Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 10

Autor Wątek: WASHI - Palmy w gruncie  (Przeczytany 100967 razy)

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #75 dnia: Kwiecień 07, 2013, 21:56:05 »

palmgg

Łącznie z transportem, który z reguły nie jest tani 492zł.
Widziałem fotki tych wagnerów przed zakupem i były bardzo różne więc poprosiłem sprzedawcę aby wybrał egzemplarz z krótkimi ogonkami liściowymi.

Tak masz rację liście wagnerianusów mają ciemniejszy odcień zieleni.
Na tych fotkach dobrze to widać chociaz nie jest to do końca miarodajne gdyz tesan rosnący obok ma za sobą zimę w gruncie i przyblakł ostatnio od ostrego słońca przy dość niskiej temperaturze, końcówki starszych liści u niego są wręcz zeschnięte.Tak mi się wydaje, że widać po nim naturalny proces starzenia się najstarszych liści, po pozostałych trachach w gruncie tego nie widać gdyż są w słońcu tylko krótki czas rano i po południu ze względu na jeszcze o tej porze zacienione miejsce.

Robert

Tak pozostawiłem. Będą w razie małej epoki lodowcowej jak znalazł :)
W przypadku posadzonych tam washingtonii i jubutyagrusa korzystałbym z tych styrodonic częściej zimą, obecnie będą raczej na czarną godzinę.

andres

Ja osobiście jeszcze zbyt mało wiem jak odporność na mróz wagnerianusa ma się do odporności zwykłego fortunei. Zwykle w opisach wagnerianus jest o stopień czy dwa mniej odporny ale masz rację każdy egzemplarz jest inny, liczą się też często drobne detale. Cieszy mnie że twoje i palmgg doświadczenia z nimi są pozytywne. Ja z moją opinią ,bo mam jednego już w gruncie wstrzymam się jeszcze trochę. Zaraz po ostatnich ostrych mrozach wyglądał najgorzej a teraz widzę że liście nabierają kolorku więc być może moje negatywne spostrzeżenia były zbyt pośpieszne. Jedno jest pewne liście są drobniejsze i bardziej sztywne więc nadają się super na lokalizacje wietrzne i z dużymi opadami śniegu czyli pod tym kątem dla mnie idealne ;)
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 07, 2013, 22:51:17 wysłana przez WASHI »
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #76 dnia: Kwiecień 07, 2013, 23:17:55 »

Witaj Washi,
gratuluję palmy, nie siewki ;)

Cytuję co napisałeś :"Jedynie co rozczarowało to mała bryła korzeniowa.Mieściła się w doniczce o wysokości 25cm a średnicy 30cm, zdecydowanie za małej. No ale doprowadzę ją do porządku i pod koniec wakacji będzie jak trzeba (nawóz+palmbooster)."

Życzę Ci najlepszego i palemce. Jeżeli stwierdziłeś słabą bryłę korzeniową to skąd pomysł nawożenia?
Czym? ranami ma pobierać te nawozy? Korzenie rozwinięte działają, mocno uszkodzone nie radzą sobie. Osobiście dałbym im czas na odbudowę, tak zrobiłem z Alfem od Misia, też był bez korzeni.

Mam też nadzieję, że fakt mniejszych liści świadczy jedynie o praktycznym umiejscowieniu palmy blisko domu a nie o dostosowaniu do środowiska wilgotnego i wietrznego ;)
No chyba, że coś wiesz na ten temat? uzbrajam się w cierpliwość i czekam na informację ;)

Cytuję Cię Washi:"Ja osobiście jeszcze zbyt mało wiem jak odporność na mróz wagnerianusa ma się do odporności zwykłego fortunei. Zwykle w opisach wagnerianus jest o stopień czy dwa mniej odporny ale masz rację każdy egzemplarz jest inny, liczą się też często drobne detale"

