Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Autor Wątek: Borelioza radość leśników i ogrodników  (Przeczytany 51158 razy)

GeorgeL.

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 42
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 21, 2014, 18:38:53 »

Miałem rumień, a po środku ślad po kleszczu. Poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu, on wysłał mnie do gdańska na oddział chorób zakaźnych. Tam pobrali mi krew do badań, i lekarz wypisał receptę na antybiotyk ( amoksycylina ). Po miesiącu, albo trochę dłużej, miałem tam przyjść. No więc brałem ten antybiotyk, i ciągle przez to miałem problemy z żołądkiem. No i po tym miesiącu poszedłem do lekarza. Były wyniki badań- miałem podwyższone przeciwciała, czyli byłem zakażony, ale powiedziała, że po antybiotykoterapii już tego nie ma, bo bardzo wcześnie to wykryto i został podany antybiotyk. A było to 2 lata temu.
 Może możliwe jest, że zostałem jednak wyleczony, bo antybiotyk był podany jakiś tydzień po wystąpieniu rumienia?
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 22, 2014, 00:41:48 »

George,
życzę abyś miał szczęście, zostawiłem w tym wątku namiar do podstawowej wiedzy, wystarczy przeczytać
Nie jestem lekarzem, jak pisałem uczyłem 30 lat temu parazytologii (staruszek Arundo) i nie miałem żadnej wiedzy o terapii choroby z Lyme. Potraktowano Cię standaedowo.Takowa nie istniała, była moda na AIDS :P
Poczytaj
http://borelioza.gazetka.eu/artyk/000.medycyna.pdf

"rumień, a po środku ślad po kleszczu" to nie jest żaden, nawet wstępny opis do diagnozy choroby z Lyme. komary i inne insekty oraz pajęczaki pozostawiają często podobne ślady po sobie. Ot reakcja naszego organizmu.

Facet, mam nadzieję, że nigdy nie znajdziesz się na tym pokładzie 8)
Jeżeli natomiast wystąpił u Ciebie rumień wędrujący to jest problem.
Masz wynik badań z określeniem nazwy testu? Rozumiem,że IGG i IGM miałeś +

Jak przeczytasz elementarz, wykonaj testy, to miejsce najlepsze

http://www.informed.com.pl/main/Instytut-Medycyny-Wsi-im-Witolda-Chodzki-w-Lublinie-Lublin-p-2934-html

mam nadzieję, że nie uprawiam kryptoreklamy :P
spotkałem różne osoby polecające cudowne miejsca oferujące całkowite wyleczenie :o :o :o :o

pozdro
ALym
Zapisane

GeorgeL.

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 42
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 22, 2014, 13:34:03 »

Pisałem, że miałem pobieraną krew do badań, nie pamiętam jak się nazywały. Lekarz powiedział że mam podwyższone przeciwciała, czyli byłem zakażony,ale po antybiotyku już zostałem wyleczony.  Dziwna sprawa.
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 23, 2014, 03:38:58 »

George,
zakładam, że diagnoza była prawidłowa ( ale z całego serca nie życzę), a leczenie standardowe jak u mnie. Byłem "zdrowy" po ok 6 latach po antybiotykoterapii nastąpiły ponownie objawy choroby. Podaję linki jakie znalazłem, cały czas się pokornie uczę  i wiem, że nie wolno nikomu niczego sugerować. Mogę jedynie sygnalizować niewątpliwy problem Lyme. Każda osoba ma dostęp do stron dotyczących choroby z Lyme i musi indywidualnie ocenić ryzyko metod terapii i szansę na sukces takowych. Wiem, że to niełatwe, alternatywne leczenie antybiotykami ILADS to wielkie ryzyko dla organizmu i spora kasa (uczciwie lekarz powiedział mi, że sam boi się skutków) a inne możliwości np biorezonas????????? Gdyby żył prof. Sedlak pewnie mógłby nam coś rozjaśnić.
http://www.borelioza.org/artykuly.htm
http://wipos.p.lodz.pl/zylla/borelioza.html
http://www.wielkoszynski.webity.pl/ilads/
http://kleszcze.edu.pl/leczenie-wg-ilads-standardy-wytyczne-czy-wolna-amerykanka-t226.html
Myślę, że masz co czytać.
Pozdro ALym

Połączono: Styczeń 24, 2014, 01:53:02  
http://lalima-bielsko.pl/skutecznosc-terapii/opisy-schorzen/borelioza
« Ostatnia zmiana: Styczeń 24, 2014, 01:53:02 wysłana przez arundo »
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 28, 2014, 02:00:02 »

