrozumiałem, co za palmę mam. Zacząłem się jej bardziej uważnie przeglądać, tj. jej potrzebom, jak i warunkom, w jakich rosną w południowych krajach; Grecja a nawet Bułgaria. Monitoruję też cały rok temperaturę, jaka jest w tych miejscach.

Swój projekt oparłem na wyłącznie własnych obserwacjach, stąd moja wielka radość po napotkaniu tego forum, po co się uczyć tylko na własnych błędach. Wierzcie mi lub nie, nad każdym elementem projektu brałem pod uwagę różne warianty, w tym dna.

Za każdym razem, gdy palmę przesadzałem na dnie były same korzenie, przy ostatnim przesadzaniu palmę podniosło 10 cm, w górnej części miedzy bryłą korzeniową a donicą była szpara 2 cm bałem się, że korzenie uschną. Zbyt mała donica dla mojej palmy nie zaszkodziła w żaden sposób jej wyglądowi, liście były sztywne, zwarte i ciemnozielone. Palma pewnością wolniej wzrastała. Ale przy roślinach, które w naturze są duża, w uprawie pojemnikowej do może być zaletą.

Świadom byłem, że zabetonowane dno spowoduje pewne ograniczenia. Jednak i na to mam od początku mam kilka wariantów rozwiązań:
- po pierwsze, zamierzałem na usypaną ziemię wstawić krąg betonowy lub postawić murek z cegieł o średnicy 80 do 100 cm i wysokości 40-50 cm co o tyle zwiększyłoby głębokość do dna. Nie zrobiłem tego gdyż palma wyglądałaby jak w donicy. Może tak zrobię jak palma urośnie, wtedy nie będzie robiła wrażenia.
-  Co roku można odkopać po jednej stronie korzenie i obciąć ich część /½, 1/3 /, uzupełniając zimię. A za rok z drogiej strony. Palma nie będzie miała szoku usunięcia większości korzeni. Zdaje się tak się robi z drzewami w gruncie formowanymi na bonsai, gdyż wtedy problemem jest zbyt dozy stosunek masy korzeni do korony zresztą widziałem w necie bonsai najmniejszego daktylowca /robelini, czy tak jakoś/ palmy rosły w miseczkach, pięknie wyglądały mimo że były malutkie jak na ten gatunek.
- zbyt dużą palmę do tego pojemnika można „wywalić” i wstawić nową mniejszą.
- i jeszcze kilka mniej lub bardziej głupich pomysłów, najistotniejsze aby być elastycznym i reagować na czas.

Dzik.
Co do przegrzania korzeni to masz rację, trzeba z tym uważać. Po swoim przykładzie wnioskuję, że długie jasno zielone liście to wynik zbyt słabego oświetlenia w czasie wzrostu gdyż, palma latem przyzwyczajona była do pełni słońca i go „szukała” Ten przykład z Niemiec potwierdza moje przypuszczenia, że duża temperatura podłoża pobudza do wzrostu, pewnie bardziej jak temperatura powietrza. Mam zamiar monitorować temperaturę podłoża i zimą baaaardzo oszczędnie podgrzewać dno, a grzać tylko górne rury i dodatkowy grzejnik. Nadmiar mocy będzie redukował zawór termostatyczny grzejnika. Górne rury nie spowodują podgrzewania dolnych warstw gdzie są korzenie. Moja palma po pierwszej wizycie w Chorwacji stała na kostce brukowej przy południowej białej ścianie, która działała jak ekran. Temperatura w tym miejscu w ciągu dnia zawsze jest kilka stopni wyższa niż przy północnej ścianie. Dopiero od tego momentu palma ruszyła wzrost i to wzrost na szerokość, zaczęła pomału wyglądać jak te rosnące na południu w gruncie /oczywiście chodzi mi o porównywalną wielkość/ . Siostra i szwagierka w tym samym roku, co ja też kupiły phoenixy, chyba nawet z tej samej dostawy /była promocja/. Swoje palmy trzymają tylko w domu od południa.
Gdy teraz mówię im, że mamy ten sam gatunek palmy nie wierzą mi. Palmy wyglądają zgoła inaczej. Mniejsze doniczki niż moja, korzenie nie wysadzają palmy do góry, a liście o wiele dłuższe i filigranowe, choć ciemno zielone, pnia żadnego nie widać. Na wietrze liście od razu połamałyby się. Wzrost zdrowych liści palmy, a zimą spoczynek palmy zależy z pewnością od kilku czynników, które są ze sobą w korelacji jak; temperatura powietrza, temperatura podłoża, oświetlenie, samo podłoże. Korelacje powinny być odpowiednie na odpowiednia porę. Gdy się te korelacje zakłóci, palma nie rośnie albo rośnie nieprawidłowo.

Greg
Co do przeliczników mocy cieplnej rur co zetknąłem się kilkanaście lat temu przy budowie własnego domu. W jakieś publikacji /netu nie znałem/ podawane były wyliczenia oszczędności przy zaizolowaniu rur co w kotłowni z podaniem szacunkowej zaoszczędzonej mocy i oszczędnościach w PLN za sezon. W łazience mam grzejnik drabinkowy 800 W – składa się 24 szt rurek ½ cala długości 65 cm plus do tego łączący końce rurek profil 40x40 mm. Taka moc osiąga przy 90’c zasilania, 70’c powrotu i 20 ‘C powietrza wewnątrz. U mnie na zasilaniu nigdy tyle nie ma najwyżej 65’c, wtedy moc jest odpowiednio mniejsza, z tego co pamiętam to około 600 W. Więcej Ci raczej nie podpowiem w tym względzie, jestem raczej praktykiem jak teoretykiem. Nasunęło mi się dziwne skojarzenie z palmą. Patrząc tylko na jeden parametr, nie uwzględniając innych, które składają się na rezultat wysnuwamy błędne wnioski.

Trochę przy długie te moje posty, ale jeszcze spróbuję Was ponudzić, co do wentylacji mam trochę przemyśleń.
Co do pisania to piszę w Wordzie myślę, że wklejanie pójdzie dobrze.
pozdrawiam

Odnośnie wymiarów donicy palmy Biednego Misia doczytałem w temacie o jego palmach,
cyt. "Aby uciąć temat wielkości donicy  wstałem dziś troszkę wcześniej przed praca i ja zmierzyłem. Ma średnice ok 82-85cm"

---

Scaliłem posty, jak chcesz coś tylko dodać to postu to raczej używaj opcji modyfikuj. Jak piszesz w Wordzie to nie stosuj tabulatorów - na forum się to nie sprawdza.
greg
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2011, 21:31:37 wysłana przez greg »
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 02, 2011, 09:44:02 »

Ze swojej strony zapewniam Cię wooli, że ja nie chcę testować wytrzymałości palm. Chcę je po prostu mieć. Wiadomo, że mój domek zimowy dla phoenixa to był eksperyment. Tym niemniej zrobiłem wszystko by zapewnić mu optymalne warunki. Ty piszesz, że też chcesz zapewnić optymalne warunki swojej palmie. Na pewno optymalnymi warunkami nie są:
  • ograniczanie korzeni dnem;
  • okresowe podcinanie korzeni.
To nie są optymalne warunki. Koniec i kropka. Moje zdanie i innych forumowiczów znasz. Dalszą dyskusję na temat tego nieszczęsnego dna uważam za jałową. To mielenie kołami w miejscu.

Według mnie optymalnymi warunkami byłoby:
  • wykonanie donicy bez dna, wyłącznie same, dobrze termozaizolowane, boki;
  • ułożenie ogrzewania na tychże bokach;
  • zapewnienie zimą temperatury gruntu około 4-5 C.
Co do donicy, w której przywieziona została palma Biednego Misia. Odróżniasz Ty li wysokość od średnicy? Tak czy siak wysokość donicy po drastycznym podcięciu korzeni wynosi mniej więcej tyle ile Twojej betonowej donicy. Tymczasem palma Biednego Misia na pewno będzie dość szybko powiększała teraz bryłę korzeniową.

