Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Autor Wątek: Washingtonia Kubusia  (Przeczytany 32272 razy)

Kubuś

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
Washingtonia Kubusia
« dnia: Wrzesień 05, 2014, 11:45:22 »

Możecie mi podpowiedziec co może byc przyczyną że waszyngtonia ponad 3 metrowa rosnąca w gruncie ma usychające końcówki liści ?
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 05, 2014, 12:25:12 »

Pokaż zdjęcie.
Dawno posadzona?
3 m: ile to pnia, a ile liści?

Kubuś

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 05, 2014, 13:13:58 »

Posadzona w lipcu, pień 170cm, metr w obwodzie u dołu. Dwa liście prawie suche już byly takie jak ja kupiłem, w donicy były praktycznie same korzenie, po wsadzeniu palma zaczęła rosnąć, wypuściła już 2 całe liście i 2 kolejne są w drodze.

Może jestem przewrazliwiony, nie wiem.



Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 05, 2014, 15:14:04 »

Końcówki podeschły już po posadzeniu?
Pełna adaptacja palmy z plantacji to okres liczony raczej w latach niźli miesiącach.
Roślina straciła praktycznie wszystkie korzenie, a ponadto została przeniesiona do zupełnie innego środowiska: zimniejszego, z większą ilością opadów.
Ja generalnie jakąś małą degeneracją palmy bym się nie przejmował.
Roślina musi przede wszystkim odbudować bryłę korzeniową by móc właściwie odżywiać liście.

Nie sadziłem washingotnii z plantacji, ale mogę podzielić się obserwacjami dot. innych gatunków palm.
Szorstkowiec po trzech latach od posadzenia jest już taki jak powinien być.
Moja Butia capitata dopiero po dwóch latach od posadzenia (tj. od 2011 r.) wskoczyła na właściwe tory, zaczęła rosnąć jak należy i przestała chorować na „chorobę przesadzeniową”. Jeszcze rok lub dwa i uznam, że proces został zakończony i będę mógł się pozbyć słabych i chorych liści z plantacji oraz z okresu adaptacji.
Daktylowiec kanaryjski posadzony w 2012 r. według mnie wciąż rośnie słabo jak na jego możliwości. Wydawało mi się na początku, że ta dosyć twarda palma poradzi sobie szybciej z adaptacją, ale jest jak jest.

Myślę, że taki umowny okres zaaklimatyzowania się możemy liczyć od momentu, gdy wytniesz wszystkie plantacyjne liście, a korona palmy będzie złożona tylko z liści wypuszczonych u Ciebie.

Ponadto uważaj na zbyt wilgotne podłoże w powiązaniu z jego niską temperaturą.
Uważaj też na choroby grzybowe. Nie leczone mogą się rozwijać i infekować młode liście. Nie twierdzę, że Twoja palma jest chora. Po prostu jej się przyjrzyj. W słoneczny dzień stań pod nią i przyjrzyj się liściom pod słońce pod kątem obecności jaśniejszych plamek. Możesz też w nocy wejść na drabinę, liść podświetlić latarką od spodu i patrzeć na niego z góry. Na wczesnym etapie plamki są prawie niewidoczne, zaledwie trochę jaśniejsze niż reszta liścia i w ciągu dnia słabo to widać.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

Kubuś

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 05, 2014, 16:38:15 »

Ok fajnie, palma rośnie generalnie, mokro tez nie moze miec ao jest wsadzona w dole wypelnionym folją i jest zrobiony drenaz oraz studzienka do gromadzenia wody, pooglądam ją dokladnie jutro bo teraz jestem w pracy, ale dzifki za pomoc bracie!
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 05, 2014, 19:07:04 »

Ta waszyngtonia może imponować wzrostem, ale jest nieco zdeformowana.
Olbrzymi pień i niewiele liści. Życzę, by w następnym sezonie odbudowała koronę liści :)
Z waszyngtonią powinno pójść łatwiej. Na forum mamy jednak przykłady, że i ta palma potrafi kaprysić.
O co chodzi z tą folią pod palmą? Czemu ma ona służyć?



PS.
Otrzymałeś od Grega bardzo wyczerpującą i rzeczową informację.
Byłoby miło, gdybyś i Ty trochę staranniej pisał swoje odpowiedzi ;)

Kubuś

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 05, 2014, 21:23:23 »

Mea culpa, mea maxima culpa, piszę z telefonu i jestem w pracy Greg, dziękuje, jak będę w domu to sie bardziej postaram.


