Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Autor Wątek: Claus z Willich - korespondencja  (Przeczytany 29759 razy)

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Claus z Willich - korespondencja
« dnia: Listopad 23, 2012, 10:07:19 »

Jakiś czas temu napisałem do Clausa z Willich w sprawie jego palm, a w szczególności butii capitata. Poniżej przedstawiam tę korespondencję, która może być ciekawa jeśli chodzi o wymianą doświadczeń. Bardzo chciałbym jeszcze w tym roku do niego napisać ponownie.

Cytat: Mój e-mail
Cześć,

Jestem administratorem forum o uprawie palm w Polsce „Palmy w Polsce” - forum.palmy.net.pl.

Zaglądam często na zagraniczne fora oraz strony poświęcone uprawie palm na terenie Europy.

Próbuje między innymi uprawiać butie. W 2008 roku posadziłem swoją pierwszą butię. Była to butia eriospatha. Palma przeżyła zimę 2008/2009, ale była za słabo zabezpieczona i doznała bardzo ciężkich uszkodzeń. Ostatecznie zginęła podczas zimy 2009/2010.

Następnie zbudowałem domek i podczas zimy 2010/2011 przetestowałem go na małym daktylowcu kanaryjskim (około 70-80 cm).

Domek jest ogrzewany kablem grzejnym o mocy 260 W, który wystarcza do -5 C lub -10 C. W zależności od pokrywy śnieżnej lub wiatru. W razie czego włączam dodatkowy kabel o mocy 370 W. Ponieważ próba przebiegła pomyślnie (zero uszkodzeń po zimie) to w ubiegłym roku kupiłem znów butię (około 160 cm). Tym razem była to butia capitata. Obie palmy wraz z oleandrem jako rośliną wskaźnikową oraz z małym cycas revoluta zimę 2011/2012 spędziły razem.

http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?lang=en&ind=12560&ndays=40&ano=2012&mes=02&day=28&hora=23&ord=REV&Send=Send

W grudniu 2011 roku byłem zajęty kończeniem zabezpieczenia dla trachycarpus fortunei i w domku dla butii nie zamontowałem jeszcze ogrzewania ponieważ prognozy nie były niepokojące. Niestety nie sprawdziły się i w nocy 19/20 grudnia temperatura na zewnątrz spadła do około -10 C. Następnego dnia wieczorem w pośpiechu zamontowałem ogrzewanie. Nie wiem do ile stopni spadła temperatura w moim domku bez ogrzewania. Sądząc po uszkodzeniach oleandra lub daktylowca myślę, że mogło to być około -6 C. Raczej nie mniej niż -8 C. Trwało to przez jedną noc.

Mój domek ma okno z poliwęglanu i działa jak szklarnia dzięki czemu w lutym temperatury rosną do kilkunastu stopni. W marcu do 20 C i więcej. W kwietniu osiągają już około 30-35 C.

Już w marcu z niepokojem zauważyłem, ze najmłodsze liście są częściowo uszkodzone. Nie wiem kiedy mogło powstać to uszkodzenie. W kwietniu butia zaczęła rozwijać liście i okazało się, że uszkodzone są 3 lub 4 z nich (ile dokładnie to się okaże jak je rozwinie).

Pozytywne w tym jest to, że palma zaczęła normalnie rosnąć. Zastanawiam się jaka jest przyczyna tego uszkodzenia młodych liści. Mam dwie hipotezy:

  • analizując losy palmy wychodzi na to, że ten odcinek był w środku kłodziny gdy palma trafiła do Polski. Być może te „przeżycia” (przewożenie z miejsca na miejsce, posadzenie w nowym miejscu) spowodowały jakieś zaburzenia w procesach powstawania tkanek co objawiło się uszkodzeniem liści na odcinku 35-40 cm,
  • uszkodzenie spowodowane jest działaniem mrozu w nocy z 19 na 20 grudnia.
Czy opierając się na swoich doświadczeniach mógłbyś coś podpowiedzieć?
Czy możesz napisać ile liści średnio wypuszcza Twoja butia przez rok?
Kiedy zakładasz i kiedy ściągasz osłonę?

(tutaj podałem linki do moich wątków na forum)

Chętnie odpowiem na Twoje pytania odnośnie moich palm.

Cytat: Odpowiedź Clausa
Cześć Grzegorz,

Dziękuję za Twojego maila. Cieszy mnie bardzo, że napisał do mnie miłośnik palm z Polski.

Sadzenie palm w Polsce jest odważne ponieważ u Was zimą regularnie jest bardzo zimno, ale jak widziałem konstruujesz porządne budowle ochronne. Bardzo dobrze to wygląda.

