Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Autor Wątek: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)  (Przeczytany 22934 razy)

magic82

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #15 dnia: Listopad 30, 2013, 11:41:10 »

Witam wszystkich.

Po dłuższej przerwie chciałem podzielić się doświadczeniami.
Mamy (prawie) grudzień. Pogoda na chwilę obecną sprzyja. Drzewo stoi pod pojedynczą osłoną. Główne zadanie ochrona przed opadami i silnym wiatrem - zdaje egzamin. Ogrzewanie włączane sporadycznie. Przy prognozie około 0 stopni ogrzewanie włącza się kilka razy na 15-30 min. To wystarcza aby temp była wyższa 6-4 stopnie.

Co do ochrony zimowej to chyba koncepcja będzie nieco zmieniona. NA drzewko pójdzie agro + Kabel + agro. Dopiero na to dwa foliaki.

Zastanawiam się jak roślina poradzi sobie bez światła. Może ktoś się wypowiedzieć na ten temat.
WIemy że trachy dają radę ale to chyba jest inna półka. Myślałem też aby przy opadach śniegu obsypać maksymalnie wysoko budę no i oczywiście gleba wokoło drzewa obsypana będzie grubo korą.

3 pomarańcze w dalszym ciągu są na drzewku, wielkość się nie zmieniła ale jedna największa nabiera pomarańczowego koloru... tak mnie się zdaje.

Póki co pogoda nie utrudnia uprawy i oczekiwanego zbioru pomaranczy na przyszłą wiosnę / lato.
 

Zapisane

Dzik

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 138
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 08, 2013, 20:54:00 »

Cześć,
Opiszę jak to działa u mnie.
Foliak zewnętrzny 2 x 1,5 x 2(wys) m jest tylko i wyłącznie po to by stworzyć "komorę" nieruchomego, stojącego powietrza. Temperatura w zewnętrznym foliaku nie różni się od temp. otoczenia (o ile nie świeci słońce). Pierwotnie zbudowałem foliak z podwójnymi ściankami ale początkowo nie planowałem wewnętrznego foliaka. Teraz zrobiłbym z pojedyńczej folii.
Foliak wewnętrzny o wym. 1,1 x 1,1 x 1,5 m jest ogrzewany kablem o mocy 270 W (12 albo 15 m. już nie pamiętam), w zasadzie ta osłona wewnętrzna to nie musi być żadna konstrukcja, pierwotnie miałem poprostu narzuconą na roślinę folię malarską. W najgorsze mrozy (AFAIR -28 stopni) na wewnętrzny foliak narzucałem jeszcze płachtę folii bąbelkowej.
Osłona działa tak, że folia nie stanowi żadnej osłony sama w sobie, ona poprostu odizolowuje od siebie poszczególne "bąble" powietrza, które musi być nieruchome. To co zaobserwowałem to fakt, że temp. w wewnętrznym foliaku nie zmienia się liniowo w stosunku do zewnętrznej, np. przy -10 mam +4 a przy -28 miałem +0,9. Dlaczego tak jest nie wiem.

Teraz jakie mamy różnice w naszych konstrukcjach, które mogą a raczej napewno są istotne:
- Mój foliak zewnętrzny ma drzwiczki przez które mogę wchodzić do środka i bezproblemowo wietrzyć roślinę - kontakt z zimnym ale stojącym powietrzem nic roślinie nie zrobi ale przy najmniejszym wietrze + mróz może być gorzej... Inna sprawa, że z mojego doświadczenia cytrusy dość dobrze znoszą brak wentylacji - rekord to 2 tygodnie bez wietrzenia kiedy wyjechaliśmy na ferie. Oczywiście stosuję środki grzybobójcze profilaktycznie, 2 x w ciągu zimy, raz przy okrywaniu i potem gdzieś na koniec stycznia.
Druga zaleta możliwości swobodnego wchodzenia do foliaka to to, że gdy świeci mocne słońce to odsłaniam częściowo wewnętrzną osłonę i np. zostawiam uchylone drzwiczki.
- Nie wiem po co chcesz sypać tą korę wokół pnia, pomijając już fakt, że cytrusy i to nawet w cieplejszych krajach nie powinny mieć (pień) kontaktu z żadnymi organicznymi resztkami (poza ziemią w której rosną) to to i tak nic nie da w sensie ochrony - przecież ponad korą masz temp. na plusie a mróz zagraża korzeniom w takim przypadku nie z góry a z boku bo przy dużym mrozie zmarzlina pójdzie pod ziemią, pod ściankami foliaków, dlatego dobrze jest jeden zwój kabla dać pod ziemią na głębokość ok 20cm. Gdybym miał sadzić kolejnego cytrusa to zrobiłbym 2 kabla, jeden na stałe pod ziemią po wkopywanie go co roku jest upierdliwe a w tym roku wogóle miałem z tym cholerny problem ze względu na grube korzenie.
Obsypywanie zewnętrznego foliaka śniegiem to dobry pomysł i sam tak robię.
Cytrus źle zniesie brak światła, a agrowłóknina niewiele da.
Weź też pod uwagę, że będziesz miał problemy z przędziorkiem szklarniowym i może będziesz musiał robić oprysk w zimie dlatego możliwość swobodnego dostępu do rośliny jest b. ważna.
Twoim a raczej twojej rośliny wrogiem będzie też słoneczko, które spokojnie w lutym będzie w stanie podbić temp. w wewnętrznym, foliaku do +50 stopni....
To tyle na szybko jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy to napiszę.
Zapisane

