Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 9

Autor Wątek: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk  (Przeczytany 105289 razy)

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #30 dnia: Kwiecień 05, 2012, 12:08:38 »

witam,
W temacie awarii prądu widzę dwie opcje:
Plan awaryjny 1 - instalacja c.o. u mnie jest łączona na gaz i na węgiel. Piec gazowy nie będzie działać bez prądu, ale węglowy tak. Pytanie tylko czy bez działającej pompy ciepła woda dojdzie do nagrzewnicy. Wentylator nagrzewnicy na 12V można zrobić, więc nie ma problemu.
Plan awaryjny 2 - wstawić do środka mały piecyk, zrobić prowizoryczny komin, pozbierać drewienka i napalić w nim :)

Cytuj
strasznie dużo roślin wymieniłeś, wiekszość niewiele albo wogóle nie znam, ale nie o to mi chodzi. Mianowicie o to, że cieżko kilka srok za ogon utrzymać.

Wymieniłem ja jako przykładowe z każdej ze stref. Na pewno nie uda się mieć wszystkich. Moja idea jest taka, żeby najpierw zbudować zabezpieczenie zimowe, a potem je zapełnić roślinami, mając na uwadze możliwości o których wspomniałeś i dostępne miejsce.

Cytuj
Na powierzchni 2x3 metry /Zona 10/ planujesz 2 x duża palma i 5 x mała. Chyba za bardzo zagęściłeś.
Tu masz rację, że byłoby ciasno. Ilość przeze mnie podana miałaby sens na zimę, przy czym część z palm byłaby w doniczkach i w lecie możnaby je wtedy rozstawić. Zona 10 jest jeszcze w fazie planów, myślę też jeszcze czy jakoś wykorzystać ten taras (zdjęcie na dole postu).

Cytuj
Ale tego Twojego nowego dużego Tracha warto byłoby dogrzać z c.o. jak i inne palmy  z Zone 9
Phoenix i np butie na pewno tak, natomiast duży trach jest z 10metrów planowanego miejsca nagrzewnicy. Nie uśmiecha mi się ciągnięcie ogrzewania tak daleko i budowa slumsa dla niego. Raczej jednak spróbuję metody big-bagowej.

Cytuj
Co do wykonania zabudowy do strefy 10, to diabeł tkwi w szczególach. Atutem byłaby ściana, zwłaszcza jak to mur a nie cieńki tynk na styropianie.
Sprawa jest otwarta. Dużym plusem jest to, że mogę się przykleić do ściany, a właściwie do dwóch, więc odpada mi trochę roboty i materiału i stabilność konstrukcji jest zapewniona. Stosunkowo łatwo będzie też iść w górę z konstrukcją wraz ze wzrostem palm. Minusem jest to, że rośliny będą wtedy niejako 'wciśnięte w kąt'.

Cytuj
Co do nagrzewnic, to przybliż jak to planujesz zrobić. Ciekawi mnie jak technicznie urządzenie samochodowe przyłączysz do c.o. / pewnie sa inne standardy/ A połączenie musi być pewne, chyba nie muszę pisać dlaczego.

Nagrzewnicę planuję przyłączyć tak jak to zrobione w samochodzie, czyli elastycznym przewodem i opaską zaciskową. Konsultowałem to przed chwilą z moim specem od c.o. i mówi że ok.
Nagrzewnica będzie w samej piwnicy natomiast wylot ciepłego powietrza będzie tuż za ścianą, więc odcinek od nagrzewnicy do wylotu nie przekroczy 2m.

Cytuj
Jeśli juz z c.o. dojedziesz do palm, to zamiast drugiej  nagrzewnicy mógłbys wstawić grzejnik demontowany na lato, ewentualnie ukryre rury jak u mnie. Sam też przemyślam do mojej ewentualnej przyszłej konstrukcji bojler.

