Cześć Wari,
czuję sporą dozę emocji w twojej wypowiedzi. Mam nadzieję, że wiesz, iż dla mnie to eksperyment i jednocześnie ścieżka bez alternatywy. To moi koledzy, lekarze proponują mi to, negując ILADS. To jest dla mnie szok
kiedy poważny lekarz twierdzi , tu nic się nie da
pozostaje moja decyzja co dalej. Na moim zaawansowanym wieku nikt nic nie ugra.
cytuję Ciebie:
Protestuję przeciwko zrównywaniu "lekarza otwartego na nowości" z lekarzem "leczącym medycyną niekonwencjonalnią" w rozumieniu biorezonansu, homeopatii i podobnych wynalazków.
Spróbuj raz jeszcze przeczytać spokojnie to co napisałem. Nie równałem lekarza "otwartego na nowości" z szamanem.
Porównywałem diagnozy, świadomość i propozycje terapii leczenia lekarzy i szamanów.
Lekarz otwarty na nowości to osoba z ILADS, biorąca na siebie odpowiedzialność za życie pacjenta w niekonwencjonalnej metodzie leczenia "koszem" antybiotyków. To jest określane jako medycyna niekonwencjonalna i nie ma nic wspólnego z szamaństwem, raczej z eksperymentem na ludziach.
Jeżeli uważasz, że ci lekarze to szarlatani to twój problem.
Biorezonans w zrozumieniu potocznym (kolokwialnym- modne ostatnio) nie dotyczy medycyny akademickiej a bardziej szamaństwa.
Ale ciekaw jestem jaką podejmiesz decyzję mając alternatywę (wyrok) albo, albo
nie myśli się wtedy a za chwilę wiosna
kigo :ten ptak znowu tu
pozdro A
Połączono: Luty 08, 2014, 23:57:47
Wari,
jeżeli znasz normalne (co to jest normalne ?) leczenie Lyme skuteczne to proszę zdradź mi je, a ozłocę Ciebie i pewnie zostaniesz noblistą
Medycyna podzieliła się na konwencjonalną i niekonwencjonalną.
Konwencjonalna to ok 40 dni antybiotyku w przypadku rozpoznania problemu! Po pewnym czasie, przez miesiące lub lata zaleczanie innych objawów (chorób) (efekt poboreliozowy) do momentu zgonu pacjenta z naszych składek na NFZ.
Konwencjonalną znam z autopsji, poleciła mi eksperyment z niekonwencjonalną ponieważ już wie, że nic nie wie i nie może
Niekonwencjonalna proponuje leczenie długotrwałe (miesiące, lata lub dozgonnie) wiadrami antybiotyków i wątpliwych suplementów diety, które mają chronić organizm przed skutkami terapii (abstrakcja).
Równolegle stwierdza, że nie daje gwarancji wyleczenia a miesięczny koszt tej terapii obecnie to ok kilka tysięcy zł miesięcznie. Nie ma refundacji NFZ na te antybiotyki a tym bardziej na "czarodziejskie suplementy diety"
Zakładając koszt miesięczny, "materiałowy" kuracji ok 3 000 zł plus 2 wizyty w miesiącu u lekarza po 150 zł plus koszty koniecznej diagnostyki laboratoryjnej np poziom transaminaz, GGTP, enzymatyki trzustki itd.................... no to trochę się uzbiera w skali roku
Dodatkowo trzeba uporać się z problemem otrzymania recepty na np 10 rodzajów antybiotyków w jednym terminie zażywania, każdy na inną chorobę dla jednego pacjenta
Kto to wypisze ze swoją pieczątką lekarską?
Suplementy otrzymamy z radością wielką farmaceuty bowiem sprzedaje śmieci i zarabia na poziomie min 100% marży
Cały proceder trwa latami bez rozpoznawalnego i określonego (merytorycznie dla Grega) przez naukę medyczną momentu wyleczenia. Pacjent, któremu kończy się portfel zdrowieje na czas odbudowy stanu sakiewki
i cykl może trwać
Szaman również nie obiecuje wyleczenia i nie daje gwarancji.
Cykl: diagnoza i terapia (1 miesiąc) jednorazowo poniżej 1 000 zł to dumping rynku dla cierpiących i umierających ludzi? Suplementacja również w opcji
Umierających, piszę świadomie ponieważ Lyme to przewlekła, śmiertelna choroba o ogromnym bogactwie symptomów, a co za tym idzie śmiertelnych jednostek chorobowych
Mam atopowe zapalenie skóry jako jeden z wielu objawów i tradycyjną diagnozę pozytywną. Sprawdzę szamanów w spektakularny sposób, jeśli nie ustąpi to czary- mary nie działają, efekt placebo mi nie grozi jak już pisałem. Pani, która podjęła się działania, na oświadczenie moje o podejściu do sprawy nie speszyła się
Co o tym sądzisz Wari?
Pozdrawiam A