Sytuacja dojrzała bym i ja założył swój bambusowy wątek.
Phyllostachys bisettiTen bambus rośnie u mnie od 2008 r.
W 2011 miałem już piękną i okazałą kępę, ale luty 2012 okazał się bezlitosnym katem i zrównał mojego bambusa z ziemią.
Nie bez znaczenia było też to, że roślina nie została w żaden sposób zabezpieczona.
Od 2012 mój bambus powoli się regeneruje. Z obecnego zimowania jestem zadowolony. Minimum w tym roku to -15 C. Część liści na szczytowych pędach przemarzła, ale to drobiazg.
Nieco gorzej wyglądają dwie dzikie kępki, które znajdują się poza terenem mojej działki, które wywędrowały gdy bambus nie miał jeszcze bariery, których kłącza przeżyły luty 2012.
Roślina nie była zabezpieczana.
Phyllostachys aureosulcata SpectabilisUbiegłoroczny nabytek, pozyskany od Artura.
Przed zimą podsypałem mu grubo liści. Mrozy spędził przygięty do ziemi i okryty plandeką (widać ją na zdjęciu).
Efekt po zimie jest bardzo korzystny.
Moją radość mąci jedynie fakt, że nieco przesuszyłem Indocalamusa zimującego w piwnicy.
Większość liści jest sucha, ale niektóre wydają się żywe. Mam nadzieję, że bambus wybaczy mi moje niedopatrzenie, bo bardzo chciałem go mieć.