Oczywiście, że każdy osobnik indywidualnością jest ;). Jeśli to możliwe sklasyfikuj jakoś, te liczące się drobne detale. Jeśli drobne to myślę, że nie wykraczają  poza poziom biotopu dla twojej rośliny
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 08, 2013, 00:16:24 wysłana przez arundo »
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #77 dnia: Kwiecień 08, 2013, 00:10:36 »

arundo

Dziękuję.
Tak już bardzo precyzyjnie to start nawożenia zacznę dopiero za kilka tygodni.
Chcę stosować palmbooster, który przyspiesza znacząco rozwój korzeni a należy stosować go wraz z nawozem gdyż szybko rozwijające się korzenie potrzebują odpowiedniej ilości składników mineralnych. W sumie to mam już to sprawdzone bo robiłem podobnie choćby z naini talem, który rośnie w gruncie rok czasu a miał wyjątkowo mały korzeń jak był wsadzany w grunt.

Kilkutygodniowy okres karencji ;D ma służyć raz aklimatyzacji palmy w nowym miejscu tym samym powstaniu zaczątków nowych korzeni, dwa odczekaniu na odpowiednio wyższe temperatury.Tak kiedys czytałem że 2 tygodnie wystarczą, ja odczekam 3-4.

Jednym z argumentów przemawiających za ta palmą w tym miejscu były właśnie krótkie łodygi i mniejsze liście tego gatunku. Z boku są schody i wyżej taras.

Nie , nie wykraczają. Pod pojęciem drobne detale mam na mysli np.miejsce w ogrodzie(czasem lokalizacja np.jedna palma bliżej ściany, druga kilka metrów dalej robi taką róznicę) czy okres jaki jest w gruncie (jedna może być dopiero wsadzona a druga 2, 3 lata w gruncie).Biotopu nie ruszajmy. ;)
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 08, 2013, 00:25:31 wysłana przez WASHI »
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #78 dnia: Kwiecień 08, 2013, 00:37:07 »

lokalizacja wszystko tłumaczy, będę trzymał kciuki, ale ten "palmbooster" dla mnie to jak aloes dla panienek w pewnym wieku ;) możesz przesłać pełny skład tego cuda? głównie interesują  mnie fitohormony aktywne i dlaczego aktywne? Jako ciekawostka do dzisiaj nie mam odpowiedzi po co w nawozie do korzeniowym, węglowodany :D 
A może to kasa za efekt placebo ;)
Poważnie, wszyscy ogrodnicy "przemysłowi" zawsze chwalili mnie za dystans do nawożenia, nie tylko młodych roślin a każdych nowo posadzonych. Ja Brahea nie będę nawoził przez pierwsze 2 lata pozdro a :)
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4320
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #79 dnia: Kwiecień 08, 2013, 07:37:41 »

U wagnerianusów mniej więcej wiadomo jakiej długości liści się spodziewać.
Raczej nie będą one tak krótkie, jak na zdjęciu.
Europejskie t. fortunei mają genetyczny koktajl (sprowadzone w XIX w., podlegały różnym wzajemnym krzyżówkom), że ich wygląd jest bardzo zmienny (długie lub krótkie liście, mniej lub bardziej okrągłe, pień gruby lub cienki, itp.)
Wagnerianus wydaje się być bardziej czystą odmianą (nie wszyscy uznają go za odrębny gatunek).

Zmierzam do tego, że te liście prawdopodobnie zaczną rosnąć dłuższe, gdy palma dojdzie do siebie.
Krótkie ogonki to często znak przeżytej traumy ;)

Na pocieszenie obrazek:
T. fortunei (osobnik żeński) po lewej i t. wagnerianus (osobnik męski) po prawej.


źródło: http://www.fousdepalmiers.fr/html/forum/viewtopic.php?f=1&t=6194

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #80 dnia: Kwiecień 08, 2013, 10:51:08 »

Wreszcie coś co przypomina palmę, a nie przerośniętą kępę trawy. ;)
Aktualnie roślina nie powala urodą, ale w zasadzie prawie zawsze tego typu zakupy trzeba potraktować jako inwestycję. Za trzy lata powinna być piękna jak panna na wydaniu.
Przyczepię się: gdzie zdjęcie bryły korzeniowej? Czy palma była w doniczce przekorzeniona czy wyglądała raczej na świeżo kopaną?
Ciekawy jestem czy wypuści jakieś liście w tym roku.

