Andrzej, nie wiem czy będę go trzymał w marcu w warowni - obym nie musiał, ale kto wie jak długo nas ten wyż przytrzyma.
na razie nic skurczybyk nie odpuszcza.
Plany zagospodarowania? Hmm... Trzeba styrodonicę z kablem zrobić. Karłatka trafi tam ponownie. Myślę czy tego małego szorstkowca od Ciebie gdzieś tam nie dosadzić. Mógłbym obserwować jego rozwój. Myślałem też o mojej jubei. Nie rośnie tak szybko jak daktylowiec więc mogłaby się sprawdzić przez najbliższe kilka lat. Po prostu po zimie muszę wziąć donice, poukładać i sprawdzić jakie konfiguracje są możliwe.
Warownię zbudowałem właśnie z zamiarem zimowanie kilku roślin - stworzenia takiej kępy. Dla samego szorstkowca nie miałoby to sensu. A tak naprawę to marzy mi się ogromna buda (np. 40 m
2) gdzie mógłbym posadzić kilkadziesiąt roślin. To duży koszt, ale w 2-3 lata dałoby się to zrobić. Większy problem z ogrzaniem takiego giganta. Trzeba by całkowicie przejść na c.o. Jakieś nadmuchy jak wooli lub coś podobnego.
A marzenia jeszcze bardziej frywolne? Te są jeszcze śmielsze. Z tym, że to niestety tylko marzenia. Jeszcze większa buda (słusznie zauważyłeś skłonności do gigantyzmu).
Obok jakaś wykopać jakąś piwniczkę-ziemiankę i dać tam nagrzewnicę groszkową. Jak oglądam
Maję w ogrodzie to czasami pokazują ogrody gdzie widać gigantyczne pieniądze. Choćby po ilości elementów kutych i/lub ilości kamienia ozdobnego. To o czym marzę dałoby się zrobić za ułamek kwot, które tam widzę. Ludziom brak wiedzy, że tak można, chęci czy fantazji? Doprawdy nie wiem.
---
Marek, mogę założyć wątek o tej karłatce. Dzisiaj dam ją do donicy, zrobię jakieś zdjęcia porównawcze. Jak pisałem, mam ją od kilku lat. Od marketowej biedy. Nie wiem jaka to odmiana, ale na żywo ona jest przepiękna. Dlatego tak bardzo mi zależało na jej ocaleniu. Ma dla mnie wielką wartość sentymentalną.
Bryła była zamarznięta od góry do dołu. Zwróć uwagę na korzeń z kryształkami lodu. To był jeden z tych co wypuścił się głąb ziemi. Jak pisałem, na szczęście nie była ona mocno zbita. Bardzo się spieszyłem i niestety nie sprawdzałem stanu ziemi (poziomu zmarzliny) w samym dole po palemce.