Na początek Palma Weteran. Zdjęcie zrobione 10 dni temu jak jeszcze było gorąco. Najbardziej doświadczona w bojach zimowych. Nie wiem dokładnie ile liści wypuściła.
Palma od Zbigniewa wypuściła 6 liści a 7 w postaci tyczki wyłazi dopiero. Zdjęcie już wczorajsze.
A to także wczorajszy już widok na największą palmę.
No i na koniec Wash oo Washiego, za które jestem mu niezmiernie wdzięczny. Niestety palmy słabo sobie radzą u mnie. Mszyce zrobiły z nich sito. Teraz nieco się zregenerowały i troszkę odbudowały.
Moja teoria jest taka, że zbyt lekkie (torfowo - kokosowe) podłoże im nie pomogło. Rośliny stoją w pełnym słońcu na tarasie. Nie podlewałem ich codziennie co było błędem w przypadku takiego podłoża. W dodatku uważam, że bardzo łatwo wypłukuje się z takiego podłoża składniki odżywcze w przypadku częstego podlewania co także nie pomaga jeżeli roślinę zaatakują szkodniki. Generalnie jest to chyba pechowe miejsce. Trach tez tam został kiedyś zniszczony. Być może mszyca w tym miejscu nie ma naturalnych wrogów. Na przyszły rok postawie donice w innym miejscu lub dostawie donice z miętą która podobno skutecznie odstrasza mszyce. Palmy na tarasie fajnie wyglądają, ale brak innej roślinności w pobliżu chyba im nie pomaga w walce ze szkodnikami.
Moje stare wash stały w zwykłej ziemi i bardzo ładnie rosły. Wiec osobiście uważam, że stosowanie włókna kokosowego nie jest warunkiem koniecznym by palma ładnie rosła. Wydaje mi się, że w skrajnych przypadkach (tak jak u mnie na tarasie) takie włókno robi więcej złego jak dobrego.
Takie mam osobiste doświadczenia.