Jak kilka razy wspominałem mój szorstkowiec był świeżo kopany i ilość korzeni była naprawdę minimalna. Palma podczas sadzenia dosłownie wypadła z donicy. Nie stosowałem żadnych wspomagaczy. W rok od posadzenia palma miała mnóstwo korzeni, które były dosłownie wszędzie, a na wiosnę, rok po posadzeniu, zaczęła żwawo rosnąć.
Odnośnie palmboostera. Być może pomaga, być może nie. Trudno powiedzieć. W tym roku mam zamiar sam sprawdzić. Wydaje mi się jednak, że palma jest w stanie doskonale sobie bez niego poradzić. Bardziej przychylam się do zdania Arundo, że to jak aloes itd. ;)

Jeszcze taka ciekawostka odnośnie nawożenia dla przyszłych właścicieli Brahea. Posiadana przez mnie książka Winterharte Palmen opisuje łącznie 13 różnych palm (różne gatunki czy odmiany szorstkowców, daktylowców czy butii traktuję w tym momencie jako jeden). Ową ciekawostką jest to, że palma Brahea jest w tym gronie jedyną palmą, którą zaleca się w ogóle nie nawozić. Jako palmy o dużych potrzebach żywieniowych wskazuje natomiast popularne szorstkowce, daktylowce i waszyngtonie. Wśród palm opisanych w książce najbardziej żarłoczna ma być Washingtonia robusta.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 08, 2013, 12:03:04 wysłana przez greg »
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #81 dnia: Kwiecień 08, 2013, 18:21:08 »

Odnośnie palmboostera.
Niestety na opakowaniu nie ma składników ani ich proporcji. :(
Ja go sprawdziłem na swoich palmach i widzę ,że nie jest to jedynie reklama,czy wyciąganie kasy, to działa.
Nie robiłem jednak doświadczeń typu dwie jednakowe palmy i jedna podlewana palmboosterem ,a druga nie i efekt po pewnym czasie.Ja nie robiłem, ale od czego jest internet....
Doświadczenie przeprowadził Nigel-dwa syagrusy z lewej podlewane były palmboosterem, dwa z prawej nie.
Pokazany jest efekt, już po 9 tygodniach widać znaczną różnicę ,a przecież sezon wegetacyjny trwa przynajmniej dwa razy dłużej. Ja nie twierdzę że nalezy non stop poić tym palmy ale w momencie kiedy wkopujemy palmę w grunt przez pierwszy rok czy dwa uważam że warto ten środek stosować aby bryła korzeniowa była solidna, palma lepiej rosła i tym samym lepiej znosiła nasze ciężkie zimy.
http://www.hardytropicals.co.uk/forum/viewtopic.php?f=1&t=9341
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #82 dnia: Kwiecień 08, 2013, 22:44:23 »

Washi, fajnie ale 4 czy 40 roślin to nadal nie jest grupa reprezentatywna i statystycznie istotna. Trudno o jakieś wnioski na tej podstawie. Nie mniej życzę sukcesu :) ja tak jak pisałem, Brahea  może zapomnieć o dopalaczach, za smarkata :D jak będzie pełnoletnia to jej "kawę" postawię ;)
Zapisane

Marcin D

  • Gość
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #83 dnia: Kwiecień 11, 2013, 10:11:19 »

Ile liści jej obciąłeś na dzień dobry?
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #84 dnia: Kwiecień 11, 2013, 11:04:17 »