Z Panią z ostatniego linka mam spotkanie w tym tygodniu. Będzie jazda jak zobaczy moje dłonie ;)
A tego chyba nie odważyłem się wcześniej wrzucić
https://www.youtube.com/watch?v=biuG_tDXmRs

Proszę nie traktujcie mnie komercyjnie :) tonący brzytwy się chwyta 8)

https://www.youtube.com/watch?v=qWTo9-K5qWY
« Ostatnia zmiana: Styczeń 28, 2014, 02:16:16 wysłana przez arundo »
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 31, 2014, 02:39:23 »

Hej,
Poszukuję nadal, po diagnostyce biorezonansem, po której jestem w lekkim szoku. To nie było pół godziny za 200 pln. To trwało 5 godzin z wielokrotnymi powtórzeniami dla pewności diagnozy. Mam dziurę w dłoni :)
coś znalazłem nowego z "  portfela cudów"
http://www.vibronika.eu/e-book-diatomit-strannikiem-twojego-zdrowia
pozdro Alym
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 03, 2014, 00:12:58 »

dam znać jak więcej się dowiem, dokonam też prób na własnym organizmie :(
zakładam dzienniczek eksperymentów na sobie :P :sc106:
« Ostatnia zmiana: Luty 04, 2014, 02:22:15 wysłana przez arundo »
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Zapisane

wari

  • G2
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 07, 2014, 00:22:50 »

Każdy ma oczywiście prawo chwytać suię metod, które uznaje za stosowane, ale to wygląda na wyciąganie kasy za puste obietnice. Według mnie, porównywalne z wróżeniem z fusów.
Zapisane

Robert

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 542
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 07, 2014, 03:25:33 »

Biorezonans pomógł mnie, mojej żonie oraz córce. Zawsze znajdą się osoby negujące wszystko z zasady, nie mając żadnego doświadczenia. Medycyna tradycyjna to skalpel i pigułka.
Poszliśmy nawet dalej w swoich eksperymentach, przy których biorezonans wydaje się całkiem "normalny". To reiki. Byliśmy u lekarza przed i po, twierdził, że "to nie możliwe"- a jednak :o

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 07, 2014, 09:07:54 »

Link z YT lipny. Pan prowadzący uparcie powtarza bolerioza zamiast borelioza. Niby szczegół, ale daje do myślenia całej reszcie. Źle się też słucha o „inteligentnych bakteriach”.
Na stronie tego „centrum (pseudo)medycznego” jest napisane, że „sposób działania : nieinwazyjnie, na ciało energetycznie, aurę człowiek”.
Dlaczego na stronie nie jest wyjaśnione co to jest owa „aura” czy też „ciało energetycznie”? I dlaczego, i w jaki sposób ów „biorezonans” na nią działa?
Może dlatego, że nic takiego nie istnieje?

Poniższe akapity to dla mnie czysty bełkot:

Cytuj
Nowoczesne naturoterapie  biorezonansowe Instytutu Medycyny Naturalnej to innowacja, która wykorzystuje wiedzę starożytną (medycyna chińska, indyjska) w powiązaniu z nowoczesną wiedzą z zakresu m.in. medycyny informacyjnej, detoksykacyjnej, bioakustyki oraz fizyki kwantowej

Działanie naturopeutyczne  stymulatora biorezonansowego wpływa na naszą aurę, na "ciało energetyczne" człowieka. Natomiast nie oddziałuje bezpośrednio fizycznie na ciało, na organizm. Dzięki pozytywnym działaniom terapie Instytutu usuwają skutecznie przyczyny różnych dolegliwości, które powodują m.in. pleśnie, grzyby (candidia i inne), toksoplazma, mykoplazma, helikobakter, chlamydie, paciorkowiec, gronkowiec.

Lek od nie-leku różni się tym, że wiemy jak działa i dlaczego działa. Można pokazać dokładny mechanizm działania.
Niektórzy twierdzą, że  „leki homeopatyczne” też działają.
Ogólnie pewne rzeczy działają, bo ludzie wierzą, że działają. Na przykład zarżnięcie koguta na rozstaju dróg. Koniecznie o północy przy pełni księżyca. Wystarczy uwierzyć. Efekt placebo istnieje naprawdę.

