Według mnie kabel samoregulujący ma tylko jedną zaletę: że można go krzyżować.
Na potrzeby palmowe termostat i tak trzeba stosować.
Jak mam kable do ogrzewania podłogowego. Niektórych używam już od czterech lat. Są kilka razy tańsze niż kabel samoregulujący.
Umówmy się, to jest zwykły, gruby drut oporowy: co się tam może zepsuć?
Skoro króciutkie włókno wolframowe w klasycznej żarówce (przez które są przepuszczane podobne moce) potrafiło wytrzymać nawet kilka lat, to w takim kablu pewnie prędzej izolacja by się rozpadła niźli coś się stało z samym drutem.
Producent moich kabli w ulotce napisał, że 20 lat to na pewno powinny wytrzymać.
PT-100 dla palmy?
Jaki to ma cel? Po co tak wyrafinowana technologia? To tylko palma, to nie NASA.
To tak jakbyś do warzywniaka, w którym ważysz kartofle kupił superdokładną wagę laboratoryjną.
Przykładowo ja bym wolał mniej dokładny sprzęt, ale osobny termostat dla każdej palmy.
Żeby móc włączać ogrzewanie niezależnie od termostatu wystarczy mechaniczny włącznik podłączyć równolegle do przekaźnika w termostacie.
Ja osobiście dla każdej grzałki mam możliwość ręcznego
wyłączenia, co przydaje się zwłaszcza w przypadku szorstkowców.
W czasie fali mrozów ogrzewanie pracuje cały czas, bo jest nastawiona na +4 C z histerezą 1 stopień, ale gdy mrozy miną ręcznie wyłączam ogrzewanie i pozwalam na spadki temperatury bezpieczne dla palmy. Gdybym nie wyłączył ręcznie zasilania to termostat włączałby się nawet przy +1 C co jest całkowicie zbyteczne.