Nie sądziłem, że chcesz „dzidziora” dać do gruntu. Raczej myślałem, że będziesz chciał go uprawiać w donicy. Z uwagi na gabaryty taką palemkę łatwo w donicy przechować.
Rozważając zaś zimowanie w gruncie to dużej budy mu nie będzie trzeba. Pilnować tylko żeby ziemia nie zamarła i jakoś zapewnić wymianę powietrza, gdyż daktylowce są wrażliwe na jej brak. Nie wiem czy dla takiego malucha proste zabezpieczenie okaże się skuteczne. Nie pisze, że to się uda. Piszę, że wiem - żeby to było jasne. Na pewno młode daktylowce są bardzie wrażliwe niż starsze rośliny. O ile bardzie wrażliwe to trudno mi powiedzieć.
Miałem kiedyś młode daktylowce właściwe (otrzymane z kupnych daktyli). Były jednak mniejsze od Twojego. Powiedzmy, że w wyniku małego wypadku zostały narażone na niewielki spadek temperatury poniżej zera. Mogło to trwać do 3 dni maksymalnie. Młode daktylowce tego nie przeżyły. Dwie starsze rośliny dały radę bez najmniejszego problemu. Jako ciekawostkę mogę jeszcze napisać, że ku mojemu ogromnemu zdziwieniu przeżyły to również dwie kliwie, które stały w tym samym pomieszczeniu.