Chciałbym np. zobaczyć taki test dla tego „biorezonatora”.
Mamy znacząco statystycznie liczbę osób skarżących się na rozmaite dolegliwości. Grupę dzielimy na pół.
Pierwszą połowę poddajemy domniemanemu działaniu „biorezonatora”, a drugą jego wiernej kopii, która nie „biorezonuje”, poświeci jedynie lampkami, zabrzęczy brzęczykiem. Chodzi oczywiście o to by pacjent uwierzył, że coś się z nim dzieje, że jest poddawany jakiemuś zabiegowi.
Jeśli odsetek „wyleczonych” w drugiej grupie będzie wyższy i statystycznie istotny, to owa magia działa naprawdę. Jeśli nie to jest tylko kolejnym sposobem na dojenie ludzi.

Wiki napisała, że „profesjonalne badania naukowe (...) nie wykazały skuteczności metody większej niż efekt placebo” powołując się na:
Cytuj
2,0 2,1 Wüthrich B. Unproven techniques in allergy diagnosis. „J Investig Allergol Clin Immunol”. 15 (2), s. 86–90, 2005. PMID 16047707.

Schöni MH, Nikolaizik WH, Schöni-Affolter F. Efficacy trial of bioresonance in children with atopic dermatitis. „Int Arch Allergy Immunol.”. 112 (3), s. 238–46, Mar 1997. PMID 9066509.

Wandtke F,Biorensonanz-Allergietest versus pricktest und RAST,Allergologie 1993,16 S.144

Wille A, Bioresonance therapy (biophysical information therapy) in stuttering children, Forsch Komplementarmed. 1999 Feb;6 Suppl 1:50-2

Hörner M,Bioresonanz: Anspruch einer Methode und Ergebnis einer technischen Überprüfung, Allergologie,1995,18 S. 302

Kofler H,Bioresonanz bei Pollinose. Eine vergleichende Untersuchung zur diagnostischen und therapeutischen Wertigkeit,Allergologie 1996,19 S. 114

Niggemann B,unkonventionelle Verfahren in der Allergologie. Kontroverse oder Alternative ? Allergologie 2002,25 S. 34

Schultze-Werninghaus,paramedizinische Verfahren: Bioresonanzdiagnostik und -Therapie,Allergo J,1993,2 40-2

Koniec końców. Jeśli magicy od „biorezonansu” twierdzą, że działa, to niech napiszą jak działa, niech przedstawią mechanizm działania zamiast mętnego pitolenia o połączeniu naturalnej medycyny chińskiej i fizyki kwantowej.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

Robert

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 542
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 07, 2014, 18:46:56 »

Greg, są w życiu sytuacje, kiedy chwytasz się wszystkiego. Obyś nie musiał wbrew sobie sprawdzać czy to działa. Ale gdy lekarz rozkłada ręce albo zapisuje nowy specyfik, bo poprzedni nie pomógł, to szukasz innych metod.

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 07, 2014, 20:16:21 »

Zapewne.
Jednak na mnie to placebo by nie zadziałało, bo ja wiem, że to są bajędy.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 08, 2014, 03:23:48 »

I właśnie dlatego przekazałem pewnej Pani, że doświadczy wreszcie eksperymentu bowiem efektu placebo u mnie nie uzyska :) To będzie również interesujące dla mnie jako sceptyka "czary-mary".
Medycyna akademicka w przypadku Lyme również nie poradziła sobie z problemem, bowiem metoda ILADS powszechnie jest negowana przez środowisko medyczne. Traktowana jest jako medycyna niekonwencjonalna.
W Polsce jest kilku lekarzy, którzy podjęli ryzyko terapii ILADS. Nie znalazłem naukowych opracowań na grupie statystycznie istotnej dotyczących wyników leczenia  wieloma różnymi antybiotykami w jednym czasie przez okres wielu miesięcy czy nawet lat.
Nie znalazłem również opracowania na temat prowadzenia takiej terapii i określenia jednoznacznego kiedy taką terapię zakończyć. Czyli terapeuta podejmuje ryzyko dewastacji chorego organizmu morderczą dawką antybiotykoterapii bez wiedzy kiedy pacjent jest już wyleczony i powinien zakończyć ten proceder, być może na etapie totalnego zagrzybienia organizmu lub całkowitej dysfunkcji szpiku kostnego bez możliwości przeszczepu.
Tu spróbujmy porównać szamana, lekarza tradycyjnego, działającego zachowawczo zgodnie z medycyną konwencjonalną oraz lekarza otwartego na nowości, leczącego medycyną niekonwencjonalnie.