Skoro za dużą palmę chcesz wywalić i posadzić mniejszą to po co u licha bawić się w coś takiego? Nie lepiej uprawiać palmę w donicy, którą na lato mógłbyś dołować? Odpadają wtedy wszystkie zabiegi związane z budową i obsługa zabezpieczenia. Przyznam, że nie rozumiem takiej filozofii. To jest odwrócenie prawidłowych wg. mnie priorytetów. Ja zimuję palmę, bo chcę mieć dużą palmę. Taką, której nie mógłbym przechowywać w żadnym pomieszczeniu z uwagi na rozmiary. Mam prostą zasadę. Palma (bez doniczki) musi być wyższa ode mnie. ;) Niech Cię nie zwiedzie ten mały daktylowiec w gruncie. On jest tylko rośliną testową. Nie znaczy to oczywiście, że testowałem na nim jakieś ekstremalne warunki. Wręcz przeciwnie. Starałem się zapewnić najlepsze jakie tylko potrafiłem. Po stracie dużych i drogich palm postanowiłem jednak nie testować swoich zabezpieczeń na takich roślinach, bo to zdecydowanie za drogo wychodzi. Ponieważ moja konstrukcja zdała egzamin to mogę spokojnie kupić większą palmę, właściwą lokatorkę mojego „domku”. Dla mnie zimowanie palmy jest środkiem, nie celem. Ale co tam kto lubi.

Odnośnie przeliczników to one chyba dotyczą rurek wykonanych z czegoś innego niż PP? Piszesz, że jesteś praktykiem. Tyle, że praktyka bez teorii jest nic nie warta. Podobnie jak teoria bez praktyki. Wydajność ogrzewania jest limitowana tempem oddawania ciepła od grzejnika do otoczenia. Porównujesz swoje ogrzewanie do grzejnika w łazience. Przecież PP ma zupełnie inny współczynnik przewodzenia ciepła niż metal, z którego robi się grzejniki.

---

Jeszcze coś mi się przypomniało. Robiąc swoją konstrukcję byłem w o tyle lepszej sytuacji, że trochę już w tym palmowym światku siedziałem. Co jednak istotniejsze. Zaprojektowanie było poprzedzone analizą zimowych zabezpieczeń dla phenixów, na które natknąłem się w internecie. Był w tym także „foliak” Dzika, który był chyba moją główną inspiracją, co zawsze podkreślałem. Były też konstrukcje u Niemców. Analizując nieudane przypadki nie sposób było nie zauważyć, że problem była zawsze nadmierna wilgoć i brak dostatecznej wentylacji. Natomiast nigdy nie była problemem za niska temperatura gleby.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 02, 2011, 15:11:57 wysłana przez greg »
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 03, 2011, 00:04:52 »

Widzę że od kilku dni toczy się tu debata więc i ja wrzucę swoje pięć groszy  ;)
Powiem tak-podobnie jak pozostali forumowicze zerknąłem na fotkę i zdziwiłem się widząc......dno.

Wooli jesli to co tu napisałeś
Cytuj
Ja postanowiłem, że zapewnię swojej palmie maksymalnie optymalne warunki, a nie testował jej wytrzymałości.
jest prawdą a sądzę że taki miałeś zamiar to usuń dno.
Nie wiem może trafi do ciebie bardziej porównanie:
To tak jakbyś małemu dziecku założył na siłę za małe buciki  i powiedział że jak będzie go bolało to ma ci dać znać i wówczas zamienisz na większe.
Tylko po cóż to robić.
To na pewno nie będą optymalne warunki a właśnie...... testowanie wytrzymałości, niepotrzebne.
Phoenix nie cierpi wilgoci a wody szuka głęboko za pomocą.....korzeni.
Ty mu blokujesz  wypuszczanie korzeni a serwujesz możliwość gnicia.

