Washingtonia to palma która bardzo lubi słońce, dużo słońca ale ..... no właśnie ale ....... w okresie kiedy rośnie nie ma tak bardzo znaczenia lokalizacja ani w okresie kiedy nie rośnie nie musi tego słońca mieć dużo .
Mimo że naturalnym środowiskiem palmy washingtonia są południowe stany USA czyli California i Nevada oraz pn.Meksyk palma ta z powodzeniem rośnie w innych lokalizacjach oddalonych dość znacznie na północ.
Oto przykłady na to iż palma ta radzi sobie znakomicie ,rosnąc pięknie niezależnie od kąta padania promieni słonecznych:
Półkula zachodnia:Miejscowość Edmonds koło Seattle w stanie Washington
http://en.wikipedia.org/wiki/Edmonds,_Washington47,5 równoleżnik. Washingtonia robusta rosnąca bez osłony przy szpitalnej wentylacji:
Źródło:
http://www.angelfire.com/bc/eucalyptus/palms/washingedm.jpgPółkula wschodnia:Miejscowość Chalk hrabstwo Kent Anglia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chalk_(Kent)
51,25 równoleżnik. Washingtonia robusta rosnąca wiele lat (od małego) w prywatnym ogrodzie miłośnika palm Deva.
Źródło:
http://www.hardytropicals.co.uk/pictures/2007%20August%20garden/260807%20Washingtonia%20001.jpg W linku poniżej mamy pewną odpowiedź na pytanie jak z zapotrzebowaniem na promienie słoneczne w okresie poza wegetacyjnym.
Palma ta rośnie w miejscu bardzo dobrze nasłonecznionym nie mniej własciciel (poza jednym rokiem) dokonuje zawsze na początku zimy ścinki wszystkich liści i osłania pień ,na końcowym etapie ciemną folią co z naturalnych względów pozbawia roślinę dostępu do światła.
http://forums.gardenweb.com/forums/load/palms/msg0211251022113.html?19 Według mnie washingtonia jest bardzo żywotną palmą nie mniej w naszym klimacie nalezy o nią należycie zadbać tzn. zimą zapewnić wyższą temperaturę niż np.trachom,odpowiednio suche podłoże oraz odpowiednią wentylację , szczególnie jeśli nie jest wystawiona na naturalne osuszające promienie słońca. Liście i dotęp do światła zimą to rzecz drugorzędna, pewno poprawiająca nieco warunki zimowania i powodująca że roślina szybciej zaczyna wegetacje wiosną ,ale nie niezbędna.
P.S. Z powodu wrodzonej skromności
o swojej washingtonii filibuście rosnącej na 54,34 równoleżniku nie wspomniałem