Moja butia zimą 2009 r. doznała niestety znacznych uszkodzeń i była prawie zupełnie pozbawiona liści. Była ogrzewana od -6 C. Przypuszczam, że za szkody odpowiedzialne jest zmrożenie podłoża. Ponieważ moja zimowa ochrona była wąska mróz mógł wniknąć w podłoże bokiem. Duża część korzeni butii rozchodzi się na wszystkie strony od palmy. W ten sposób, że część korzeni znajdowała się poza ochroną zimową. Od tych szkód jeszcze się nie zregenerowała. Jeszcze dzisiaj wypuszcza uszkodzone liście. Takie jak są do zobaczenia jak u Twojej butii. Zdolność regeneracyjna butii wydaj się być zła/słaba. Do tego moja butia ma regularnie znaczne plamy na liściach spowodowane chorobą grzybową. Przypuszczam, że odpowiedzialna za to jest wilgotność w połączeniu z zimnem. Wzrost po szkodach jest ograniczony (skromy, zahamowany). Wypuszcza na rok około tylko 2-3 liści. Przed zimą 2009, kiedy jeszcze dobrze się miała około 6-7 liści na rok.

Nie jest łatwo przezimować waszyngtonię. Tolerancja na mróz jest różna. Są waszyngtonie, które powinny przetrwać -10 C, ale większość już przy -3 C doznaje znacznych uszkodzeń liści. Obojętnie czy jest to robusta czy filifera. W ostatnich latach po każdej zimie miałem uszkodzenia. Dopiero od zeszłego roku ogrzewam moją robustę już od -1.5 C i włączam wentylator w osłonie zimowej. Wydaje się, że waszyngtonia potrzebuje cyrkulacji powietrza. Od tego czasu waszyngtonia nie ma już żadnych uszkodzeń po zimie. Wzrost jest bardzo dobry. Jeśli dobrze przetrwa zimę wypuszcza około 15-20 liści w roku. Jeśli lato jest ciepłe to nawet ponad 20.

Mogę Ci bardzo polecić brahea armata. Jeśli chodzi o tę palmę to do tej pory miałem najlepsze doświadczenia. Moja brahea wytrzymała krótkoterminowo -13 C. Zwykle ochraniam braheę od -8 C. To dobrze funkcjonuje. W zeszłym roku ogrzewałem ją od -4 C i w tym roku jest ona najszybciej rosnącą palmą w moim ogrodzie. Rośnie nawet szybciej niż waszyngtonia. Obecnie otwiera się już 6 liść.

Ochronę zimową stawiam i demontuję bardzo różnie. Zwykle przygotowuję wszystko w grudniu, a zamykam budowle ochronne dopiero wtedy gdy zapowiadane są bardziej ostre mrozy. U nas zwykle dopiero pod koniec grudnia robi się naprawdę zimno. W każdym razie może się zdarzyć, że zimno robi się wcześniej. Tak jak pokazały ostatnie lata. Ochronę zimową demontuję w zależności od pogody w lutym w lub w marcu. W tym czasie mogą zdarzyć się przymrozki, ale nie są duże. W razie potrzeby ochraniam prowizorycznie plandekami i używam termowentylatora.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 23, 2012, 11:00:20 »

bardzo pouczajacy material. Claus w ogole to chyba juz wszystkich gatunkow palm u siebie probowal :)

Cytuj
włączam wentylator w osłonie zimowej. Wydaje się, że waszyngtonia potrzebuje cyrkulacji powietrza. Od tego czasu waszyngtonia nie ma już żadnych uszkodzeń po zimie.
Czyli rozumiem ze wg niego wystarcza cyrkulacja a nie wentylacja, ciekawe.
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 23, 2012, 11:18:34 »

Mnie się wydaje, że kto kwestia tego, że konstrukcje nie są całkowicie szczelne i w pewnym stopniu zachodzi „wentylacja naturalna”. Zaś wentylator usprawnia dystrybucję tego powietrza w konstrukcji.

Nie znam tego z własnego podwórka, ale przychodzi mi do głowy analogia o zasłyszanych sytuacjach z budynkami mieszkalnymi. Ktoś ma stare i nieszczelne okna (czyli zapewniające pewną cyrkulację, mikroprzeciągi). Następnie wymienia je na znacznie bardziej szczelne „plastiki” i zaczynają się nieznane wcześniej problemy z pleśnią na ścianach i sufitach.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 23, 2012, 11:27:24 »

Kto by pomyslał że dostanę wsparcie z Niemiec. ;)
15-20 lisci w sezonie u dobrze zimującej washingtonii w Niemczech.
Dzięki ci Claus.
Ja na tyle u siebie bym nie liczył (za niskie temp.latem ) ale na kilkanaście jak będzie większa jak najbardziej.
Zapisane

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 23, 2012, 11:49:17 »

Cytuj
Mnie się wydaje, że kto kwestia tego, że konstrukcje nie są całkowicie szczelne i w pewnym stopniu zachodzi „wentylacja naturalna”. Zaś wentylator usprawnia dystrybucję tego powietrza w konstrukcji.
Pewnie tak jest, tym bardziej ze u niego klimat jednak lagodniejszy i z tego co widze na stronie te oslony zimowe ma raczej lekkie i prowizoryczne.