Pomysły ciekawe, szczególnie ten z bojlerem :) Decyzję czy wyprowadzać rurki c.o. na zewnątrz podejmę po testach z nagrzewnicy, ale pewnie będzie trzeba w celu ochrony korzeni przed zamarznięciem.
Może taki grzejnik rurowy ożebrowany by wpiąć (tzw grzejnik faviera)? Wtedy z zone 10 w tropiki się łatwo już przenieść...

Cytuj
Naliczyłem że chcesz wsadzić do gruntu kilkanascie palm, widzę że jesteś taki sam świr jak ja Za kilka lat mój cały ogród będzie obsadzony palmami, będzie ich ok 20szt + juki i agawy.

No tak to już chyba jest, że na jednej palmie nie da się poprzestać :) To mocno uzależnia :) U mnie za 2 tyg. dwie juki też jeszcze wędrują do gruntu.

Dorzucam jeszcze zdjęcie pokazujące jak to wygląda 'na żywo'. Jak widać miejsca dla nowych palm jest jeszcze sporo :)


Dziękuję Wam za pomoc w identyfikacji potencjalnych problemów i konstruktywne uwagi.
palmgg
Zapisane

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 480
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #31 dnia: Kwiecień 05, 2012, 22:43:16 »

Kilka kresek i sprawę lepiej wyjaśnia jak długie opowiadanie.
Masz bardzo dobre miejsce dla palm i wykonania zebezpieczeń - bliskość domu i kotłowni.
Największy minus,  to chyba to, że w Zona 10 po południu kończy sie słońce.
 
Co do awarii.
Jak nagrzewnica będzie oddalna od pieca to grawitacyjnie raczej nie przepłynie przez nią woda,chyba że przewody zasilające zachowają odpowiednie spadki, ale efekt może być słaby.
 
Piecyk bym sobie raczej darował. No chyba że postawisz go od razu. Jak będzie  dużo na minusie i zaczniesz
montaż, to tak wychłodzisz strefę, że po rozpaleniu pieca jak mróz jeszcze nie zabił roślin, to zrobi to gorąco od pieca.
 
Mój plan awaryjny to przetwornica 12V/220V podłączona do akumulatora od samochodu i zasilanie dmuchawy. Można by się jeszcze pokusić o zasilanie pompy c.o.
Gdyby awaria sie przedłużała trzeba by przełożyć akumulator od innego samochodu, albo jechać do sklepu po generator.
 
Z uwagi na korzystny układ masz wiele możliwości wykonania dogrzewania. Obawiam sie tylko, ze wentylator kuchenny nie wykorzysta całej mocy nagrzewnicy, no ale u ciebie jest bardzo krótki odcinek. Jak zastosujesz rurę wentylacują o odpowiednim przekroju, i nie bedziesz musiał wdmuchiwać ogrzanego powietrza w dół to może wystarczy.
 
Dmuchawy samochodowe czy te do pieców miałowych mają całkiem inna konstrukcję jak wentylatory i dzięki temu wiele większe sprężanie powietrza.
 
W kwestii rur PP i alupexu odpisałem Ci w Moim temacie
phenix wooliego
 
Jeszcze co do Twojego fajnego tracha. Z ogrzewaniem zrobisz jak zechcesz. Ale wcale nie masz go daleko. mój daktyl jest dalej, mam około 14 metrów rury od nagrzewnicy.
 
Co do nadmychu, to warto też abyś od razu pomuslał o powrocie powietrza do piwnicy ze strefy. Jak wracajace powietrze miałoby 0-5*c, to nie np. -15 z zewnatrz. A wiadomo powietrze nie bierze sie znikąd. Co wydmuchasz z piwnicy musiy być wciagnięte z zewnatrz. Chyba lepiej też aby piwnica nie uzupełniała sobie powietrza z mieszkania. Ponadto piec c.o. gazowy czy węglowy też potrzebuje powietrza.
 
 
Czy to przez palmy zamurowałeś w domu okno gdzie ma być Zona 10? ???
 

