To o niczym nie świadczy. Nie wyrokuje to słabej odporności M. officinalis var billoba. Ja moje M. officinalis var officinalis zimowałem w doniczkach obsypane liśćmi by korzenie nie przemarzły i przezimowały dobrze(one są mniej odporne od var billoby i to w dodatku siewki które nie mają odporności nabytej). Tak jak pisałem za długo rosła z przyczyn raczej zbyt długiego nawożenia, albo innych przyczyn o których możesz nawet nie wiedzieć. Zrób wyraźne zdjęcie zrostu szczepienia to ci powiem czy to jest szczepiony egzemplarz czy tylko rana po którymś tam przymarznięciu. Bo jeśli ja kupiłeś w takim sklepie internetowym na literkę F to to co oni piszą/mówią nie zawsze okazuje się prawdą, a raczej bajerem handlarskim. A M. Officinalis var billoba dobrze przekazuje swoje cechy z siewu, i wale nie trzeba jej szczepić by miała liście wcięte na końcu!! Nawet literatura o tym pisze. A istnieje jeszcze ewentualna opcja złego dopasowania podkładki. W tym przypadku podkładką powinna być np: M. tripetala, albo inna z sekcji rhytidospermum. Szczepią jeszcze na M. kobus ale wtedy te połączenie nie rosną najlepiej!!!
Ale myślę nie ma się co obawiać M. officinalis var billoba rośnie u nas bez problemu, w arboretum w Glinnej jest, w arboretum w Wojsławicach jest kilka, w tym jedna marna (na złej podkładce) i jedna która jest tą samą tylko zaszczepiona na odpowiedniej podkładce i ta już rośnie dobrze. We Wrocławiu się chwalą że mają też M. officinalis var billoba ale tam ktoś się nie zna bo ta u nich nie ma liści wciętych. Chyba jeszcze Przelewice i Powsin też mją ale nie jestem pewny na 100%.
Odrośnie bez problemu to są bardzo żywotne rośliny puki korzenie mają zdrowe.