Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Strony: 1 ... 7 8 [9]

Autor Wątek: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk  (Przeczytany 108672 razy)

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #120 dnia: Kwiecień 21, 2017, 11:44:34 »

Mnie niestety też zima nawiedziła, wagnerianus ma połamanych kilka liści z naporu mokrego śniegu, bananowce które już posadziłem mają przemarzniete liście. Miałem dwie noce z minimalną -1c, dziś było -3c.


Postanowiłem powalczyć o maurelliego żeby nie stracić liści które już wytworzył w osłonie. Nic odkrywczego, ale może ktoś wykorzysta dla siebie taką doraźną osłonę. Wąż świetlny, na to jedna warstwa agro, czas postawienia - ekspresowy:



Czujka termometru w środku pokazywała rano +16c !
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #121 dnia: Kwiecień 21, 2017, 12:25:16 »

Uff, niełatwo zabezpieczyć się przed śniegiem o tej porze roku.

A jak plany przesadzania palm?

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #122 dnia: Maj 05, 2017, 09:31:47 »

W nawiązaniu do tematu przesadzania palm relacja z placu boju :)

1. Karłatki
Pierwsza karłatka która rosła przy altanie po zimie dostała ataku choroby grzybowej i wszystkie liście pokryły się plamami jak na zdjęciu. Postanowiłem je wyciąć i całą palmę obsypać miedzianem i przy okazji przesadzić i posadzić obok drugiej którą zamierzałem przesadzić(regeneracja potrwa pewnie parę lat).



Przesadzanie drugiej karłatki wyglądało tak (do wyciągnięcia i przesunięcia palmy użyłem dwóch pasów montażowych), ziemia w bryle korzeniowej się nie rozypała i jestem dobrej myśli co do sukcesu przesadzenia:
 




I nowa kępa karłatkowa wygląda teraz tak:



2. Jubaea. Tutaj niestety szybka i spektakularna klapa.
8 kwietnia



15 kwietnia blaszki liściowe mocno się zwijają


5 maja liśćie żółte i stożek wyciągnięty:


Błędów było kilka. Po pierwsze zlekceważenie przeciwnika i pośpiech, bo palma była najmniejsza z trzech. Bryła korzeniowa jubaei jest inna niż phoenixa czy karłatki tzn. korzeni tych idących od pnia jest dużo mniej a te co są raczej idą w głąb. Przez to, że mniej korzeni, to bryła łatwo się rozypuje (wsadzając palmę w nowy dołek było bardzo mało rodzimej ziemi). Do tego na pewno nie pomogły niskie temperatury i dużo deszczu w kwietniu.
Na jej miejsce wsadziłem drugiego jubutyagrusa który się wyraźnie męczy w doniczce już od paru sezonów.

3. Phoenix
Tu poszło chyba najlepiej ze wszystkich trzech, udało się dużo ziemi przenieść. Technika taka jak przy karłatce, palmę przenosiliśmy używając sztyla zahaczonego o pas montażowy. Myślę że około 200kg w sumie zostało przeniesione.



Palmy po przesadzeniu:


Parajubaea ma teraz sporo miejsca do rozrastania się (przed nią na zdjęciu ph. roebelenii którego będę przesadzał z powrotem do doniczki bo wygląda fatalnie po zimie):


Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #123 dnia: Maj 05, 2017, 11:36:15 »

Ciekawa fotorelacja ;)

Widać, że phoenix ma wiele korzeni rosnących bezpośrednio w dół. Tych bocznych było jakby mniej. Po wycięciu phoenixa widać było dużo korzeni na dnie dołka?

Myślisz, że problem z jubaea wynika tylko z przesadzenia? Miesiąc czasu to niewiele, a środkowe liście wyraźnie zgniły u podstawy.
Może lepiej byłoby dać tę jubeę do dużej donicy? Na fotce z phoenixem widać, że palma nie jest, aż taka duża, więc odpowiednio duża donica może nie byłaby zła?

Na nowych miejscach phoenix i karłatka powinny mieć wystarczająco miejsca, gdy tylko się ukorzenią.

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #124 dnia: Maj 05, 2017, 20:49:56 »

jeżeli chodzi o ilość korzeni pod wykopem, to jest ich znacznie mniej na głębokości poniżej 60-70cm, ale podejrzewam, że są długie. Na tyle ich mniej że można wbić łopatę bez problemu i przekopać. Potwierdzałoby to co napisane w opracowaniach o przesadzaniu o których pisałeś Andres.

Z jubaei wyciągnąłem stożek i parę liści, zostały cztery. Wykopałem ją, a na jej miejscu na zdjęciu obok phoenixa jest drugi jubutyagrus. Nawet jak jubaea przeżyje to minie z 5 lat zanim powróci do stanu sprzed miesiąca, sam nie wiem czy warto się w to bawić.
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #125 dnia: Maj 06, 2017, 11:17:01 »

Jeżeli chodzi o jubaea chilensis to najbardziej interesuje mnie, czy zgnicie stożka ma wg Ciebie jakiś związek z przesadzeniem?
Może to wynik tegorocznej pogody?

