Zima tego roku zmusiła mnie dosyć późno do postawienia osłony na washingtonii. Do końca nie jestem przekonany że trzeba było ją postawić. Myślę że była szansa że palma sobie poradzi z takim ochłodzeniem jakie było.
W tym roku doszła druga nadbudówka co podniosło osłonę o 60 cm.Całkowita wysokość osłony to 370 cm. Żeby postawić taką osłonę musiałem nabyć ramki rusztowania warszawskiego bo z drabin jakie posiadam już tego bym nie zrobił. Wystarczyło sześć ramek a mam ich dziesięć , tak więc jest jeszcze pewien zapas żeby budować wyższą wieżę
.
Osłonę budowałem późno wieczorem więc dokumentacja zdjęciowa jest skromna.
Żeby zmieścić roślinę w osłonie musiałem uciąć 18 liści.
Dzisiaj z trzech stron zamocowałem deski żeby nadbudówki nie zdmuchnął wiatr.
Jak widać na zdjęciach palma cały czas się wietrzy żeby grzybami nie zarosnąć