Greg,
Co do kanaryjczyka obmywanego morska wodą, to przypuszczam, że rósł w piasku, woda morska piasek wypłukała i dosięgła pnia. jest to miejsce w porcie, osłoniete od pełnego morza, także wysokich fal tam nie ma. W każdym razie dni palmy są chyba policzone.
Araukar
Wystarczy pojechać na kreteńską wieś i miejsce palm zajmują przepiękne aleje oliwne , a na placach królują rozłożyste morwowce i platany dające dużo zbawiennego cienia ...
Drzewa oliwne jak i gaje oliwne są wszędzie, nie trzeba jechać na wieś. Jak kończy sie teren zabudowany zaczynają się gaje oliwne. Ponoś na jednego Kreteńczyka przypada 90 drzew oliwnych.
jeszcze kilka zdjęć:
waszyngtonie:
tu z "dziwnym" kanaryjczykiem
hacjenda na wzniesieniu nad morzem
Inne rzadko występujace na Krecie palmy
Tu palmy widoczne są za bannonowcami - banonowce to chyba basjo
Jako że takie widoki były na Bali w restauracji przy plaży nieomieszkałem zatrzymać sie tam:
Oczywiście Bali to miejscowość na Krecie. Chyba z uwagi na nazwę w tej miejscowości jest bardzo duzo bananowców. To bananowce nieopodal mojego hotelu;
I tu roślina której nie znam
Biedny Misiu
Preveli to miejsce warte odwiedzenia. Ale na Krecie jest jeszcze jedno miejsce występowania tych palm, dużo wieksze. Jest to miejscowość Wai ,na krańcu wschodnim wyspy. W przewodniku turystycznym napisali, że jest to najwiekszy gaj palmowy w Europie z około 9 tys palm. Miałem tam trochę daleko, około 250 km dlatego nie pojechałem.
Wiatr właściwie nie przeszkadzał, trzeba było tylko uważnie otwierać drzwi od samochodu - w żadnym wypadku jednocześnie z dwóch stron. Przy samej plaży z Preveli bylo dość cicho, fal na Morzu Libijskim tez nie było /wiatr północny/ Natomiast od ółnocnej strony wyspy były bardzo duże fale i zakaz kapieli. Tylko pierwsze dwa dni nie było wiatru i morze było spokojne. I ciekawostka- Może Kreteńskie od północy było ciepłe, o od południa Może Libijskie dużo zimniejsze - prawie jak Bałtyk. Rzeka w Preweli też była dość zimna.
Sam zagajnik palmowy nie jest w żaden szczególny sposób chroniony. Jest ogrodzenie od morza i tabliczki
Nie jest to żaden rezerwat, tylo że dostęp jest nieco ograniczony, trzeba tam dojść od parkingu zchodząc ze sporej wysokości po kamiennych schodach, przecietna osoba nie bedzie miała z tym problemu.
W samym zagajniku jest wyznaczona scieżka linami na palikach, ale każdy wchodzi gdzie chce.
---
Scaliłem posty.
greg