1. szaman, może wykorzystywać ludzkie nieszczęście w celach finansowych i stara się najczęściej pozostawać rozpoznawalny pocztą pantoflową bowiem duży rozgłos szybko może go zweryfikować
1a. szaman oszołom, który nie posiadając dowodów pozytywnych swojej terapii próbuje marketingu jak najszerzej dostępnego nie biorąc pod uwagę konsekwencji ewentualnego oszustwa
1b. szaman, który próbuje pomóc

2. lekarz medycyny stosujący tradycyjną antybiotykoterapię, świadom lub nie braku jej skuteczności czyli kto? dla waszej oceny. Dla mnie "olew", który zna swój obowiązek nieustawicznego kształcenia się w związku z wykonywanym zawodem.

3. lekarz medycyny, podejmujący się antybiotykoterapii niekonwencjonalnej ILADS w Polsce, czyli eksperymentator na materiale ludzkim bez konsekwencji. Może przesadziłem, Pani, którą spotkałem   opowiadała mi o swoich obawach prawnych w momencie poważnego pogorszenia się stanu pacjenta w początkowym czasie terapii.
Nadal to spacer ślepego ponieważ nikt nie zna przyczyny, objawy są widoczne i rozpoznawalne. Leczy się skutki po kilku latach w kolejce a przyczyna nadal działa.
Pisze to zombie, pochowany przez swojego diabetologa 20 lat temu z momentem rzucenia insuliny :P
 :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Poważnie, Roberto masz rację i też z mojej strony życzenie dla Grega aby nigdy nie usłyszał: nie wiem, idź pan do wróżki. To jest uczciwe jak lekarz mówi, że nie wie nic, to usłyszałem od prof 400 pln kosztowała odpowiedź po 5 min wizyty i 2 godzinach oczekiwania na ten wyrok >:( >:( >:( >:( >:( >:( >:( >:( >:( >:( >:( >:( >:(

Greg, jeżeli znasz fakty w publikacjach naukowych, które mogłyby coś wyjaśnić w kwestii Lyme, daj znać będę Ci wdzięczny

Materiał o biorezonansie nie jest z mojej strony propozycją dla czegokolwiek jedynie kontynuacją umieszczania materiału po waszej zgodzie :P

ps pan wymawiający borelioza jako bolerioza, może sam już jest chory lub po prostu ma syndrom kierowniczki sklepu: mamy renament  :D :D :D :D :D :D
pozdro B
« Ostatnia zmiana: Luty 08, 2014, 04:42:53 wysłana przez arundo »
Zapisane

wari

  • G2
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: Borelioza radość leśników i ogrodników
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 08, 2014, 05:33:20 »

Argumenty w stylu "obyś nigdy nie był w takie sytuacji" są emocjonalne i poniżej pasa. Z powodu szarlatanów od biorezonansu (co to w ogóle jest?) ludzie porzucają normalne leczenie i to jest już działalność szkodliwa.

Protestuję przeciwko zrównywaniu "lekarza otwartego na nowości" z lekarzem "leczącym medycyną niekonwencjonalnią" w rozumieniu biorezonansu, homeopatii i podobnych wynalazków. Lekarz otwarty na nowości, to ten, który jest nie tylko rzemieślnikiem, ale też interesuje się nowościami w swojej specjalizacji, a szczególnie nowymi, nawet eksperymentalnymi terapiami, ale opracowanymi przez naukowców, a nie szarlatanów. To naprawdę bardzo duża, zasadnicza różnica.

Biorezonans to słowo klucz. Manipulanci od zarabiania łatwej kasy, bezwzględnie żerujący zwłaszcza na starszych osobach, takie słowa wymyślają. Coś podobnego do określenia "oczyszczanie organizmu" - także robi karierę, choć to stek bzdur.
Nawiasem mówiąc, bardzo namolni są ci od biorezonansu. Dla powagi nazywają się Instytutem Terapii Naturalnej czy coś podobnego. Zamęczają mnie średnio raz na tydzień telefonami (mam stacjonarny). Niestety w rozmowę na temat tego, co to jest i jak działa nie dają się wciągnąć. Kiedyś jedna pani próbowała wyjaśnić, ale się poplątała i sama odłożyła słuchawkę, kiedy usłyszała, że nie dam sobie wcisnąć kitu i chcę z nią dyskutować i usłyszeć wyjaśnienia.
Zapisane