16 lipca 2018Nie przepadam za chemią w ogrodzie, staram się jej nie używać.
Nawożenie palm to szeroki temat. Wiele osób popełnia błąd nadmiernego nawożenia.
Jak zostało tu zaznaczone nawóz sam w sobie nie zapewnia wzrostu, czyli samym nawozem nie naprawimy słabej palmy.
Musi do tego być odpowiednia temperatura i wilgoć.
Ponieważ kończy mi się nawóz z PPP kupiłem coś większego, a mianowicie rozpuszczalny nawóz w opakowaniu 2 litrowym.
Różnica w porównaniu z poprzednim jest taka, że stosuje się go raz na miesiąc, a nie co 10 dni.
O nawozie możecie przeczytać tutaj. Podstawowy skład jest taki sam NPK, Mg, mikro i makroelementy.
Nowością jest
bacillus gracilis dodany do nawozu.
https://www.hardy-palms.co.uk/product/soluble-palm-fertiliser-bio-active/20 lipca 2018Od zakupu minęło kilka dni. Intensywnie padał deszcz, aż wreszcie wyszło słońce i można podać nawóz.
Dotychczas każdą porcję rozpuszczałem w 10 l konewce (biały nawóz, żółta łyżeczka).
Tym razem postanowiłem ułatwić pracę i przygotować od razu 200 litrów cieczy roboczej.
Wyszło jakieś 13 niebieskich łyżek na 200 litrów
Niewiele ubyło z 2 l pudełka.
Wsypałem do beczki
Zamieszałem łopatą i zostawiłem na pół godziny, by się rozpuściło.
Wg sprzedawcy do palm w gruncie lepiej jest podawać nawóz długo działający (2-3 mce).
W tym roku jest już za późno na jego podanie, więc wziąłem rozpuszczalny (podobno przeznaczony raczej dla palm na plantacjach trzymanych w donicach).
Nurtowała mnie ilość nawozu pod jedną palmę.
Odpowiedź sprzedawcy: tyle wody ile trzeba, by całkowicie zalać bryłę korzeniową palmy.
Kolejna, ostatnia w tym roku aplikacja za miesiąc.