W Sosnowieckim LM też mieli te wagnerianusy (chyba w zeszłym roku i dwa lata temu).
Jeśli chodzi o Francję, to byłem w czterech dużych centrach ogrodniczych w Tuluzie i okolicy. Rośliny ładne, ale ceny zbójnickie. Na przykład za 40 euro mieli capitatę chyba coś koło 60 cm wys. rośliny.
Co do niekompetencji w sklepach. Jak np. pani Krysia całe życie sprzedawała iglaki to skąd ma znać gatunki palm? Ta niekompetencja to wizytówka jej szefów. Myślą, ze jak jakąś palmę wystawią, to rodacy spragnieni egzotyki rzucą się na nią jak na ciepłe bułeczki. Zresztą mało kto się tak naprawdę zna na roślinach. Swoją wiedzę o roślinach uważam za stosunkowo skromną. Jednak jak czasami słyszę jakie rzeczy ludzie opowiadają. Pisałem to chyba kiedyś na oleandrze. W sklepie babka do męża wskazując na oleandry: „ładne te rododendrony”. Albo w Auchan jak rzucili araukarie, to etykietka przy nich była „juki” wraz z ceną coś na poziomie kilkunastu złotych. No i się ludziska zachwycali jakie to niecodzienne „juki” i pakowali je do koszy. Kilku osobom zwróciłem uwagę, że to jednak nie są juki a cena jest „nieco” wyższa. Efektem było odłożenie araukarii na półkę.