Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Autor Wątek: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych  (Przeczytany 15290 razy)

klex

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 420
  • Strefa 6b
Odp: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 28, 2019, 09:43:29 »

Mój pierwszy błąd jaki popełniłem, to styrodonica dla trachycarpusa.
Nie było mnie jeszcze wtedy tutaj na forum.


Wypełniłem ją w całości ziemią ze sklepu, ewentualnie troszkę domieszałem ogródkowej ( nie pamiętam teraz).
Posadziłem i się cieszyłem.
Nie minęło wiele czasu, kiedy zorientowałem się, że przez styrodonicę ziemia wolniej się nagrzewa bo jest regularnie chłodzona przez podlewanie zimną wodą.

Narobiłem sobie pracy , bo zdecydowałem się na usunięcie styropianu.


Zobacz jaki ładny kwadracik żyznej ziemi :) ( tak wtedy sobie myślałem)

Miesiące mijały  a ziemia się zapadała. Taka ziemia w większości składa się z części organicznych , które się rozkładają i znikają.

Z końcem sezonu grunt był na tyle zapadnięty , że zdecydowałem się dosypać nieco ziemi . (takiej z działki)
Efektem tego jest to, że teraz palma jest głębiej w gruncie. Widać  to na zdjęciu , liście wyrastają gdzieś głęboko z gruntu a wyrastały ponad nim z małego pieńka.


Ogólnie stwierdzam również , że przesadnie wszytko  planowałem i przesadnie skakałem wokół tej palmy.
One nie są aż tak dlikatne jak się na początku myśli.

Narcyz123

  • G0
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 180
Odp: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 28, 2019, 11:01:20 »

Nie miałem na myśli, że w glinie źle rośnie, ale to, co stałoby się, gdyby takie studnie wykopał W GLINIE.
Wówczas dookoła byłyby nieprzepuszczalne ściany, woda wpływałaby do miękkiej, nasypanej ziemi, postałaby pułapka, z której palma by nie wyrosła.
Na glinie trzeba kopać jak najmniej i koniecznie obsypać tym samym materiałem, również po to by nie zrobić takiej mini-studni-pułapki.
Chyba każdy z piszących tu na forum ma pojęcie jak sadzić rośliny i nie popełni takiego szkolnego błędu. o którym nie warto nawet pisać. Ja pytałem o domieszki typu keramzyt, perlit itp. których mam dużo oraz o dokładne określenie ph ziemi, lecz widzę że nikt tego nie mierzy.
Zapisane
Katowice

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 477
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych
« Odpowiedź #32 dnia: Luty 28, 2019, 11:50:27 »

Ja mam piach na działce i jak chcę aby rosło coś bardziej wymagającego - potrzebującego wilgotnej próchniczej ziemi też kopię duży dół i dodaję gliny, kompostu, obornika wymieszanych z moją ziemią. Piasku nie muszę dawać, ziemia go zawiera. Dodawanie keramzytu, perlitu w piasku moim zdaniem nie ma sensu.

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4319
Odp: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych
« Odpowiedź #33 dnia: Luty 28, 2019, 12:49:29 »

Nie mierzymy pH, bo ma potrzeby, nie mamy w Polsce ekstremalnie zasadowych ziem, na których mogłaby pojawić się chloroza.
Trachycarpus wiele zniesie, to nie jest jakaś kosmiczna technologia, jak powiedzieliby Amerykanie.
Wymiana ziemi ma sens np. pod płytko rosnącymi i kwasolubnymi rododendronami
Natomiast palma zapuszcza korzenie w pobliżu pnia, właściwie to wiązkę wielu pojedynczych korzeni, które zapewniają jej stabilność na silnym wietrze.

Marcin D.

