Sev,
nie jest tak do końca i niczego nie zmarnujemy
Chociaż pojęcie "utopalmizmu" bardziej kojarzy mi się obecnie, nie z trwaniem w przekonaniu, iż możemy tam gdzie nie możemy. Każdy uprawiający palmy w Polsce w gruncie ze wszelkimi szykanami zimowymi jest "utopalmistą". To znaczy, że działa wbrew naturze, która z czasem go ukarze. Jestem jednym z utopalmistów nie dlatego, że kocham palmy, a dlatego, że są świetnym elementem ogrodowej kompozycji. Być może nie najtańszym ale wartym w projekcie. Nie rozumiem natomiast sadzenia palm w "trawniolu" bez koncepcji otoczenia i ich zimowania dla faktu. Jeżeli nie są elementem nadającym charakter otoczeniu a jedynie doświadczeniem przezimowania bądź nie, to ja tego nigdy nie zrozumiem. Przepraszam jeżeli kogoś uraziłem
z pełnym szacunkiem dla pasjonatów zimowania roślin z klimatu cieplejszego, ale o subiektywne opinie chyba chodzi na każdym forum. Ja nie mając ogrodu nie posadziłbym żadnej spektakularnej rośliny po prostu na łące i nie kosiłbym łąki bo jak kwitnie jest piękna:
moje tulipy kiedyś Greg
tripetala przywołuje do normy, wiosna się powoli kończy i zieleń taka soczysta wróci dopiero za rok
pozdrówka dla Forumowiczów
Arundo