Andres:

Zanim wsadziłem palmę, wykopałem olbrzymi dół na głębokość 1,5 metra, że mieszkam na terenie podmokłym wyłożyłem ten dół litą folią żeby woda nie podsiąkała od spodu, brzegi są obłożone styropianem żeby zimą nie przemarzało.  Woda opadowa z deszczu jest odprowadzana rurami drenarskimi do zbiornika zakopanego jeszcze niżej, niż sam dół. Na zdjęciach widać dół już częściowo zakopany wraz z ogrzewaniem dla korzeni, wystająca rura to studzienka do odpompowywania nadmiaru wody.




Zrobiłem kilka zdjęć liści mojej waszyngtoni.















« Ostatnia zmiana: Wrzesień 06, 2014, 11:53:53 wysłana przez Kubuś »
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 07, 2014, 11:17:32 »

Prawdziwy obiekt inżynieryjny :f23: (są osoby, które na takie podejście do palmiarstwa patrzą przychylnym okiem).

Owady kłują i wysysają sok. W ranę wchodzą grzyby albo tkanka zasycha.
Powstaje nieestetyczna, ruda plamka. Stan tych starych liści jest wg mnie sprawą drugorzędną.

Ważne jest zakorzenienie waszyngtonii w gruncie, jej ochrona przed nadchodzącym chłodem.
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze (czyli korzenie i "stożek" nie zgniją) to waszyngtonia wypuści nowe liście.
Poczytaj wątki o problemach z waszyngtonią u mnie i Arudno. Zajrzyj do tematu o waszyngtonii Artura i o podgrzewanej donicy Wooliego.
Nie wiem jakie jest Twoje doświadczenie w gruntowym zimowaniu palm, ale jeżeli to początek to mogłeś wybrać coś łatwiejszego.
Masz podgrzewanie gruntu więc pewnie dasz radę.

A jak będzie wyglądała zewnętrzna osłona tego kręgu na czas zimy (i jesieni....). Kiedy zamierzasz ją postawić?
Jak ją podlewałeś?

Kubuś

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 07, 2014, 11:30:53 »

Już zimowałem w gruncie Trachycarpusa fortunei bez uszczerbku na zdrowiu palmy ale to nie wątek o fortunce.

Po wsadzeniu Washi całośc ziemi okryłem włókniną, które nie przepuszcza całej wody opadowej, włóknina obsypana jest drobnymi kamyszkami itd.



Być może komuś się to nie spodoba, aranżacja okolicy palmy, ale ja miałem taką wizję i podoba mi się.

Całość otoczenia palmy (wyspa z kamyszkami) będzie obudowana, coś w kształcie domku. Mam już drewno na konstrukcję (belki 100x100 mm oraz deski 120mmx 1 cal) koszt 650zł. Ocieplenie ścianek będzie ze słomy (słoma z własnego pola), snopki słomy poustawiane jeden na drugim jak cegły będą tworzyć termiczną izolację. Od wnętrza będzie folia aby ewentualne robactwo nie przedostawało się do słomy. Z zewnątrz całość będzie owinięta folią bąbelkową. W 2 miejscach będą wstawione dwa duże okna z szyby zespolonej aby docierało światło. Dach będzie wzmocniony deskami calowymi, pokrycie będzie z warstwowej folii bąbelkowej. Wnętrze "szklarni" ogrzewać będę podpiętą chłodnicą z ciężarówki (podprowadziłem do niej rury z CO), dodatkowo z piwnicy będzie jeszcze tłoczone powietrze z nad pieca CO co pomoże rozproszyć ciepło po wnętrzu "szklarni". Oczywiście będą wyloty powietrza na zewnątrz, będzie sterownik elektroniczny który będzie regulował temperaturę oraz będzie kontrolować wilgotność wnętrza.
Zapisane

Polish king bamboo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 1690
  • Wrocław kiedyś strefa 7A teraz zdegradowany do 6B
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 07, 2014, 11:42:33 »

Kubuś myślę że byś wygrał konkurs jak skomplikować uprawę palm w gruncie  :) ;) To nie moje klimaty. Ja staram się żeby było jak najprościej. Ale myślę że znajdziesz tutaj dyskutantów którzy chętnie podzielą się swoimi doświadczeniami i coś doradzą.

Ps. Zauważyłem że masz cały ogród botaniczny wokół palmy  :)
Zapisane
Pozdrowienia z Wrocławia

Kubuś

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 07, 2014, 12:22:49 »

Artur masz rację że prawie cały ogród botaniczny :), kocham rośliny. A moja palma ma zdobić ogród :) nie chcę ryzykować z nią. Wiem że Wasze próby, testy to bardzo cenna wiedza i doceniam to co robicie. Ja jednak puki co nie chcę testować swojej washi, może z małymi siewkami waszyngtoni kiedyś popróbuję :)
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 09, 2014, 10:15:50 »

Twoja palma jest porażona grzybem.
W zasadzie prawie wszystkie palmy oferowane do sprzedaży są nim porażone w mniejszym lub większym stopniu.
Ważne jest, by nie dopuścić do dalszego rozwoju choroby. Lepiej zapobiegać niż potem toczyć ciężkie walki.
Ze zdjęć nie wygląda to jakoś tragicznie, ale przed palmą zima czyli najtrudniejszy okres.
Mógłbyś dokonać jeszcze kilku oprysków. Na pewno nie zaszkodzi.
Ja na Twoim miejscu kupiłbym Score i Topsin i zrobiłbym jeszcze ze cztery opryski przed zimą (np. co tydzień). Np. 1-szy tydzień Score, 2-gi Topsin, 3-ci Score, 4-ty Topsin.

