Sev, pierwszy kwiatostan to przeżycie, ale nie chciałbym każdego roku tracić największego pnia (lub kilku).
Mój skończył na patelni, ale nie doczytałem, że po poszatkowaniu kwiat należy przez kilka godzin wymoczyć w wodzie.
(należy też usunąć rozwinięte kwiaty męskie).
Podsmażyłem to na patelni, ale gorzki smak pozostał i całość wylądowała na kompostowniku.
U Ciebie pewnie zdąży wytworzyć pierwsze bananki, a potem nadejdzie jesień.
Na pewno znajdziesz dla kwiatu kulinarne zastosowanie: