W związku z planowanym niskobudżetowym zimowaniem kordyliny, w ubiegłym tygodniu, w firmie
TOMAR, zamówiłem termostat RT-2. Cena urządzenia to 24 zł. Do tego przesyłka 6 zł.
Poprosiłem o wyskalowanie od 0 C do 20 C. Zamówienie zostało zrealizowane bardzo szybko. W czwartek zrobiłem przelew, w poniedziałek termostat był u mnie. Niewątpliwą zaletą jest niska cena oraz prostota urządzenia. Nie trzeba robić żadnych połączeń kabli. Termostat posiada wtyczkę na przewodzie, a w jego obudowie znajduje się gniazdko, do którego podłącza się element grzejny.
Wczoraj przetestowałem termostat przy użyciu termometrów LED, które zamówiłem w Chinach. Wynik jest bardzo pozytywny. Najpierw nastawiłem tarczę na 1/2 zakresu co powinno odpowiadać +10 C. Trzy czujniki termometrów oraz czujnik termostatu zacząłem chłodzić wkładami do lodówki turystycznej. Przy około dziesięciu stopniach nastąpiło załączenie. Następnie ogrzałem czujki, nastawiłem termostat na 1/4 zakresu czyli na +5 C i ponownie użyłem wkładów do schłodzenia. Termostat ponownie załączył się przy przekraczaniu nastawionego zakresu. Urządzenie pracuje dokładnie i pewnie. Mogę z czystym sumieniem je polecić. Jest dostępna również wersja z wyświetlaczem LCD, ale jest nieco droższa. Niewielką niedogodnością jest to, że jeśli nie zrobi się własnej tarczy to nastawień trzeba dokonywać „na oko”. Przy niestandardowym zamówieniu producent nie będzie się przecież bawił w produkcję pojedynczego egzemplarza. Pochwalić należy elastyczność jeśli chodzi o możliwość dostosowania termostatowanego zakresu.
Według zapewnień producenta urządzenie powinno działać poprawnie do -5 C. Jest to termostat elektroniczny, tyle że zamiast wyświetlacza ma tarczę.
Czujnik temperatury stanowi termistor (czyli rezystor, który zmienia oporność wraz z temperaturą). Czyli w przeciwieństwie do czujników cyfrowych przedłużanie kabla nie jest zalecane.
Test chińskich termometrów (mają cyfrowe czujniki - można przedłużać kable). Zasilane są napięciem 12 V. Dobra zbieżność.
Termostat RT-2.
Czujniki termometrów schłodzone wkładami. Były ułożone na wkładach w różny sposób, stąd trudno uzyskać jednolite wyniki. W najbliższym czasie przetestuję je w topniejącym lodzie.
Wszystko działa. Tymi lampkami (niecałe 30 W) będę ogrzewał kordylinę.