Jubaea to nie tani trach. Może warto poddać ją kuracji lub dać komuś, kto się tego podejmie?
(nie ja ;) - mam już dwie takie kuracjuszki)

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #126 dnia: Maj 06, 2017, 12:43:16 »

tak, moim zdaniem to wynik przesadzania, spotęgowanego niską temperaturą i opadami w kwietniu. W poprzednich latach ta jubaea już z reguły od początku marca stała bez osłony.
Zgnity stożek zalałem wodą utlenioną i włożyłem palmę do donicy z lekką przepuszczalną ziemią.
Zapisane

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #127 dnia: Listopad 29, 2017, 20:52:50 »

Podsumowanie roku 2017.
Butia, jubutyagrus i parajubaea microcarpa, stabilnie przyrastają z roku na rok, generalnie nie ma z nimi większych problemów. Od poziomu gruntu do parapetu okna jest ok. 210cm:


Dla porównania tak wyglądały te palmy w 2013 roku:


Butia w tym roku po raz kolejny zawiązała owoce, ale znów nie zdążą dojrzeć:


Podwójna washingtonia robusta, ona przyrasta najwięcej ale musiałem wyciąć jej trochę liści bo wchodziły na sąsiadującą parajubaee i brahee z prawej. W tle parajubaea która zaczyna tłumić syagrusa, może na zdjęciu tego nie widać ale generalnie zrobiło się tam luźniej po przesadzeniu phoenixa i karłatki:


W zeszłym roku wsadziłem do gruntu hybrydę butia yatay X syagrus i dobrze jej to zrobiło bo w donicy się męczyła. Mam nadzieję, że za 2 sezony będzie rozmiaru jubutyagrusa.

Wsadziłem też do gruntu butiagrusa (butia odorata x syagrus), którego wyhodowałem od nasiona 5 lat temu.

Ostry atak zimy w styczniu 2017 i majowe przymrozki zebrały też śmiertelne żniwa u mnie w tym sezonie.
Przesadzałem trzy palmy i jubaea zupełnie padła o czym pisałem na wiosnę, phoenix bardzo kiepsko zniósł przesadzanie, w sumie najlepiej poradziła sobie karłatka.
Phoenix stracił wiele liści, co ciekawe głównie te środkowe, wygląda na koniec sezonu fatalnie i w sumie wahałem się czy go w ogóle okrywać na zime. W końcu stwierdziłem że spróbuję, zobaczymy czy w przyszłym sezonie się odbuduje:


Majowy przymrozek wykończył maurelliego czerwonego i zielonego. 26 maja ściąłem pień i zrobiłem nacięcie i udało się go rozmnożyć, na wiosnę spróbuję ukorzenić siewki



Poza tym straciłem rhopalostylisa, kentie, syagrus i livistona zmarniały, a cycas revoluta nie wypuścił żadnych liści w sezonie - chyba pierwszy raz od kiedy go mam.
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #128 dnia: Listopad 30, 2017, 08:07:50 »

Mimo strat ogród wygląda interesująco, palmy o pierzastych liściach ładnie prezentują się na tle budynku.
Przerzedzenie pomogło, będą miały więcej miejsca.

Podwójna waszygntonia też świetna.

Początek kwietnia to nie jest dobry moment na przesadzanie palm.
Druga połowa czerwca byłaby lepsza. Chodzi o to, by korzenie od razu podjęły pracę, a to wymaga wyższych temperatur.

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #129 dnia: Maj 13, 2018, 10:12:00 »

Aktualizacja po zimie 2017/2018 w moim ogródku. Zanotowałem minimalną temperaturę -15c, więc niby nic strasznego, ale marcowe uderzenie  zimna dało trochę popalić :/

Butia to dla mnie palma pierzasta numer jeden dla naszego klimatu. Palma jest stosunkowo kompaktowa, nie osiąga monstrualnych rozmiarów co też dobrze wróży jeżeli chodzi o długowieczność w osłonie, z drugiej strony jeden liść potrafi parę sezonów się trzymać. Co roku (właściwie to kilka razy każdego roku) wypuszcza kwiatostany, owocuje. Zeszłej jesieni nie zdążyły dojrzeć, przezimowały zielone i teraz wiosną zrobiły się pomarańczowe i są słodkie i dobre chociaż małych rozmiarów. 


