15 grudnia 2018Wczoraj wyniosłem z garażu budę jubei i stwierdziłem, że ścianki są mocno wygięte i to w dwóch płaszczyznach.
Dzisiaj związałem liście, postawiłem budę i okazało się, że każda ścianka odstaje, góry nie można dogiąć.
Napisałem to w jednym zdaniu, ale do tego etapu doszedłem po jakiejś pół godzinie.
Szpary po lewej nie dawało się zamknąć, cała buda stała koślawa, dach nie pasował.
Pomyślałem, że może to zostawić na 2 dni, ściany trochę odkształcą się, a palma będzie chroniona przed opadami.
Potem przyszło mi do głowy, by zwalić tę budę i dać osłonę tekstylną. Impas.
W końcu stwierdziłem, że przyczyna może leżeć w moim listewkowym wynalazku i rzeczywiście tak było.
Listwy założyłem nie bez przyczyny: gdy zbudowałem 3 m ściankę phoenixa okazała się chwiejna, jedna złamała się na klejeniu.
Robiąc osłonę dla jub od razu chciałem wzmocnić budę, ale najwyraźniej schnące listwy nabrały krzywizny.
O tym, że trop jest właściwy przekonałem się jednak dopiero po oderwaniu listew od najbardziej wygiętej ścianki.
Gdy zobaczyłem, że pozbawiona listewek daje się prostować (przygiąłem ją) oderwałem listwy z pozostałych ścian cały czas stojącej budy.
To był strzał w dziesiątkę, ściany poddały się, przewierciłem kilka mocowań i buda wyglądała jak należy.
Sporo czasu upłynęło mi na rozkładaniu plandeki, z której zwisa 10 sznurków.
Przydatna rzecz, woda opadowa nie sączy się do środka osłony.
Na koniec włożenie węża świetlnego, termostatu, podłączenie, obsypanie liśćmi.
Włączyłem na jakiś czas, by trochę osuszyć budę.
Grunt ma teraz +12°C.
Zacząłem o 11.00, skończyłem o 14.00
Niczego nie robiłem na czas, zaczynając nawet nie wiedziałem, do którego etapu dojdę, czy będą zakładał ogrzewanie, itp.
Całą budę przeniosłem sam, postawiłem sam, na szczyt drabiny wszedłem pewnie z 60 razy.
Samego targania bud nie było zbyt dużo. Taka ścianka nie jest bardzo ciężka.
Było natomiast bardzo wiele drobnych czynności.
Sąsiedzi akurat palili w piecu wszystkim co mogli, nie była to przyjemna aktywność fizyczna na świeżym powietrzu.
3 m to już wysoko. Na szczęście w środku jest jeszcze sporo miejsca.
Bez przygód ze ściankami i sznurkami plandeki dałoby się zrobić całość w około 1 - 1,5 godziny.