Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 9

Autor Wątek: Moje pomysły na zimę 2011/2012  (Przeczytany 170866 razy)

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #75 dnia: Styczeń 31, 2012, 08:59:55 »

Arundo, odpowiedziałem w Twoim wątku.

Przy wskazaniu -15.6 C na północnej ścianie domu w warowni odnotowałem -3.8 C na chińskim czujniku radiowym i -4.1 C na czujce termostatu. Czyli zbieżność jest nie najgorsza choć chińska czujka radiowa reaguje dość wolno. Wyciągając średnią mamy -4 C. Zatem różnica domek/dwór 11.6 C wynosi co pokrywa się z wcześniejszymi pomiarami. Zakładając, że pomiar temperatury zewnętrznej jest oszukany o 2 C różnicy należałoby dodać tę wartość.

Jutro kupuję promiennik 400 W, który podłączę nie do termostatu, ale do programatora czasowego i ustawię dogrzewanie na wieczór/noc/wczesny poranek. Za dnia kabel lub jeszcze lepiej słońce dadzą radę same. Termowentylator pozostanie w odwodzie. :)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2012, 09:33:09 wysłana przez greg »
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #76 dnia: Luty 08, 2012, 15:00:42 »

Ponieważ na mrozy sięgające -22 C kabel 300 W w warowni okazałby się niewystarczający musiałem dołożyć dodatkowe źródło ciepła.

Początkowo chciałem wykorzystać promiennik 400 W. Historia z tym urządzeniem jest następująca. Kupiłem takowe urządzenie, ale okazało się, że w warowni się nie włącza. Zdziwiłem się bardzo, bo to przecież tylko specjalne żarówki są. Czemu by to miało nie działać. Jak postawiłem w domu na podłodze to działało. Ja wyniosłem do warowni, na dwór lub do piwnicy - nie. Nie mogłem dojść o co w tym wszystkim chodzi. Ki diabeł? Mają jakąś minimalną temperaturę zapłonu te żarówki? Wydawało mi się to absurdalne.

W pośpiechu zamontowałem do warowni zabezpieczony wcześniej stary kaloryfer olejowy. Jego wada jest taka, że ma on aż 800 W. To o 400 W za dużo względem moich potrzeb, bo w warowni było za ciepło i niepotrzebnie podwyższałem zużycie prądu. Natomiast w tym pośpiechu umknęło mi to, że zakupiony promiennik ma na spodzie mały włącznik zabezpieczający, który działa wtedy i tylko wtedy gdy urządzenie stoi na równym i twardym podłożu. Ot i cała zagadka działania - nie działania promiennika. Poczułem się trochę głupio. :-[

Dzięki gapiostwu zwróciłem jednak baczniejszą uwagę na grzejniki olejowe. Nabyłem taki wynalazek jak na zdjęciu poniżej:



Ma bardzo fajne przedziały mocy: 400 W, 600 W i 1000 W. Z takim grzejnikiem to i -30 C niestraszne. Zapłaciłem za niego 100 zł. Taki kaloryferek ma jednak sporą wadę. Ciepło rozchodzi się nierównomiernie w konstrukcji. Dlatego w celu jego optymalnego wykorzystania zrobiłem takiego „pająka”. Jest umieszczony bezpośrednio nad kaloryferkiem. Dzięki jego wykorzystaniu w różnych częściach budy panuje w miarę jednolita temperatura. Wcześniej przy gruncie mogło być i 1.9 C, a przy stożku szorstkowca około 10 C.



---

Wczoraj korzystając z ocieplenia (było „tylko” -9 C) podmieniłem grzejniki. Potwierdziły się moje najgorsze przypuszczenia. Zmarzlina przeszła do środka domku. Kordylina wygląda na martwą. Liście są suche. Źle wygląda karłatka. Ma zwinięte liście choć wygląda na jeszcze żywą. Czy tak jest w istocie - nie wiem. Planuję ja wykopać. Bardzo chciałbym ją uratować. Mam ją od kilku lat i nie chciałbym stracić tej rośliny, bo bardzo ją lubię.

