Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. > Inne rośliny

Sosna pinia, Pinus pinea

(1/9) > >>

greg:
Gdyby ktoś spytał mnie jakie rośliny kojarzą mi się z krajami basenu morza śródziemnego to odpowiedziałbym, że palmy, oleandry i sosny pinus pinea. Są to rośliny, które można tam spotkać praktycznie na każdym rogu. Dawniej miały spore znaczenie gospodarcze ze względu na jadalne nasiona (orzeszki piniowe). Do dzisiaj wyrabia się z nich pesto.

Pnię miałem od kilku lat. Drzewko miało około metra. Kupiłem ją z młodocianymi igłami, które są krótkie i jasnozielone. Sukcesywnie wymieniała je na dorosłe. Niestety padła tej zimy. Była przechowywana w pomieszczeniu razem z jubeą, daktylowcem kanaryjskim i oleandrami. Z tego zestawu przeżyły tylko oleandry. Przypadek jednostkowy, ale wniosek może być taki, że pinia jest słabo odporna na przemarzanie korzeni, bo temperatura poniżej -5 C na pewno tam nie spadła. Może było -3 C, ale przez kilka tygodni.

Uprawa pini w pojemniku jest nieskomplikowana. Od wiosny do jesieni stoi w ogrodzie, a zimą zadowoli się kilkoma stopniami na plusie. Drzewko jest odporne na suszę. Rośnie dosyć powoli.

Na początku lipca w siewierskiej firmie Tropiart zamówiłem sobie nową pinię. Postanowiłem, że ma to być spore (jak na nasze warunki) drzewko. I tak dzięki uprzejmości pani Małgorzaty od kilku dni mogę się cieszyć ładnym drzewkiem. Roślina ma razem z donicą nieco ponad 2 metry wysokości. Pieniek przy podstawie jest nieco tylko cieńszy od puszki piwa. Za takie ładne drzewko zapłaciłem 180 zł. Moim zdaniem jest już na czym zawiesić oko.

Teraz pytanie co z nią zrobię. Tę zimę na pewno spędzi w pojemniku. Szczerze mówiąc to kusi mnie by posadzić ją do gruntu. Takie iglaste drzewko łatwo można ogrzać żarówkowymi lampkami choinkowymi. Czas pokaże.




Poniżej pozwoliłem sobie wrzucić kilka zdjęć-widokówek z tymi pięknymi sosnami w roli głównej.


Francja, parking przy autostradzie (okolice Tuluzy).




Hiszpania, Calella.




Włochy, Caorle.




Włochy, Cavallino.




Włochy, Eraclea Mare.

Araukar:
Ładna młoda pinia . Osobiście bałbym się takie cacko wsadzać do gruntu . Wolałbym prowadzić ją na takie troszkę większe bonsai. Przesadziłbym ją do ładnej stylowej donicy najlepiej ceramicznej bo w niej najładniej iglaki się prezentują . Z drugiej strony ceramiczne donice są mało praktyczne ,  bo ciężkie , łatwo tłuczliwe i trudno kupić ładną .Można również zastosować drewnianą z klepek ,  ale te są dosyć drogie . Powodzenia w uprawie .

aaartur07:
Witajcie,
parę lat temu próbowałem z pinią przywiezioną ze Szwajcarii, ale nie wyszło. Wielokrotnie wysiewałem nasiona a następnie 2 i 3 letnie siewki wsadzałem do gruntu. Wszystko na nic. Zawsze przemarzały. W tym roku wymyśliłem sobie żeby przyciąć sosny czarne :P . Macie jakieś doświadczenia w tej materii?

greg:
A ja jakoś coraz bardziej przekonuję się do pomysłu by posłać ją do gruntu. Pracując przez weekend w ogródku przyglądałem się mojej pinii i chwilę nad nią podumałem. Gałązki są elastyczne. To jest iglak czyli lampki choinkowe powinny na nią idealnie pasować. Do tego jakiś mały kabelek 25 W przy gruncie + gruba warstwa kory. Jednak luty 2012 wciąż mnie straszy. Całość owinąć agrowłókniną. W tym roku przy szorstkowcu spróbuję zastosować lekkie kołdry silikonowe. Jeśli pomysł się sprawdzi to pewnie ją posadzę.

Nie posiadam niestety doświadczenia w przycinaniu sosny czarnej. Natomiast, czemu dawałem już wyraz, jestem bardzo zainteresowany możliwością zaszczepienia sosny Pinus pinea na jakiejś naszej sośnie. Wtedy korzeń byłby mrozoodporny. Aż dziwne, że nikt tego jeszcze nie spróbował. A przynajmniej ja o tym nie słyszałem. Podobnie można by spróbować zaszczepić cyprysa wieczniezielonego na cyprysiku.

arundo:
Greg, a jak chcesz chronić miejsca szczepień? Np mój Winobluszcz trójklapowy Veitchii padł mi 2 razy bez okrycia miejsca szczepienia i pojawiła się forma wyjściowa 5. Dopiero po okryciu zimowym udało się
pozdro a bez A

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej