Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Strony: 1 ... 4 5 [6]

Autor Wątek: Zimowanie PHOENIX / BUTIA / JUBAEA w Taczanowie  (Przeczytany 71106 razy)

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie PHOENIX / BUTIA / JUBAEA w Taczanowie
« Odpowiedź #75 dnia: Marzec 14, 2018, 15:08:33 »

14 marca 2018

Jak człowiek zacznie zdejmować osłony to przyzwyczaja się i szybko stawia je z powrotem.
Biorąc pod uwagę prognozy uznałem, że łatwiej postawić budę, niż przez 5 dni zastanawiać się, czy palmy przetrwają.

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie PHOENIX / BUTIA / JUBAEA w Taczanowie
« Odpowiedź #76 dnia: Marzec 24, 2018, 18:44:18 »

24 marca 2018
By 10 dni później je zdjąć

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie PHOENIX / BUTIA / JUBAEA w Taczanowie
« Odpowiedź #77 dnia: Marzec 26, 2018, 19:53:52 »

26 marca 2018
Z kronikarskiego obowiązku odnotowuję zdjęcie osłony z phoenixa.


andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie PHOENIX / BUTIA / JUBAEA w Taczanowie
« Odpowiedź #78 dnia: Listopad 18, 2018, 11:17:31 »

18 listopada 2018

Widząc prognozowane -6°C, a mając mało czasu postanowiłem okryć wczoraj phoenixa.

Ostatnie zdjęcie przed zamknięciem w budce


Większość czasu zajęło mi wiązanie liści.
Godzina 15.11


Udało mi się zwinąć prawie wszystkie, ale ustawiając ścianki usunąłem 2 dolne liście i kilka kikutów
Co ciekawe po postawieniu ścianek okazało się, że ok. 30 cm czubki kilku liści wystają ponad 3 m ścianki.
Dach jest od innej budy, będę jeszcze demontował 1 ściankę, by założyć ogrzewanie.
Godzina 15.50




Zaraz potem zabrałem się za wiązanie liści butii i postawiłem na niej małe budki 1x1.
Z 2 m budki wystawały końcówki liści, pokrywa jest nie do pary, brakuje mi 1 lub 2 pokryw.
Godzina 16.10


Jubaea nie była zabezpieczana.

W ogrodzie termometry zmierzyły -7,3, ale mogło być mroźniej, zwłaszcza w miejscach oddalonych od budynku.

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie PHOENIX / BUTIA / JUBAEA w Taczanowie
« Odpowiedź #79 dnia: Grudzień 08, 2018, 16:12:18 »

08 grudnia 2018

Phoenix canariensis otrzymał dzisiaj resztę wyposażenia: właściwą pokrywę, ogrzewanie, plandekę i kabel.
Gdy przyjdzie zima wystarczy tylko włożyć palmę do gniazdka.


Za rok będę musiał wymyślić coś nowego.
Już teraz kilka liści jest zagiętych na 30 cm.

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie PHOENIX / BUTIA / JUBAEA w Taczanowie
« Odpowiedź #80 dnia: Grudzień 15, 2018, 16:32:12 »

15 grudnia 2018

Wczoraj wyniosłem z garażu budę jubei i stwierdziłem, że ścianki są mocno wygięte i to w dwóch płaszczyznach.



Dzisiaj związałem liście, postawiłem budę i okazało się, że każda ścianka odstaje, góry nie można dogiąć.
Napisałem to w jednym zdaniu, ale do tego etapu doszedłem po jakiejś pół godzinie.


Szpary po lewej nie dawało się zamknąć, cała buda stała koślawa, dach nie pasował.
Pomyślałem, że może to zostawić na 2 dni, ściany trochę odkształcą się, a palma będzie chroniona przed opadami.
Potem przyszło mi do głowy, by zwalić tę budę i dać osłonę tekstylną. Impas.

W końcu stwierdziłem, że przyczyna może leżeć w moim listewkowym wynalazku i rzeczywiście tak było.
Listwy założyłem nie bez przyczyny: gdy zbudowałem 3 m ściankę phoenixa okazała się chwiejna, jedna złamała się na klejeniu.
Robiąc osłonę dla jub od razu chciałem wzmocnić budę, ale najwyraźniej schnące listwy nabrały krzywizny.
O tym, że trop jest właściwy przekonałem się jednak dopiero po oderwaniu listew od najbardziej wygiętej ścianki.
Gdy zobaczyłem, że pozbawiona listewek daje się prostować (przygiąłem ją) oderwałem listwy z pozostałych ścian cały czas stojącej budy.


To był strzał w dziesiątkę, ściany poddały się, przewierciłem kilka mocowań i buda wyglądała jak należy.
Sporo czasu upłynęło mi na rozkładaniu plandeki, z której zwisa 10 sznurków.
Przydatna rzecz, woda opadowa nie sączy się do środka osłony.
Na koniec włożenie węża świetlnego, termostatu, podłączenie, obsypanie liśćmi.


Włączyłem na jakiś czas, by trochę osuszyć budę.
Grunt ma teraz +12°C.


Zacząłem o 11.00, skończyłem o 14.00
Niczego nie robiłem na czas, zaczynając nawet nie wiedziałem, do którego etapu dojdę, czy będą zakładał ogrzewanie, itp.
Całą budę przeniosłem sam, postawiłem sam, na szczyt drabiny wszedłem pewnie z 60 razy.
Samego targania bud nie było zbyt dużo. Taka ścianka nie jest bardzo ciężka.
Było natomiast bardzo wiele drobnych czynności.
Sąsiedzi akurat palili w piecu wszystkim co mogli, nie była to przyjemna aktywność fizyczna na świeżym powietrzu.

3 m to już wysoko. Na szczęście w środku jest jeszcze sporo miejsca.
Bez przygód ze ściankami i sznurkami plandeki dałoby się zrobić całość w około 1 - 1,5 godziny.

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Zimowanie PHOENIX / BUTIA / JUBAEA w Taczanowie
« Odpowiedź #81 dnia: Grudzień 28, 2018, 17:33:35 »

28 grudnia 2018

Butia odorata - rok temu pierwsza, w tym roku okryta jako ostatnia.
Po nałożeniu 2 prowizorycznych osłon stwierdzam, że stawianie budek jest znacznie prostsze.

Jakoś nie mogłem zabrać się za ustawienie tej budy, gdyż rok temu uznałem, że jest zbyt duża.
Wprawdzie pisałem, że najlepsza byłaby 2 x 2 m, ale potem zmieniłem zdanie.
Ciężko takie ściany przenosić, magazynować, poza tym w osłonie butii rok temu było dużo wolnego miejsca.

Początkowo zamierzałem zrezygnować ze styropianu i osłonić butię miękkimi materiałami.
Budę zaś chciałem przerobić na osłony dla innych palm.
Nawet przystąpiłem do dzieła. 2 metrowej szerokości ścianka wiosną została przecięta na pół.
Kilka tygodni temu z jednego odcinka zrobiłem dach dla trachów na działce.

Kupiłem też kabel grzewczy 210 W, który ostatecznie trafi na Hybrydę.
Ponieważ ostatnio ciągle pada, a mrozu nie widać uznałem, że czas skorzystać z wyższych temperatur, póki klej dobrze łapie.

W sumie praca była prosta: z długich ścianek wyciąć po 1 tafli 0,5 m na całej wysokości, to samo na dachu.
Miała powstać budka taka jak dla pho i jub, czyli 1,5 m szerokości, ale niższa o 0,5 m.

Podsumowując: 2 ścianki miały pozostać nietknięte, a 2 + pokrywa przerobione.
Do tego mocowania musiały trafić na swoje miejsca.
Było trochę krojenia maczetą, cięcia nożem do styropianu (z którym przeprosiłem się), równania pacą (dzięki Robert).
Niektóre tafle musiałem kroić, kilka łączeń wykonać na nowo.
Po 4 godzinach, na dworze (w garażu nie mogłem skleić ze względu na niewystarczającą wysokość), w świetle lampy postawiłem budę.
Ogrodnik z Będzina zapłakałby nad jej stanem i wyglądem.
Na styku ścianek dziury są jak w szwajcarskim serze, ale już wiem, że to zaleta, a nie wada.
Jeżeli przyjdą silne mrozy i wiatry szczeliny zatkam kartonem.
Styropianowa osłona NIE MOŻE BYĆ SZCZELNA.


No nie wiem. Przypomina mi to zamek Krzyżtopór: bez dachu, bez okien, ślady przeszłości


Ponure klimaty


Panienka z okienka


Dopóki sąsiad ogrzewa powietrze jestem spokojny o moje palmy w T2.
Strony: 1 ... 4 5 [6]