Moim zdaniem styropianowa donica w przypadku szorstkowców nie jest konieczna. Wystarczy dobrze zabezpieczyć grunt.
Jeśli chodzi o palmy ciepłolubne jak waszyngtonia, daktylowiec czy butia to warto sadzić je do styrodonic. Przy spełnieniu odpowiednich warunków i tutaj można zapewne pominąć sytrodnicę. Jednak ma to dla mnie uzasadnienie ekonomiczne. Jeśli nad styrodnicą stoi styrobuda to ta pierwsza ogranicza straty ciepła na boki od rośliny. Innymi słowy trzeba mniej watów co odbija się korzystnie na kieszeni. Nie jest to bez znaczenia przy większej ilości roślin. Dodatkowo patrzę przez pryzmat mojej lokalizacji, która jest mniej korzystna niż Twoja.
Samą sprawę styrodnic mam w tej chwili przemyślaną lepiej niż na początku i teraz do każdej kolejnej będę dodawał folię HDPE od wewnątrz. Korzenie palmy bez trudu przerastają styropian. Sądziłem, że pójdą bardziej w dół i problem nie będzie występował.
Duże palmy, które kupujemy z plantacji na pewno nie mają dobrze rozwiniętej bryły korzeniowej. Jest dokładnie na odwrót. One nieomal nie mają korzeni. Dopiero muszą się na nowym miejscu ukorzenić. Na przykład szrostkowiec, który nie zdążył się przekorzenić w donicy i świeżo po wykopaniu został posadzony w nowym miejscu zaczyna rosnąć i wypuszczać liście dopiero w kolejnym roku. Obserwowałem to u dwóch swoich szorstkowców oraz podobne informacje otrzymywałem od innych osób.
U daktylowca, którego posadził Biedny Miś przemarzły korzenie. Dlatego palma zmarniała wiosną. To trochę tak jakby komuś wyciąć żołądek i jelita. Ile pożyje?
Z palmami generalnie problemów nie ma. To są twarde rośliny. Mnie zawsze dziwiło, że roślina z tak bardzo zredukowaną bryła korzeniową jest w stanie sobie poradzić. Poza gatunkami, o których tu nie wspominaliśmy palmy dobrze się ukorzeniają.
W zasadzie wszystkie sprzedawane u na palmy mają na liściach objawy choroby grzybowej (żółte lub brązowe kropki na liściach). Gdzie nie byłem i jakie palmy nie oglądałem to nieomal zawsze rośliny są zarażone. W mniejszym lub większym stopniu, ale nieomal zawsze. Być może brzmi to poważnie, ale w przypadku szorstkowców problem wydaje mi się dość marginalny. Jeśli plamki występują tylko na starych liściach to nie ma chyba powodów do obaw.
Przy kupnie palmy zwróciłbym tylko uwagę by zmian chorobotwórczych było możliwie jak najmniej.
Nie wiem jakie błędy mógłby ktoś popełnić. Ludzka pomysłowość nie zna granic.
Tym niemniej wiadomo, że najtrudniejszy okres to u nas zima. Nie powinno się potraktować sprawy osłony zbyt lekko, ale też nie powinno się przesadzić np. nadmiernie opatulając roślinę i grzejąc roślinę gdy nie jest to potrzebne.
Znaj proporcją, mocium panie.