Palma jak człowiek, im ma lepszą kondycję ogólną, tym jest odporniejsza. Trudno zaprzeczyć, że Twoja washingtonia w szczytowej formie nie jest. Taka osłabiona roślina jest bardziej podatna na choroby.
Ja toczyłem całą wojnę z chorobami grzybowymi
Można z nimi wygrać, ale trzeba być konsekwentnym. Przed rozpoczęciem intensywnej terapii moja butia na pewno była w gorszym stanie niż Twoja washingtonia obecnie. Początkowe objawy zlekceważyłem, sądząc, że palma jakoś sobie poradzi. To doprowadziło do silnego rozwoju choroby.
U mnie pomogły dopiero fungicydy + nawóz i „magiczne środki”. Zwrot o 180 stopni. Efekt zobaczysz w moim wątku.

Zabezpieczenie jest zdecydowanie PRO. Mnie się podoba. Pierwsza liga. ;)
Skoro mieszkasz na podmokłym terenie to użycie folii staje się zrozumiałe.
Podaj mi jakie wymiary i jaki kształt będzie miała osłona to podam Ci mniej więcej jaka moc będzie niezbędna by utrzymać odpowiednią temperaturę w przeliczeniu na grubość styropianowej ścianki w centymetrach. O właściwościach termoizolacyjnych słomy niestety nic nie wiem.
Nadmuch to na pewno dobra opcja. Jest wydajny, a przy tym ekonomiczny w eksploatacji. Zapewnia przy tym mieszanie powietrza w osłonie co wydaje się dobre dla roślin.

Co do otoczenia. Każdy z nas kocha rośliny, a zatem to Cię nie tłumaczy. ;)
Mieszkając w Polsce kusi by wykorzystać ogrzewane osłony do obsadzenia chronionego terenu jak największą ilością roślin.
Na razie jakoś to jeszcze daję radę, ale rośliny będą rosły, a za kilka lat będą wchodziły jedna na drugą.
Rozsadzenie ich w przyszłości jest akurat pewne.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2014, 11:03:30 wysłana przez greg »
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

Kubuś

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 09, 2014, 11:29:37 »

Cześć  Greg:

Kupię oba opryski i będę stosował według zaleceń, zależy mi na mojej washi.

Zabezpieczenie:

Jak już pisałem ścianki będą zabezpieczone snopkami słomy (grubość ścianki około 50 cm) oraz folią 3 warstwową z dużymi bąblami(grubość około 2 cm).  Kształt osłony okrągły/owalny. Wysokość tak powstałej bryły to 3 metry, powierzchnia w m2 około 25m2.   Dmuchane powietrze będzie dodatkowo przebiegało przez podłączoną chłodnicę z samochodu (kaloryfer podpięty do CO, nadmuch będzie rozpraszać dodatkowo ciepło z chłodnicy).

Co do ilości roślin na takiej powierzchni to chyba masz rację, już myślę co wykopać :)

Dziękuję za porady :)
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 09, 2014, 12:20:26 »

Żeby uściślić.
Wspomniane 25 m2 to powierzchnia wewnętrzna osłony (ściany boczne + „sufit”) czy powierzchnia chronionego terenu z nasadzeniami?
Wydaje mi się, że to drugie?
3 metry to wysokość wewnętrzna?
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Washingtonia Kubusia
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 09, 2014, 12:29:17 »

Liczba roślin nie jest problemem. Tu bardziej chodzi o ich (nadmierne) zróżnicowanie.
Masz tam wszystko: agawy, aukubę, karłatkę, opuncje i o zgrozo.... daktylowca

Skoro masz dysponujesz tak dużą powierzchnię to mógłbyś zrobić coś spójnego.
Np. posadzić 5 sporych krzaków karłatki, z większym otwarciem np. od strony domu, żeby widać było pień waszyngtonii.
Taka kępa wymaga kilku lat, by osiągnąć w miarę dojrzały wygląd i wielkość.
To tylko sugestia z mojej strony. Każdy robi po swojemu.

Zrób sobie virtual tuning: powiększ swoje rośliny i wstaw je na zdjęcie ;)