15-20 lisci washingtonii to fajny wynik. Ciekawe czym je nawozi.
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 23, 2012, 12:56:25 »

Ja myślę, że nawozy to rzecz drugorzędna. Myślę, że kluczowa rzecz to ilość ciepła. Wystarczy popatrzeć na eksplozję daktylowca wooli-ego w tym sezonie.
Pewne porównanie Katowic i Willich pokazałem w wątku Waszyngtonia, obcinanie liści na zimę, ile liści wypuści w sezonie. Jak widać kluczem do sukcesu są wartości temperatur minimalnych. Wydaje się, że ich niższe wartości hamują u nas wzrost palm.

Gdyby mieć potwierdzone dane (ile wypuszczają liści) choć o kilku waszyngtoniach w znanych lokalizacjach to można by się pokusić o próbę sprawdzenia korelacji z temperaturą minimalną, średnią, maksymalną, ilością dni z określoną temperaturą.

WASHI jak zwykle buja w obłokach... Chciałbym żeby... Marzę żeby...
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 23, 2012, 12:59:21 »

Woda, ciepło, nawóz, jak u każdej palmy.

Nie wiem, czy 15 - 20, ale 10 liści jest jak najbardziej możliwe.
Mamy kilka waszyngtonii w gruncie, więc możemy podawać dane.
REALNE

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 23, 2012, 13:47:14 »

Gdybyś miał obstawiać to obstawiać to powiedziałbyś, że większy wpływ ma temperatura czy nawożenie?
Z 10 liśćmi jestem w stanie się zgodzić.
Żebyśmy mogli powiedzieć coś więcej potrzebne są kilkuletnie obserwacje tej samej rośliny. Myślę zatem, że ten akademicki póki co spór zostanie w przyszłości rozwiązany.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 23, 2012, 15:02:32 »

Powiedziałbym, że do wzrostu potrzebne są odpowiednio wysokie temperatury przy jednoczesnej dostępności dużych ilości wody.
Moim zdaniem lepiej wodę lać rzadziej, ale w dużych ilościach, żeby przenikała w głąb.

Bez wody sama temperatura nie pomoże, wręcz przeciwnie.

Na którymś etapie pojawi się wzmożone zapotrzebowanie na substancje odżywcze.

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 23, 2012, 15:15:26 »

Nie myślałeś o karierze jako dyplomata? ;)
Załóżmy hipotetyczną sytuację. Mamy dwie palmy rosnące na takich stanowiskach. Obok siebie. Niech będzie, że w Polsce. Obie podlewany wedle potrzeby. Obie mają dostęp do zasobów substancji w podłożu.
Jednej z nich podgrzewamy grunt, nakrywamy na noc ogrzewanym kloszem. Nie nawozimy, pozwalając by czerpała to co ma w podłożu.
Drugiej z nich nie ogrzewamy za to nawozimy najlepszym nawozem.

Która według Ciebie wypuści więcej liści i będzie rosła szybciej?
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 23, 2012, 15:21:34 »

Ta, która będzie miała więcej słońca

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 23, 2012, 15:25:38 »

Obie będą miały tyle samo. Przecież rosną obok siebie.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 23, 2012, 15:37:45 »

Ta, która ma więcej ciepła.

Ciepło możesz osiągnąć sadząc w słonecznym miejscu obłożonym kamieniami, lejąc ciepłą wodę.
Nie wydaje mi się, by trzeba było tu podgrzewać grunt np. kablem.

To wszystko to tylko gdybanie.
Mam waszyngtonię, będę miał feniksa w gruncie.
Z każdym rokiem będziemy wiedzieć więcej.

Edit. Dla mnie ta palma rośnie wystarczająco szybko, by bać się o jej przyszłość np. za 15 lat.
Myślę, że tracha będę mógł długo okrywać.
Z waszyngtonią raczej nie dam rady.

Wtedy przyjdzie czas na dyskusję nad tym, czy obcinać liście na zimę.

Tu inny przykład wzrostu waszyngtonii
http://www.fousdepalmiers.fr/html/forum/viewtopic.php?f=12&t=1634&start=435
« Ostatnia zmiana: Listopad 23, 2012, 15:40:59 wysłana przez andres »
Zapisane

Biedny Miś

  • Gość
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 23, 2012, 15:54:26 »

Bardzo fajna relacja z ta washingtonią. Gdzie ona rosnie? w jakim mieście? Widać,ze na początku przyrosty nie były rewelacyjne. Teraz daje ostro w górę
Zapisane

alibi

  • G0
  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Claus z Willich - korespondencja
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 23, 2012, 18:02:34 »

Witam jestem tu nowy.Mam kilka waszyngtoni, w sezonie połowa rosnie w ogrodku caly dzien w sloncu a połowa w szklarni, te ze szklarni rosna dwa razy lepiej u mnie. Moim zdaniem naiwarzniejsza jest temp,.  obecnie poupychałem je w domu :)
Zapisane