Duży szorstkowiec rośnie w styropianowej donicy bez dna (1 m x 1 m). Stan wizualny na wczoraj - bez zarzutu.
« Ostatnia zmiana: Luty 08, 2012, 15:43:58 wysłana przez greg »
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

Arche

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 275
  • Gdynia strefa 7a
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #77 dnia: Luty 08, 2012, 15:42:48 »

Muszę powiedzieć że jestem zdziwiony że zmarzlina przeszła Ci do środka  :a_97:
Przypuszczam że mogło tak się stać przez to że w domku temperatura spadała poniżej zera.
Brak śniegu też się na pewno do tego przyczynił.
A czy do domku dla phoenixa zmarzlina też weszła do środka??
W moich domkach na szczęście ziemia nie zamarzła, choć temperatura przy samym gruncie spadła kilka razy do -10C
Zapisane

Biedny Miś

  • Gość
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #78 dnia: Luty 08, 2012, 15:49:09 »

Jestem strasznie zrozpaczony tą twoja opowieścią o zmarzlinie. Skoro tobie padają rośliny w warowni, to ja już chyba trupy grzeje. Szok. Bardzo bym chciał zobaczyć co u moich palm, ale póki co nie ma jak.
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #79 dnia: Luty 08, 2012, 16:24:32 »

Arche, w phoenix-ie jeszcze nie sprawdzałem. Cały problem w tym, że w warowni temperatura przez ostatnie dni NIE spadała poniżej zera. W zeszłym roku był śnieg i w phoenix-ie nie zdołała przejść do środka. Pomimo tego, że przecież mrozy po minus kilkanaście też utrzymywały się przez wiele dni. Jeśli chodzi o daktylowca to jak tylko to sprawdzę - nie omieszkam napisać.

Mam w jego przypadku malutki promyk nadziei. Przed mrozami spadło nieco śniegu. Jak trochę przygrzało słoneczko to śnieg się nadtopił i zsunął z pochyłego daszku i pewna jego warstwa przed domkiem jednak zalega. Czy to uchroni daktylowca od śmierci? Nie wiem. Muszę sprawdzić stan gleby. Potem ewentualnie poczekać cierpliwie do wiosny.

---

Marek, sam pisałeś, że jednak grunt zabezpieczyłeś. Trzeba czekać do wiosny i mieć nadzieję, że gleba nie została zmrożona poniżej temperatury krytycznej dla korzeni. W pewnych przypadkach już tylko nadzieja została.

Jeśli nasze rośliny padną to będzie to kolejna smutna nauczka. Kolejna lekcja, którą będziemy musieli odrobić. Po prostu do możliwego repertuaru zagrożeń trzeba dorzucić bezśnieżną zimę z temperaturą -20 C. Po przełknięciu strat dozbroić zabezpieczenia i mieć nadzieję, że kolejna zima już nas niczym nie zaskoczy. Bo przecież z palm nie zrezygnujemy. Jak napisał Andrzej (zacytuję w całości):

Cytuj
Jak padną to zasadzę następne.
Jak następne padną to zasadzę następne następne.
Jak następne następne padną to zasadzę następne następne następne.

i tak do końca ;)

Ja się pod tym podpisuję.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #80 dnia: Luty 09, 2012, 15:40:38 »

Z związku z mrozami, utrzymującą się non stop ujemną temperaturą, brakiem perspektyw na temperaturę dodatnią w najbliższych dniach czy nawet tygodniach i brakiem pokrywy śnieżnej postanowiłem wczoraj wieczorem wykopać z warowni moją karłatkę. Przy podmianie grzejnika zauważyłem, że palemka wyraźnie cierpi na suszę fizjologiczną. Wtedy też długim gwoździem sprawdziłem stan gleby. Niestety była zamarznięta. Karłatka była posadzona w ubiegłym roku i ziemia przy niej była jeszcze luźna. Nie zdążyła dobrze wrosnąć w podłoże. Tylko dlatego mogłem ją wykopać. Uznałem, że trzeba próbować ją ratować.