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 416
Odp: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych
« Odpowiedź #34 dnia: Luty 28, 2019, 16:32:14 »

Nie miałem na myśli, że w glinie źle rośnie, ale to, co stałoby się, gdyby takie studnie wykopał W GLINIE.
Wówczas dookoła byłyby nieprzepuszczalne ściany, woda wpływałaby do miękkiej, nasypanej ziemi, postałaby pułapka, z której palma by nie wyrosła.
Na glinie trzeba kopać jak najmniej i koniecznie obsypać tym samym materiałem, również po to by nie zrobić takiej mini-studni-pułapki.
Chyba każdy z piszących tu na forum ma pojęcie jak sadzić rośliny i nie popełni takiego szkolnego błędu. o którym nie warto nawet pisać. Ja pytałem o domieszki typu keramzyt, perlit itp. których mam dużo oraz o dokładne określenie ph ziemi, lecz widzę że nikt tego nie mierzy.

Za bardzo się przejmujesz drobnostkami. Palmy zabija mróz i zima a nie gleba. Posadź w normalnej ziemi bez torfu. Jak jest ciężka to wymieszaj trochę ze żwirkiem czy piachem. Zbyt lekka w mojej opinii też jest zła ponieważ łatwo przemarza zimą.

Araukar

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 873
Odp: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych
« Odpowiedź #35 dnia: Luty 28, 2019, 17:32:06 »

Zobacz Narcyzie jak ja sadziłem swoją w 2013, marzec chyba.  Zero udziwnięć , po prostu dół i do ziemi. Jak to ktoś z naszego forum określił ( trach toż to chwast).To co masz zamiar zrobić , twoja sprawa, ale naprawdę wsłuchaj się w to co dobrzy palmiarze radzą.
Zapisane

Narcyz123

  • G0
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 180
Odp: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych
« Odpowiedź #36 dnia: Luty 28, 2019, 19:12:16 »

Po wymieszaniu podłoża pod trachy, zasypałem obydwie dziury. Ubijakiem warstwami co 20 centymetrów ubijałem ją. Na koniec podlałem wodą - kilka wiader. Będę tak robił przez kilka dni. Palmy będą mieć bardzo żyzną glebę.
Jak będę je sadzić to wystarczy że wykopię dziurę wielkości doniczki. Trochę obawiałem się, że posadzone w luźnej ziemi trachy przewróci mi wiatr.
Wooli robimy podobnie, ja zawsze kopię duże dziury pod drzewka i wypełniam je żyzną ziemią.
Tak wygląda jedna z dziur po ubiciu



Zapisane
Katowice

zwojtek

  • G0
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 50
Odp: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych
« Odpowiedź #37 dnia: Kwiecień 23, 2019, 21:10:21 »

Poszukuję informacji, a może potwierdzenia że dobrze myślę.
Mam problem z trachycarpusem już drugi rok z rzędu. Po zimowaniu w gruncie (w miarę udanym) - tzn. liście są zielone, ewentualnie lekko pożółknięte - roślinie wychodzą środkowe liście. Początkiem wiosny po odkryciu jeszcze się wysuwają i powiększają, po czym zasychają i można je wyciągać. Zimuję je pod kopułą nakrytą folią (są szczeliny dla powietrza) i agrowłókniną (kilka warstw). Grzeję kablem grzewczym 80W z regulatorem nastawionym na -3 stopnie. Podejrzewam że przyczyną wypadania środka jest albo za duża wilgoć albo grzyb, albo oba te czynniki jednocześnie. Ale szukam potwierdzenia tego faktu i ewentualnie co robić aby w przyszłości coś takiego się nie powtórzyło.
Czy wystarczy jakiś oprysk jesienią czy też trzeba przemyśleć inaczej koncepcję osłony zimowej?
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4319
Odp: Nasze palmowe porażki - uczmy się na błędach już popełnionych
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 24, 2019, 07:36:55 »

Małe trachycarpusy o cienkich pieńkach są wrażliwe na wypadanie stożka.
U dużych prawie się to nie zdarza.

Nic nie piszesz o tym, jak długo trzymasz je pod osłoną.
Podejrzanym elementem jest tu zdecydowanie folia, a być może również zbyt duża ilość warstw agrowłókniny.
Według mnie dobrze jest lekko zabezpieczyć palmę przed zimą, a kolejne warstwy zarezerwować na wypadek silnych mrozów.
Fale mrozu trwają na ogół kilka, kilkanaście dni.