Marcin D

  • Gość
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #32 dnia: Kwiecień 06, 2012, 10:11:40 »

WOW.
PALMGG
Jestem pod wrażeniem wielkości inwestycji. :) Powodzenia.
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 09, 2012, 14:30:08 »

Przyznam, że jak przeczytałem o tym planach to pomyślałem, że trochę Cie fantazja ponosi. ;) Potem jak zobaczyłem, że już podłączyłeś nagrzewnicę, to pomyślałem, że jednak nie doceniłem Twojego zapału. ;)

Podobnie jak wooli sądzę, że bez prądu może być kiepsko. Swoją dobrze byłoby konkretnie sprawdzić jak się zachowuje taka nagrzewnica w instalacji w przypadku braku prądu. Na ile przepływ grawitacyjny będzie mniej efektywny. Ja u siebie nie będę mógł zrobić odpowiedniego spadku i będę musiał założyć pompę na powrocie.

Mój plan awaryjny polega na wsadzeniu do domku gazowej butli turystycznej ze słoneczkiem.

Jeśli chodzi poliwęglan to ja go stosuję w swoich konstrukcjach i bardzo sobie chwalę. W słoneczną pogodę bardzo fajnie pozwala to nabijać temperaturę. Jak ja mam ogrzewanie na prąd (nagrzewnicę planuję dopiero w tym roku dla dużego daktylowca) to bardzo mi się to przydaje. Zawsze to zimą przez parę godzin mam ogrzewania za darmo. Wiosną pozwala to na wcześniejsze rozpoczęcie wegetacji, bo temperatury rosną spokojnie do 30 stopni. Pewnie bez wentylacji zagotowałbym swoje rośliny. Tak więc trzeba być ostrożnym z tym materiałem. Jak jesteś na miejscu (lub ktoś z domowników) i jest możliwość ręcznego otwarcia konstrukcji to nie ma problemu. Jeśli nie to już planuj wentylację.

Ja to pisałem, pisał i wooli. Wbrew pozorom najgorsza nie jest zima, ale wiosna. Zimą się grzeje i jest święty spokój. Wiosną jest spora huśtawka temperatur. Nocą trzeba grzać, a za dnia bywa pod osłoną za gorąco.

Będę z wielkim zaciekawieniem obserwował realizację. Masz sporo palcu. Mógłbyś spokojnie robić to co ja bardzo chciałbym, ale nie mogę właśnie z uwagi na brak miejsca bezpośrednio przy domu. Wchodziłoby w grę tylko ogrzewanie nagrzewnicą, a tam gdzie mam miejsce to byłoby za daleko.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 10, 2012, 21:53:56 »

witam,

w temacie ochrony zimowej na przyszły rok, to dziękuję za rady i wskazanie słabych punktów. Faktycznie niektóre rzeczy wychodzą dopiero w praniu, cieszę się, że mam  możliwość skorzystać z Waszych doświadczeń :)
Plany są rzeczywiście ambitne, ale tak jak pisałem chcę to stopniowo rozwijać, tak jak zresztą praktycznie większość robi na tym forum. Realistycznie patrząc w tym roku zrobię tą zonę 9, pewnie wyjdzie mnóstwo rzeczy do usprawnienia i będę to dalej rozbudowywał w przyszłych latach. Chyba chodzi o to by każdy doszedł do swojej recepty na sukces, potem to już tylko powielanie ewentualnie udoskonalanie gotowego schematu.

Postaram się sklecić ten 'domek' w okolicach przełomu września/października, żeby był czas przećwiczyć plan awaryjny, zobaczyć jak w ogole będzie się w praktyce spisywać ta nagrzewnica no i będzie czas ewentualnie wprowadzić poprawki koncepcję. Jeżeli chodzi o plan awaryjny, to ta butla gazowa wydaje się najprostszym pomysłem.
I poliwęglan również mi się podoba, pewnie to będzie główny materiał użyty do budowy, poza styropianem oczywiście.