Operację zacząłem od wyłączenia ogrzewania by nie fundować roślinom szoku termicznego. Na dworze było około -14 C. Gdy temperatura w warowni spadła do -7 C przystąpiłem do działania. Otworzyłem drzwi i ogrzewanie włączyłem na pełną moc. Chodziło mi o to by po całej operacji było już rozgrzane i po zamknięciu drzwi temperatura szybko wróciła na plus.

Najpierw szybko sprawdziłem stan gruntu. Przyznam, że doznałem lekkiego załamania. Od około 10 dni temperatura w warowni NIE spadała poniżej zera oscylując na poziomie około +10 C co był efektem zastosowania za mocnego grzejnika o mocy 800 W. Jak już wspominałem było to rozwiązanie doraźne, nie miałem nic innego pod ręką. A jednak zmarzlina bez trudu dostała się do środka. Od krawędzi ściany warowni do krawędzi styropianowej donicy, w której rośnie duży szorstkowiec jest około 30-40 cm. Ze strony gdzie nie wsadzałem żadnych roślin, gdzie ziemia była niewzruszana od lat, zmarzlina opanowała cały teren. Powtórzę. Pomimo dodatniej temperatury w środku. Jakby sam tego nie sprawdził to bym nie uwierzył, że coś takiego jest możliwe. Wniosek z tego jest tylko jeden: ta zmarzlina jest skuteczniejszą chłodnicą niż ciepłe powietrze w domku grzałką. „Dostawy chłodu” z zewnątrz, które przechodzą zdradliwie od spodu są większe niż „dostawy ciepła”, które ogrzewanie domku może zapewnić. Albo jeszcze inaczej: grunt szybciej zamarza niż odmarza. To tylko dowodzi jaką tragedią jest obecna bezśnieżna zima. I piszę to, bo śnieg miałem zawsze odkąd bawię się w te ekstremalne uprawy. Dlatego taki na przykład Przemek, który prezentuje świetny w jego mniemaniu sposób na zimowanie zamiast pozamerytorycznych wpisów o swojej dumie powinien wziąć pod uwagę, że i taka zima może kiedyś u niego wystąpić. Prezentowana przez niego nonszalancja może się kiedyś na nim zemścić.

Zielone światełko w tym jest takie, że styropianowej donicy gdzie rośnie duży trachycarpus zmarzlina (jeszcze?) nie zmogła.

Wykopanie karłatki zajęło mi około 3 minuty. Zaniosłem ją szybko do domu po czym umieściłem w piwnicy gdzie jest lekko na plusie. Tak by spokojnie odmarzła. Roślina była sadzona na przełomie czerwca/lipca i na szczęście nie zdążyła jeszcze mocno wrosnąć w grunt. Chociaż (tu ukłon w stronę Arche) zdążyła już zapuścić część korzeni dość głęboko. Około 60 cm w głąb od dolnej krawędzi pierwotnej bryły korzeniowej. Pewnie gdyby rosła drugi sezon to jej wykopanie byłoby o wiele trudniejsze. Liście palemki są zwinięte, ale w dotyku wyglądają na żywe. Dlatego myślę, że o ile korzenie nie dostały za dużo mrozu to roślina to przetrwa. Jeśli tak się stanie to w tym roku ponownie trafi do gruntu. Oczywiście po dozbrojeniu warowni w styropianową donicę. Jak widać po obecnej zimie jest to konieczność.