Ja mam nieco odmienne podejście do palmowych liści niż andres ,choć i tak ewoluowałem ostatnimi czasy.
Lubię jak liście są bez jakichkolwiek uszczerbków i jeszcze jakiś czas temu ciachałbym wszystkie, które tego warunku nie spełniają. Następna sprawa to ta że moje palmy były bardzo małe tzn.liście były praktycznie do poziomu gruntu a przecież prawdziwa palma musi mieć pień czy pieniek, no nie? A jak go uwypuklić jak nie ciachając starsze liście. Ostatnio dokonałem jednak nieco zmiany taktyki  i jest to zmiana racjonalna ze względu na to że ilość liści zasadniczo wpływa na proces wzrostu rośliny. Nie będę już ciachał wszystkiego co nie spełnia moich rygorystycznych norm :P a jedynie te co są całe albo prawie całe zeschnięte. Moim zdaniem szpecą one palmę a nie dodają uroku choć być może według innych osób taki wygląd palmy jest bardziej naturalny.Każdy ma prawo do własnego zdania i fajno że palmy te będą się miedzy sobą różniły, po fotkach ocenimy czy jedna opcja jest lepsza czy druga i komu co pasuje bardziej.
Tak więc wagner jest jak przyjechał ;D
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 11, 2013, 11:19:34 wysłana przez WASHI »
Zapisane

Marcin D

  • Gość
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #85 dnia: Kwiecień 11, 2013, 17:28:39 »

Cytuj
Tak więc wagner jest jak przyjechał ;D

I nie uciąłeś ani jednego liścia? :)
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #86 dnia: Kwiecień 11, 2013, 17:47:02 »

Marcin

Spróbuje jeszcze raz, uzywając tym razem innej składni, no może tym razem się uda... ;)
A więc - Nie, nie uciąłem żadnego liścia
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #87 dnia: Maj 07, 2013, 17:11:51 »

Dziś mija miesiąc od wsadzenia w grunt wagnerianusa.
Liście nie są już tak urodziwe ;)


Na czacie miała miejsce dyskusja nad przyczyną uschnięcia części z jego liści.
Moja teoria to zbyt szybkie wystawienie palmy na mocne już wiosenne słońce.Dlaczego tak uważam?
Oto liść najbardziej wystawiony do słońca:

Oto jeden z usytuowanych tyłem do niego:


Wierzchołek pnia. I tu ciekawa rzecz według mnie jednoznacznie świadcząca o poparzeniu słonecznym.
Łodygi również są brązowe, jedynie ich spodnia część która zaraz po wsadzeniu w grunt była bardziej zwarta(potem wiatr zrobił swoje) i tym samym zakryta przed promieniami słońca jest w kolorze zielonym.

Palma przed wsadzeniem w grunt stała miesiąc czasu w ciemnym pomieszczeniu.Czekała na odpowienie temperatury.
Potem stała kilka dni na zewnątrz w cieniu,a zaraz po wsadzeniu przez większość miesiąca świeciło słońce.
Według mnie okres jaki pozostawiłem palmę na zewnątrz w cieniu był zdecydowanie za krótki i powinien trwać nie kilka dni a przynajmniej dwa tygodnie, najlepiej tez aby zaraz po wsadzeniu nie było od razu błekitnego nieba. Niestety ostatnio wiosny mam wyjątkowo suche i słoneczne.
Druga palma rosnąca obok rok w gruncie liście ma ładne. Być może liście wagnerianusa były też szklarniowe co w znacznej mierze przysłużyło się temu że ich stan obecnie jest taki a nie inny.
Zapisane

Araukar

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 873
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #88 dnia: Maj 07, 2013, 17:48:37 »

Pooglądałem zdjęcia i moja opinia jest taka,że faktycznie palemka dostała poparzenia słonecznego bez dwóch zdań.
Zapisane

wari

  • G2
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 100
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #89 dnia: Maj 07, 2013, 17:55:50 »

Ja, niezależnie czy to palmy czy cytrusy czy bananowce, robię tak: ok. 1 tydzień pełnego cienia, a potem 1 tydzień półcień (ewentualnie tylko 1-2 godziny na słońcu dziennie) lub roślinę owijam białą agrowłókniną. Wraz z wprowadzeniem takiego postępowania skończyły się poparzenia liści.
Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 10