Cytuj
Masz bardzo dobre miejsce dla palm i wykonania zebezpieczeń - bliskość domu i kotłowni. Największy minus,  to chyba to, że w Zona 10 po południu kończy sie słońce.
O tak, wprowadzając się do tego domu jeszcze nie wiedziałem gdzie będę spał, ale wiedziałem, że w tym miejscu palmy będą rosły ;) Słońce w miejscu dla palm jest o tej porze roku do około 15, więc nie jest źle. Gorzej zimą, kiedy sąsiednie budynki i drzewa praktycznie całkowicie odcinają promienie słoneczne.

Cytuj
Ja to pisałem, pisał i wooli. Wbrew pozorom najgorsza nie jest zima, ale wiosna. Zimą się grzeje i jest święty spokój. Wiosną jest spora huśtawka temperatur. Nocą trzeba grzać, a za dnia bywa pod osłoną za gorąco.
To ciekawa uwaga. Wydaje się, że system nawiewu, wywiewu i wentylacji chłodzącej to obszary, na których należy się skupić najmocniej.
Drugą rzeczą poza dobrą wentylacją, która mi się nasuwa, to cieniowanie w te wiosenne słoneczne dni. Np narzucić białą agrowłókninę na górę. Przerabiał ktoś?

Cytuj
Czy to przez palmy zamurowałeś w domu okno gdzie ma być Zona 10?
Haha, to jakieś stare drzwi. To nie ja, ale pewnie zrobiłbym tak, gdyby okno przeszkadzało ;)


Jeszcze jeden potencjalny problem przyszedł mi do głowy. Z nagrzewnicy nadmuchiwane jest bardzo suche powietrze. W momencie dużych mrozów gdy będzie chodzić często i pełną mocą, czy nie ma tutaj niebezpieczeństwa zbyt dużego spadku wilgotności i przesuszenia palm? Chodzi mi o to, żeby nie powielić problemu domowego kaloryfera zabijającego palmy.


Wystawiam poniżej parę fotek.
Na początek zdjęcie z zeszłego tygodnia (1.04). Nawrót zimy mi się nie spodobał, natomiast trach obsypany śniegiem prezentuje się całkiem dobrze :)


Dziś, z uwagi na dodatnie prognozy na najbliższe dni, postanowiłem przewietrzyć moje palmy i zacząć je przyzwyczajać do mocniejszego światła po zimie. Z wkopywaniem do ziemi poczekam do końca miesiąca, na razie będą mieszkać na tarasie.

Oto karłatka, pójdzie do gruntu w tym roku.


Syagrus:


Musa basjoo , którego wykopałem w listopadzie i dałem do piwnicy. Miał tam 5-10c i raczej ciemno, kompletnie nic z nim nie robiłem, właściwie to o nim zapomniałem :) Wygląda bardzo dobrze - zaczął nawet rosnąć w tej piwnicy. 


I 4 'domowe' phoenixy. Od lewej ten troche rachityczny, do którego siostrzeniec nasikał ;) 2 kolejne w zeszłe lato spędziły na zewnątrz i wymieniły liście wypuszczane w warunkach domowych na te sztywniejsze i 'słoneczne'. Ten 3-ci od lewej ma ok 30cm zdrewniałego pnia, pójdzie do gruntu w tym roku, ciekawy jestem czy ten pień rozrośnie się kiedyś jeszcze wszerz. Ten z prawej największy nabyłem zimą, jest duży i ma ponad 20 liści, jednak są one na tyle słabe, że muszą być podtrzymywane 'ramą', którą widać na zdjęciu - raczej czeka go też wymiana tych słabych liści.