magic82

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 08, 2013, 21:34:16 »

Cześć.

Fajnie, że odpisałeś. Dzięki za info, na pewno skorzystam ze wskazówek. Z agro zrezygnuje i postaram się zrobić w najbliższym czasie test z folią malarską i zobaczę jak ta temperatura będzie się utrzymywać. Póki co duża szklarnia osłania palmę przed śniegiem.. Czy pamiętasz jaką miałeś najniższą temperaturę, albo może wiesz jaka temp. zabije drzewko. Czy krótkotrwałe spadki np do -2 są bardzo szkodliwe ? Wczoraj w nocy niestety czujka obok pomarańczy wskazała -2. Pamiętasz jaki środek używałeś do oprysków ? Co do konstrukcji to na pewno zrobię na przyszłą zimę coś lepszego z drzwiczkami. Co do lutowego słońca to w moim ogrodzie nie ma takiego problemu, słońce jest na tyle nisko że skarpa cieniuje miejsce gdzie stoi pomarańcza. NIe wiem o co jeszcze pytać... myślę że co jakiś czas będziesz tu zaglądać więc jak mi przyjdzie coś do głowy to się odezwę. Powodzenia z ochroną, póki co zima nam chyba sprzyja..
Zapisane

Dzik

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 138
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 08, 2013, 22:40:09 »

Najniższą temp. miałem ok -8 stopni przez całą noc przez zwykłe gapiostwo i zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę. Była to pierwsza zima i foliak nie był do końca zbudowany, dach był prowizoryczny, brakowało drzwiczek, no i nie śledziłem jeszcze jak teraz prognoz pogody :) Skutek to utrata młodych liści i zniszczenie części zielonych pędów. Zdrewniałym nic się nie stało. Inna rzecz, że w Krakowie bardzo rzadko wieje (niestety, syf w powietrzy jest totalny) a już w mroźne noce wiatr to rzadkość, inaczej IMO mogłoby być dużo gorzej.
Jaka temp. zabije drzewko to ciężko powiedzieć, bardziej liczy się czas oddziaływania. Co do tych -2 które miałeś to przyjrzyj się liściom, jeżeli będą na nich takie "wodniste" plamy to będą to właśnie uszkodzenia mrozowe, ale od uszkodzeń liści jeszcze droga daleka do zabicia całej rośliny. Przy poważniejszym uszkodzeniu rośliny poznasz to po zapachu bo wokół będzie się unosił obłędny zapach uwolnionych olejków eterycznych - tak miałem po tych -8 stopni gdy mróz odpuścił :) Podsumowując przy parogodzinnym -8 przemarzło sporo liści i część zielonych gałęzi, zdrewniałe bez uszkodzeń. Jak spadki poniżej zera będą się przeciągać to roślina zacznie wytwarzać taki jakby szarawy wosk na zielonych gałązkach - to znak, że broni się przed zimnem.
Do oprysków przeciwgrzybicznych używam Bravo500 ale on już jest niedostępny, mi zostało jeszcze trochę bo kupiłem większą butelkę. Przeciw przędziorkom używałem różnych preparatów, Magusa itp. te k...stwo ciężko wytępić ale ostatnie 2 zimy nie maiłem z nimi problemów.