Jeśli chodzi o kordylinę to w mojej ocenie roślina jest martwa. Liście są suche i trzeszczące w dotyku. Oczywiście zostawię ją do wiosny w celu sprawdzenia, ale wielkich nadziei sobie nie robię. W ten oto sposób szorstkowiec został samotnym mieszkańcem warowni.

1. Widok na całą roślinę.





2. Zbliżenie, widać złożone liście.





3. Bryła korzeniowa.





4. Jeden z korzeni, który o momentu wysadzenia wyrósł na około 60 cm.





5. Na korzeniu widać połyskujące kryształki lodu. To dowód, że pod warownią ziemia zamarzła.

Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #81 dnia: Luty 09, 2012, 16:02:38 »

Wszystko powinno być z nią dobrze.

Myślę, że obydwaj, z BM, mylicie się pisząc o suszy fizjologicznej w takich warunkach.
Mogłaby ona wystąpić, gdyby roślina była zmuszona do transpiracji, np. wskutek mocnego słońca lub wiatru.

Również wniesiona do domu ze zmrożoną bryłą korzeniową będzie wystawiona na takie ryzyko wysuszenia.

Zwijanie liści, plamy na liściach to naturalne mechanizmy obronne przed mrozem.
Liście rododendronów na mrozie bardzo mocno się kurczą.
Im zimniej tym są węższe. Przy -20 wyglądają jak wiszące patyki.

Szpadel wystarczył, czy kułeś kilofem ;) ?

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #82 dnia: Luty 09, 2012, 16:24:21 »

Moją uwagę o suszy fizjologicznej opieram na tym, że w środku nie było mrozu. Jak był tam jeszcze stary olejak to było tam +10 C. Jak słońce przygrzało to i nawet do +20 C potrafiło dobić. Oczywiście bez ogrzewania prądowego w tym momencie. Liście mrozu nie doznawały. Korzenie owszem. Stąd takie a nie inne wnioskowanie. Sądzę, że roślina była zmuszana do transpiracji. W piwnicy jest ledwo na plusie więc szoku nie ma. Jeśli do jutra się rozmrozi to delikatnie ją podleję .

Bez kilofa na szczęście się obyło (jakby co to mam taki malutki, śmieszna historia jest z nim związana). Za to po drugiej stronie styropianowej donicy jest skała. Przypuszczam, że gdyby tam coś rosło to kilof byłby jednak potrzebny. Zgrozą mnie napawa ta zima. Mój biedny daktylowiec w drugim domku. Niech go Demeter ma w swoje opiece.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #83 dnia: Luty 09, 2012, 16:39:52 »

Nie będę się upierał.
Jeżeli słońce grzało tak mocno to rzeczywiście mogło takie zjawisko zachodzić.

Arche

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 275
  • Gdynia strefa 7a
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #84 dnia: Luty 09, 2012, 18:36:14 »

Karłatka wygląda całkiem dobrze. To są twarde palmy więc powinna żyć :) Jeżeli korzenie po odmarznięciu są twarde to znaczy że nie przemarzły. Poprzedniej zimy zmarzlina zamroziła korzenie  mojemu phoenixowi i washingtoni. Wyglądały inaczej niż u Twojej krałatki, były ciemnobrązowe i miękkie.
Czekam z niecierpliwością na informację o stanie palm z drugiego domku.
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #85 dnia: Luty 09, 2012, 19:55:34 »

Andrzej, słońce jest już coraz wyżej nad horyzontem i w związku z tym będzie domki nagrzewać coraz mocniej. Myślę nawet, że w marcu system wentylacyjny warowni mógłby okazać się za mało wydajny. Wtedy po prostu w zależności od prognozy przed wyjściem do pracy ściągałbym drzwi. Słońce ma spory potencjał grzewczy i dlatego myślę, że każdą przyszłą konstrukcję będę projektował tak by tenże potencjał spożytkować. Myślę również nad zbudowaniem prostego kolektora słonecznego możliwego do wykorzystania w konstrukcjach. Uważam, że skoro słońce jest za darmo to trzeba z tego korzystać.