Tak mi dziś przyszło do głowy patrząc na te phoenixy i na phoenixy forumowiczów - czy ktoś się zastanawiał które to p. canariensis a które p. dactylifera? wie ktoś jak je łatwo rozróżnić na takim etapie rozwoju?

pozdrawiam,
palmgg
Zapisane

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 480
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #35 dnia: Kwiecień 11, 2012, 10:36:42 »

Zbyt niską wilgotnością z powodu suchego powietrza z nagrzewnicy nie masz sie co wogóle przejmować, raczej Ci to nie grozi. U mnie nie było takiego problemu, liczyłem na to, ze powietrze będzie suchsze a wilgotność była w przedziale 60-90%. Najbardziej  zależała od pogody. A wystarczyło, ze podlałem kwiaty w donicach i wilgotność przekraczała 90%. Podnieść wilgotność w takim zamknietym pomieszczeniu to nie problem. Ale przy niskich temparaturach 0-10 wskazana jest niska wilgotność.
 
Wszyskie nasze phoenixy i chyba Twoje to canarensisy. Na Twoich daktylach dobrze widać jak wygląd zależy od warunków wzrostu. Dziwi mnie tylko czemu ten od lewej w wielkiej wysokiej donicy taki niski, choć krępy. Pewnie rósł ostatnio na zewnatrz, bo stare liscie dłuższe, jeszcze "mieszkaniowe". Osobiście uważam, że sadzenie palm do głębokich donic nie za bardzo ma sens. Fakt że korzenie rosną w dół, ale w wąskich donicach dno jest wąskie. Gdy chcemy kolejny raz przesadzić palmę przy sporo wiekszej donicy w sumie niewiele jest nowej ziemi na dnie. Przy typowych donicach przesadzanie palm do większych donic jest z wiekszą korzyścia dla nich. Ale to tylko moja opinia.

SLIMI

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 473
  • Okolice Rzeszowa
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #36 dnia: Kwiecień 12, 2012, 09:52:43 »

Wydaje mi się że daktylowcowi tak szybko rosną korzenie że obojętnie jak wielką donicę damy to i tak szybką ją przerośnie. W tamtym roku przesadziłem mój okaz do ciut większej donicy ale żeby w ogóle poczuł nową ziemię musiałem mu obciąć 60-70% korzeni...
Zapisane

wooli

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 480
  • Bieleckie Młyny gm.Morawica
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #37 dnia: Kwiecień 12, 2012, 10:16:42 »

Slimi, i jak daktylowiec zniósł przycięcie? Napewno daktylom korzenie rosną szybko. Tak się zastanawiam, czy aby korzeń palmy jak trafi na przeszkodę to chyba robi się grubszy, palma ładuje swój przyrost w korzeń  aby ten mógł się "przebić". Jako że w donicy nie ma takiej możliwości, przyrost korzeni się potęguje a z przyrostem liści palmy odwrotnie - słabnie.
Widać to było u mojego szosrkowca;
 

 
W górnej części donicy była obwódka, na obwódce i dnie korzenie zgrubiały. Z bliska widać było jak cienki korzeń przy obwódce czy dnie grubieje /po trafieniu na opór/.
Podobnie było u daktyla szkoda, że nie zrobiłem zdjecia.

---

Poprawiłem link do zdjęcia.
greg

 
 
 
 
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2012, 10:43:19 wysłana przez greg »
Zapisane

SLIMI

  • G1
  • Zaawansowany użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 473
  • Okolice Rzeszowa
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 13, 2012, 10:33:19 »

WItam!
Przycięcie zrobiłem tuż przed zimą i od razu po tym okaz trafił do domu. Przez zimę ani nie zbiedniał ani nie przyrósł za bardzo więc chyba nie jest źle. Teraz lada dzień wystawiam go już na dwór i liczę na dużo nowych liści w tym sezonie bo w poprzednim wyrosły tylko 2-3. Tą palmę wystawiam od 4 lat na dwór i wszystkie nowe liście są o połowę krótsze od domowych z poprzednich lat ale za to twardsze i grubsze...
Zapisane

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #39 dnia: Kwiecień 28, 2012, 20:58:58 »

Witam,

w Mikołowie kolejne palmy w gruncie - posadziłem dziś t. wagnarianusa. Z prawej syagrus, którego nie odważyłem się wsadzić do gruntu, wkopałem go w donicy:


Duży trach ma się świetnie, zaczął rosnąć w ostatnich dniach i ku mojemu zaskoczeniu i wielkiej radości zaczyna kwitnąć!!!
Na zdjęciu widać dwa, w sumie są trzy kwiatostany.