Połączono: Grudzień 09, 2013, 19:23:00  
Przypomniałem sobie jeszcze jedną przydatną rzecz - jednej zimy stosowałem jeszcze dodatkowo w najgorsze mrozy trzeci foliak pod postacią narzuconej bezpośrednio na roślinę tej najcieńszej folii malarskiej, ciepłe powietrze unosiło ją wtedy trochę i tworzył się dosłownie balon. Różnica temperatury między wnętrzem balona a temp. na zewnątrz była znacznie większa niż przy standardowych 2 foliakach.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2013, 19:23:00 wysłana przez Dzik »
Zapisane

magic82

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 13, 2013, 22:14:37 »

Dzieki za info Dzik.
Ciekawe czy wiosną cieniujesz drzewo przed słońcem aby uniknąć uszkodzeń. Mój trach nie był osłaniany przed słońcem po zimie (ubrany był w agro i ciemno miał bardzo długo) Wiosna nad Bałtykiem była słoneczna, pamiętam jak mnie siostra odwiedziła powiedziałą mi że palma jest zżółknięta, ja tego nie widziałem bo patrzyłem na nią codziennie. Jednak po kilku tygodniach żółte zniknęło a palma pięknie rosła wypuszczając 7 zielonych liści.

Obecnie za oknem jest ciepło. Stosuję tylko jeden foliak i nic więcej. Kabel przy -1 był włączony i nad ranem temp. w foliaku wynosiła tylko +7.  Przy wiekszych spadkach zastosuję Twoje rozwiązanie i z pewnością tem będzie wyższa. Zakładam że wtedy kabel bedzie musiał chodzic 24h aby utrzymać temp.
 
Zapisane

Dzik

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 138
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 14, 2013, 12:35:44 »

Nie, nic nie cieniuję. Od razu idzie na otwarte słońce. Zresztą jak są w zimie epizody z temperaturą na + i słońcem (np gdy wieje halny) to ją całkowicie odkrywam (mój foliak można przeturlać na dach bez problemu i to jest właśnie plus lekkiej, nie związanej z ziemią konstrukcji). Trochę słońca łapie też oczywiście przez folię (choć napewno część UV jest wyłapywana).
Nigdy nie było problemów z oparzeniami słonecznymi.
Pamiętaj, że w moim sposobie zimowania jednym z kluczowych elementów jest możliwość bezproblemowego dostępu do rośliny przez całą zimę, ocena jej stanu, kontrola czy nie pojawiły się szkodniki. W zasadzie w każdy słoneczny dzień jestem w foliaku i sprawdzam co się dzieje, wietrzę itp. W pochmurne dni bywa, że i przez tydzień do niej nie zaglądam, nie ma wtedy takiej potrzeby.
Zapisane

magic82

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 25, 2014, 21:41:32 »

Witam,
mały up date po kilku tygodniach ciszy na forum..

Mamy godzinę 21:35 za oknem -16 C. Zima przynajmniej na północy daje nam popalić..
Do rzeczy...

Osłona foliak w foliaku a tam kolejny foliak itd.. działa.
Wydajność mojej osłony to ok 20C tj, taka jest różnica, więc do - 20 jestem spokojny, w pomarańczy będzie na plusie.

Jedyna niepokojąca kwestia to brak dostępu do rośliny. Nie wiem jak znosi ciężkie warunki boju i czy w tych foliach tam się nie ukisiła.

Cel jest jeden - utrzymać do wiony drzewko przy życiu oraz 3 owoce które mam zamiar latem zebrać i zjeść.

Fotki wkleję jak się uda je zrobić.

Jeszcze temperatury :
Ogród: - 15,6 C
Pomarańcza : +4,3 C

Dodam tylko że w palmie której osłona polega na założeniu agro + kabla + agro + big baga temp wynosi + 0,3 C przy tych  - 15,8 C w ogrodzie.

Pozdrawiam



Zapisane

magic82

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 01, 2014, 23:02:18 »

Witam.

Dzisiaj po około 14 dniach ciągłego mrozu nastała odwilż +1C. Dobra okazja aby zobaczyć co się dzieje z pomarańczą. Zabrałem się z tatą mojej żonki za odkrywanie drzewka.

Pierwszy widok jaki zastaliśmy...pomarańcza na trawie. Mamy początek lutego więc czas na dojrzewanie owoców. Pomarańcza była pomarańczowa więc zakładam że opadła nie z mrozu a z faktu  że nadszedł jej czas. Niestety wielkości owocu mogę porównać do wielkości mandarynki.
Zjem ją za kilka dni. Może jeszcze dojrzeje w domu.

Drzewko nie wygląda jakoś super ale tragedii nie ma. Dwie małe pomarańczki ciągle wiszą na gałązce więc zakładam że chyba wszystko jest ok.





Zobaczymy co będzie dalej. Dodam, że podczas mrozów grzałem cały czas, temp nie spadała poniżej 5-6 C. Oczywiście miałem wpadkę przy niskim mrozie (około -3 na zewnątrz) w pomarańczce było około -1,6 C przez kilka godzin ale nie wpłynęło to chyba negatywnie.