Zresztą widzę że nie tylko ja mam takie zdanie na ten temat.Może liczba tych głosów skłoni cię aby sięgnąć po....kilof  ;D
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2011, 00:14:53 wysłana przez WASHI »
Zapisane

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 477
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 05, 2011, 16:25:09 »

Greg,WASHI /witam/i pozostali forumowicze 
Nie ma to jak konstruktywna krytyka, dzięki za Wasze uwagi. Ale póki co pojemność donicy z pewnością wystarczyna kilka lat. Moim zamiarem nie było trzymanie palmy strikto w gruncie, czy wychodowanie   palmy z 10 metrowym pniem, przypomnę fragment pierwszego posta;
    Mam nadzieje że palma przezyje kilka zim i wykształci pień. Nie lubie nic zawiarzac przypadkowi,  .....--------------------------------------------------------------------------------

Oczywiście chodzi mi o kilka lat nie zim.
Co do "większości" to wiemy z historii, że wiekszość potrafiła się mylić, np. Kopernik z pewnościa nie miał łatwo. Nie to, że chce powiedzieć, że Wy nie macie racji. Do jednego celu mogą prowadzić różne drogi. Ja lubie chodzić swoimi drogami, często na przekór innym.
Greg co do rur pp a metalowych to całkowita racja. Sam zamierzełem wstawić ocykowe, ale takie też rdza potrafi zeżreć, tymbardziej w ziemi.
Co do wielkości palmy, to jak na razie nie przewiduję trzymania jakieś bardzo dużej palmy. Trzeba byłoby budować na nią w końcu hangar. U mnie bez osłony na zimę szanse przeżycia palmy sa równe zeru. Całkowicie rozumiem Twoje plany trzymania dużej palmy. Pytanie tylko jak dużej. Napawno widziałeś na oczy duże palmy miały do kilku metrów wysokości pnia. I chodzi mi tylko i wyłącznie o techniczne możliwosci zabezpieczenia takiej palmy. Można zrobić prawie wszystko, kwestia tylko kosztów.
WASHI kilof mam, ale póki co myślę, że na razie poleży w spokoju. Nawiasem mówiąc podoba mi się Twoje walenie prosto z mostu.

Co do rozmiarów donicy z której wysadziłem canarensisa, to najwiekszy dostepny rozmiar z serii; średnica 60 cm, wysokość 55cm i srednica dna 40 cm
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 10, 2011, 11:25:13 wysłana przez wooli »
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 10, 2011, 11:48:55 »

Widzisz, masz dobre zabezpieczenie na kilka lat. Jakbyś zrobił bez dna - na całe życie. Palmy szybko nie rosną więc kilkumetrowej kłodziny nie ma się co obawiać. Nie wyskoczy jak królik z cylindra. Ja bym to dno mimo wszystko wywalił. Może już nie w tym sezonie, ale w przyszłym na 100%. Kompletnie nic nie daje, a tylko przeszkadza. Chadzanie własnymi drogami bywa uzasadnione, ale nie w tym przypadku.

Na Kopernika proszę się nie powoływać. Radzę sięgnąć do źródeł wiedzy, a nie „obiegowej mądrości”.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 477
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Zimowe zabezpieczenie dla palmy Phoenix Canariensis
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 14, 2011, 18:12:21 »

Witam. Zdaje się co do jednego jesteśmy zgodni, że z obecnym dnem taka donica powinna wystarczyć na kilka lat. I niech tak zostanie na te kilka lat. To i tak szmat czasu. Będę "monitorował" sytuację co do zagęszczenia korzeni i zdawał z tego relację.
Pozdrawiam Wszystkich, również Szacowne Panie.
Strony: 1 [2] 3 4 ... 10