Niestety wygląda na to, że bilans musi wyjść na zero - ostatnio jednemu z trachycarpusów, który spędził zimę na zewnątrz zaczęły gnić liście, stożek wzrostu nie wygląda najlepiej. Po zimie wyglądał bez zarzutu, czy to może być kwestia mokrego końca zimy kiedy już był odsłonięty? Zasypałem miedzianem, zobaczymy co z niego będzie.


Jeszcze w ramach anegdotki :) Byłem wczoraj u fryzjera, który znajduje się w sąsiedztwie mojego domu, po przekątnej. Siadam na fotel i okazuje się, że jest doskonały widok stamtąd na mojego dużego tracha. Pani fryzjerka mówi, że to główna atrakcja ostatnio w salonie :) Pytam jak ludzie reagują, to mi powiedziała, że klientki standardowo najpierw patrzą w lustro i oglądają swoje fryzury, potem wyglądają przez okno i najczęściej reagują słowami 'o kur... palma' :)

pozdrawiam
palmgg
Zapisane

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #40 dnia: Maj 13, 2012, 23:31:53 »

To kwiat mojego tracha na dzien dzisiejszy. Pan czy Pani ?

Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #41 dnia: Maj 14, 2012, 00:31:56 »

Sorry,
wydaje mi się, że pan.  Mój szorstek miał takich kwiatostanów sporo. Myśląc o liściach, czym szybciej zlikwidujesz kwiatostany tym mniej energii roślina straci na kwitnięcie. A jeżeli kiedyś trafisz na kwiatostan żeński (zapłodniony), to jeżeli nie chcesz bawić się w siewcę lub siewnik ;D likwiduj tak samo.
Pozdrawiam arundo



PS: mam do rozdania

« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2012, 13:09:13 wysłana przez arundo »
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #42 dnia: Maj 14, 2012, 18:50:56 »

Podobnie jak Arundo powiedziałbym, że to kwiatostan męski. Szkoda, bo ja też mam chłopaka.

Może to jakaś strategia zagranicznych plantatorów żeby sprzedawać nam same osobniki płci męskiej abyśmy sami nie mogli rozmnażać własnych palm. ;)
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

Marcin D

  • Gość
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #43 dnia: Wrzesień 27, 2012, 12:29:06 »

palmgg

Zapomniałeś o forum? Przydałaby się jakaś aktualizacja. Twój ogród świetnie się zapowiada.
Zapisane

palmgg

  • G1
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 229
Odp: Palmy w Mikołowie - Górny Śląsk
« Odpowiedź #44 dnia: Październik 01, 2012, 15:37:36 »

witam po dlugiej przerwie, nawet nie bede sie tlumaczyl, ale melduje ze zyje i bynajmniej nie stracilem zapalu do uprawy palm :)

W ogole na poczatku sierpnia skusilem sie na wyprzedaze u palmenmanna i zamowilem pare palm: phoenix roebelenii (ok. 100cm), ch. humilis cerifera, brahea armata, nannorhops ritchiana, trithrinax campestris (te wszystkie ok. 30-60cm) i maly archantophoenix alexandrae. Na razie zadolowalem je w donicach, w przyszlym roku pojda do gruntu na stale.




Krotkie podsumowanie sezonu.