Połowa planu wykonana. Należy trzymać kciuki za drugą część zimy.
Pomarańcza okryta była folią + 2 foliaki. 5 m kabla 26w/1m wystarcza do -20C. Mam nadzieję, że
więcej a raczej mniej w 3-mieście nie będzie.

Pozdrawiam.

Nie mogłem się powstrzymać........



Wrażenia : owoc smaczny, dość słodki i soczysty tylko mały. Mam nadzieję, że te na zdjęciu poniżej dojrzeją już w normalniejszych mniej ekstremalnych warunkach :)



---

Poprawiłem linki.
greg
« Ostatnia zmiana: Luty 03, 2014, 10:32:39 wysłana przez greg »
Zapisane

Dzik

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 138
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 03, 2014, 14:01:44 »

Sprawdzałeś czy grunt pod wierzchnią warstwą nie zamarzł ? (zmarzlina idzie pod ziemią)
No i powodzenia w dalszych bojach, uważaj na słońce w lutym... :)
 
Zapisane

magic82

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 03, 2014, 18:04:13 »

Korzenie grzeje kabel, co prawda nie sprawdzałem czy ziemia była zmarznięta, ale zakładam że skoro w palmie jest na plus a też korzenie są grzane to i w pomarańczy będzie git. W palmie mam wkopany termometr i kontroluje temp korzeni. Nota bene jak się sprawdza palcem to ziemia jest miękka. Niestety moja osłona pomarańczy ma dużą wadę - nie mam dojścia do rośliny podczas mrozów..

pozdrawiam życząc udanych bojów   

Połączono: Luty 03, 2014, 18:07:32  
Dzieki za linki Greg. To była wina google chrome, nie chciała poprawnie wyświetlać fotek, dlatego dodały się 2-krotnie.
Zapisane

magic82

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 13, 2014, 15:16:36 »

Stan na dzień 13 marca 2014.
Niestety nie udało się przezimować 2 najmniejszych pomarańczy które opadły.


image hosting

Nie szkodzi, bo wygląda na to że drzewko ma się dobrze więc liczę na kwitnięcie ...
Zapisane

magic82

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 10, 2014, 07:06:39 »

Witam po dłuższej przerwie. Zima juz za nami wiec pare słów wypada napisać.
Drzewko udalo sie przezimowac , pierwsze koty za płyty oraz uklon w stronę zimy ze byla łaskawa.

Pomarancza w odróżnieniu od tracha jest bardzjej wymagajaca rośliną.  Nie chcialem miec wpadek wiec codzienne ogladanie prognozy na 2-3 roznych stacjach do polowy maja jest obowiązkiem.

Wstawie dzisiaj kilka fotek, myślę ze  ie ma co opisywac bo przeciez jestesmy wzrokowcami.
Dodam ze rozwinęły sie juz pierwsz listki widac nowe gałązki.  Ale pojawilo sie cos wiecej - czerwonawe plamy na niektórych lisciach. Poczatkowo myslalem ze to poparzenia sloneczne na skutek kropelek wody. Mam nadzieje ze ktos z szanownych kolegow doradzi jak sobie z tym poradzic.

Jesli chodzi o fotki zo proszę zajrzec pozniej.



Połączono: Maj 10, 2014, 07:09:39  
Zapomnialem zapytać - jak pozostale cytrusy forumowiczow zniosly majowe przymrozki i jak chroniliscie swoje pociechy.
Zapisane

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 477
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 10, 2014, 13:30:23 »

Co do czerwonych plam na liściach to jeszcze takich u siebie nie widziałem. Musisz zidentyfikować przyczynę aby prawidłowo temu przeciwdziałać; szkodniki, grzyby, niedobory pokarmowe czy też coś innego.
W sklepach ogrodniczych sprzedawcy środków ochrony roślin to niejednokrotnie dobrzy fachowcy potrafinący rozpoznqć przyczynę z opisu a jeszcze lepiej np z oględzin liścia - pewnie nie dotyczy to wszystkich sprzedawców ale napewno takich znajdziesz.

magic82

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2014, 21:30:01 wysłana przez magic82 »
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4319
Odp: Pomarańcza w gruncie (Gdańsk)
« Odpowiedź #29 dnia: Maj 10, 2014, 21:40:13 »

Czy zmniejszałeś zdjęcia przed ich dodaniem?

Próbowałem trochę naprawić linki, ale pierwsze zdjęcia wychodzą ogromne.
Najlepiej zmniejszyć przed wysłaniem do np. 800 lub 1024 pikseli szerokości