Parajubaea torallyi przezimowała w porządku, chociaż musiałem mocno poprzyginać liście i są pomiętolone. Syagrus stracił dwa liście i zostało mu półtora, docelowo chyba go zamienię którąś z hybryd:



Hybryda Butia yatax x syagrus (druga zima w gruncie). Podczas dłuższych przymrozków grunt w osłonie zamarzł z jednej strony, ale wygląda na to, że jej to nie zaszkodziło przesadnie bo już wznowiła wzrost:

Butiagrus którego wyhodowałem z nasion (pierwsza zima w gruncie, też grunt był przemarznięty):


Jubutiagrus z góry (z lewej Parajubaea microcarpa, z prawej butia). Widać plamy grzybowe na liściach w miejscach gdzie się stykały z osłoną:


Brahea (i mniejsza w zadołowanej donicy). W tym roku trzymałem ją zupełnie sucho od listopada (budka styropianowa z otwartą jedną ścianą i szybą zespoloną na górze), a w zimie pozwalałem na spadki do -4c (średnią tmin dla lutego miała -0,5c w osłonie). Przezimowała bez zarzutu co mnie cieszy tym bardziej, że już dwa razy jej stożek wcześniej wyciągałem (po zimowaniu w wyższej temperaturze ale z minimalnym wietrzeniem):


Podwójna washingtonia. Obciąłem jej kilka liści przed zimą bo się nie mieściła do budy:


Tegoroczna aranżacja ogrodowa styro-architektury zimowej wygladała tak:


Trachycarpusy przezimowały chyba najgorzej bo (znów) je zlekceważyłem, szczególnie te małe. Prowizoryczna osłona jednak nie zdaje egzaminu. Phoenix, którego przesadzałem w zeszłym roku wygląda marnie, karłatka zimowana pod kablem i agrowłókniną ogrzewana tak samo jak trachycarpusy wygląda tak sobie. Natomiast karłatka cerifera zimowana w styrobudzie z szybą zespoloną na górze i często wietrzona przezimowała bez zarzutu. Drugi jubutyagrus, który poszedł do gruntu w zeszłym roku będąc w średniej kondycji żyje, ale wygląda kiepsko, zobaczymy czy coś jeszcze z niego będzie.

W temacie gruntu to ja się pozbyłem w zeszłym sezonie wszystkich styrodonic i kabli z ziemi. Na pewno wyższa temperatura gruntu mocno pomaga we wzroście i przetrwaniu długotrwałych mrozów, ale da się też obyć bez tego. Ja jestem znów zwolennikiem wpuszczania światła do osłony w słoneczne dni (w mniejsze mrozy na górze styrobud daję szybę zespoloną albo poliwęglan) i skoku temperatury z tym związanego.
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #130 dnia: Maj 13, 2018, 15:45:27 »

Dobry wpis na początek sezonu ;)
Zamiłowanie do palm pierzastych niekoniecznie równa się zamiłowaniu do szorstkowców...

A od kiedy do kiedy miałeś osłony na butii, parajubaei i hybrydach?
Miniona zima objawiła się stosunkowo późno.
Zaglądasz do bud zimą, wietrzysz?

Atrakcyjne kwiatostany i owoce to był jeden z powodów, dla których w końcu zdecydowałem się na posadzenie butii w ogrodzie.

Parajubaea to specyficzna palma. Do jej wyglądu trzeba się przyzwyczaić. Na pierwszy rzut oka wygląda jak miotła.
Taka brzydka, że nie można oderwać oczu. :)

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #131 dnia: Maj 14, 2018, 23:52:29 »

Te większe osłony stoją u mnie generalnie w czasie gdy średnia temperatura powietrza jest poniżej 5 stopni, czyli od pierwszej dekady listopada do przełomu marca/kwietnia. Zdecydowanie wolę robić te prace majsterkowo-budowlane w czasie gdy jeszcze jest w miarę ciepło i jasno po południu, wtedy sprawia mi to nawet przyjemność.
Jak nie ma mrozów to okna są uchylone, a można też do nich wejść i się rozgościć, w słoneczne zimowe dni nawet poczuć zapach fotosyntezy ;)
Zapisane

bawoli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 464
  • Wielkopolska, strefa 7a
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #132 dnia: Maj 15, 2018, 07:40:48 »

Kiedyś zebrałem siatkę takich butiowych owoców i zrobiłem z nich dżem. Nie pamiętam już jak smakował, ale pamiętam że został zjedzony i nikt nie był po tym chory :) Owoce były wielkości małych śliwek i miały sporą pestkę.

Gdy zaczynałem przygodę z uprawą gruntową palm, butia była jedną z pierwszych palm, którą posadziłem do gruntu. To były czasy, gdy nie wiedziałem że palmy trzeba dogrzewać, tak więc zimowałem je przykryte kupą liści. Pierwszą zimę butia przetrwała w stanie zadowalającym, po drugiej straciła stożek, po trzeciej już nic z niej nie zostało.

Do czego zmierzam, pamiętam że po pierwszej zimie pojawił się grzyb - masa drobnych punkcików na liściach, chyba to samo o czym wspominał Andrzej. Dwa liście, które powstały w nowym sezonie były już czyste. Wygląda na to, że butia w naszych warunkach wymaga znacznie wcześniejszego zabezpieczenia niż sugerują to przypisywane jej temperatury minimalne.

Kapitalne te pierzaki u Ciebie Palmgg. Widać na nich, że najlepszego tło dla palm to ściany i niebo.
Zapisane
Strony: 1 ... 7 8 [9]