Pozytywnie:
- duzy trach fortunei od BM (160cm pien) i wagnerianus z oazy (50cm pien), oba w gruncie - spodziewalem sie ze ten sezon palmy beda sie glownie ukorzeniac i adaptowac do nowego miejsca i niewiele przyrosna, a obie wypuscily po ok nowych 5 lisci (pisze okolo bo zamiast cos zawiazac uzylem cd-markera do znaczenia lisci i ciezko sie obiektywnie doliczyc).
- t. fortunei (ten ktorego kupilem jako wagnerianus 2 lata temu w palmy eden). W zeszlym roku poszedl do gruntu, zime spedzil w styropianowym boxie i wygladal doskonale po zimie, ku wielkiemu zaskoczeniu wyciagnalem z niego stozek wzrostu w kwietniu. Jednak odbil szybko i do teraz wypuscil 6 zdrowych lisci, wyglada bardzo zdrowo.
- phoenix roebelenii - kupilem go u palmenmanna w sierpniu, od tego czasu rozwinal 3 liscie (przesadzenie mu w nie przeszkodzilo). Zobaczymy jak bedzie podczas zimy i po, ale ogolnie bardzo ladnie rosnie.
- musa basjoo - od okolo polowy czerwca zaczely rosnac jak na drozdzach, juz sie pogubilem w liczeniu lisci :) Mam trzy egzemplarze.
Jesienia byly podobnych rozmiarow - jeden zimowal w zimnej ciemnej piwnicy, drugi w domu w cieple (bez spoczynku, wypuscil w zimie kilka lisci, ale malych, pojawily sie przedziorki itp.), a trzeci w gruncie - ale przemarzl. No i ten z piwnicy dzis wyglada zdecydowanie najlepiej (120cm 'pnia', ten co przemarzl ~100cm, a ten domowy ~80cm). Za to ten domowy ma najwiecej odrostow i sa one najwiekszych rozmiarow.




Negatywnie (ponizej oczekiwan):
- washingotnie. Cos chyba im stanowisko nie pasuje, albo ja cos robie zle z nawozeniem, mam taka z 50cm pniem, z 20 pniem i bardzo duzo mniejszych 2-latkow. Wypuscily od 2 do 5 lisci w sezonie. Spodziewalem sie duzo wiecej.
- syagrus romanzoffiana (ten wiekszy z ebaya kupiony w styczniu) - wkopalem go w donicy, rozwinal przez caly sezon 50cm liscia (nie do konca) i zaczyna wypuszczac baaaaaardzo powoli kolejnego (wypuscil go okolo 20cm od poczatku lipca). Katastrofa. Wydaje mi sie ze on potrzebuje jednak cieplych nocy i duzej wilgotnosci.
Podobnie xJubutyagrusy i dypsis decaryi, po 1 lisciu wypuscily.
- R. hystrix i Nannorhops ritchiana - obie sa male, ale praktycznie stoja w miejscu i potwierdzaja opinie palm wolnorosnacych.

Neutralnie:
- wsadzilem eksperymentalnie jednego z 'domowych' phoenixow do gruntu. Rosnie sobie powoli, pewnie sie ukorzenia, nie spodziewalem sie tutaj rewelacji, wiec ani nie zaskoczyl ani nie rozczarowal. Na ocene przyjdzie czas w przyszlym roku.
- chamerops humilis - tez poszedl do gruntu, nic praktycznie nie rosl do konca czerwca, potem nabral wigoru i do teraz ladnie rosnie. Jak wyzej.

Zabralem sie tez za budowanie domku na zime, ponizej zdjecie szkieletu ktory wlasnie powstaje, nagrzewnica (a wlasciwie to dwie) sa jest przygotowane do akcji. Opisze szczegoly w osobnym watku.
Generalnie w obszarze domku w gruncie sa:
- 2 male trachycarpusy fortunei
- phoenix
- chamerops humilis
- jeden musa basjoo
- cordylina australis
No i planuje tam przezimowac wiekszosc doniczkowych palm.

Dwa duze trachy beda pod bigbagami spedzac zime. Oba musa basjoo w piwnicy



Pozdrawiam
palmgg
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 9