---

Arche, korzenie karłatki są twarde, nie wyglądają na zniszczone mrozem. Byłem dzisiaj w Castoramie kupić doniczkę i trochę ziemi. Oglądałem palemkę dzisiaj i wierzchnie warstwy bryły korzeniowej nie są już zmrożone (jak jest głębiej - nie wiem). Liście są dalej zwinięte. Poczekam do jutra. Jak pisałem - umieszczę ją w donicy i delikatnie podleję.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #86 dnia: Luty 09, 2012, 20:47:53 »

Greg
Cytuj
Myślę również nad zbudowaniem prostego kolektora słonecznego możliwego do wykorzystania w konstrukcjach. Uważam, że skoro słońce jest za darmo to trzeba z tego korzystać

Mógłbyś nieco rozwinąć temat co ci chodzi po głowie.
Pytam się dlatego że same panele mozna zmontować jeszcze "stosunkowo tanio" ale jeśli energię zamierzasz magazynować i korzystać z niej w nocy to juz koszt taki tani ani konstrukcja prosta nie bedzie.
Natomiast jeśli zamierzasz korzystać z niej na bieząco jeszcze podniesiesz temperaturę która i tak jak sam napisałeś za dnia nie jest dzięki dostępowi słońca niska.Jedno drugie wyklucza.
« Ostatnia zmiana: Luty 09, 2012, 20:52:05 wysłana przez WASHI »
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #87 dnia: Luty 09, 2012, 21:24:02 »

Mogę rozwinąć. Jak najbardziej.

Po pierwsze warownia przesłania nieco stary domek przez co nie korzysta on w pełni z dobrodziejstwa słońca. Dodając mu panel naprawiam ten błąd. Po drugie zastanawiam się czy nie dałoby się tego zastosować do podgrzewania gruntu. Trzeba to zbudować i zobaczyć. Czy to zadziała zgodnie z moimi oczekiwaniami - nie wiem.

Konstrukcję mam zamiar wkrótce opisać. Myślę o czymś prostym z powietrzem jako medium. Co prawda dana jednostka objętości powietrza jest około 4000 mniej zasobna w energię niż taka sama jednostka objętości wody, ale też 4000 razy łatwiej ją nagrzać. Po prostu eksperyment chcę zrobić.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #88 dnia: Luty 09, 2012, 21:38:24 »

Fajnie bo jest to jakas nowa opcja którą również warto brać pod uwagę.

Swego czasu chodziło mi po głowie  aby zrobic z paneli fotowoltanicznych daszek prostokątny szer.ok 50cm, długość ok.70cm umieszczony nad palmą i lekko pochylony na pd. przez co absorbowałby promienie słoneczne i stanowiłby jednocześnie osłonę przed opadami.Panel zasilałby lampki choinkowe umieszczone na palmie pod włókniną.Tylko te koszty.....
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: Moje pomysły na zimę 2011/2012
« Odpowiedź #89 dnia: Luty 10, 2012, 09:05:40 »

Andrzej, słońce jest już coraz wyżej nad horyzontem i w związku z tym będzie domki nagrzewać coraz mocniej. Myślę nawet, że w marcu system wentylacyjny warowni mógłby okazać się za mało wydajny. Wtedy po prostu w zależności od prognozy przed wyjściem do pracy ściągałbym drzwi.

Myślisz, że w marcu będziesz jeszcze trzymał szorstkowca w warowni? ;)
U mnie też słońce przyjemnie oświetla altanę (okno od południa i okna od zachodu).

Masz już jakieś plany dotyczące zagospodarowania warowni?
Ja sadziłbym rośliny o podobnych wymaganiach temperaturowych, o czym już Ci wspominałem.

Patrzę na te moje donice z palmami, potem patrzę za okno i myślę, że tworzenie kęp to dobre rozwiązanie.
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 9