W tym roku zrobiłem trochę inaczej. Z braku czasu gdyż prognozy się zmieniły i trzeba było szybko działać nie robiłem szkieletu z pędów bambusowych tylko na szybko poukładałem wokół palmy wory z liśćmi dębowymi (użyłem worków jakie dają firmy "śmieciowe" ) na oko 120l dwie warstwy a trzecia warstwa poszła na szczyt ułożona poziomo. Całość zawinięta plandeką.
W tym roku doszła mi kolejna palma co zimowania Ponieważ pień "grubo"
przekracza 1 m zabezpieczenie jest inne.
Liście palmy zawiązałem do góry . Do pnie zamocowałem rurę ocynk jako stelaż. Później owinąłem palmę białą zimową włókniną . Na to poszedł kabel grzejny 145W 14 m długości ( owinąłem tylko palmę na grunt nie dałem) uzbrojony w regulator temperatury RT-821 Kabel trzymał się dosyć mocno ale na wszelki wypadek żeby się nie obsunął przymocowałem go do włókniny metalowymi klipsami (takim jakie stosuje się do spinania dokumentów )
Na to poszła włóknina zimowa. A całość zabezpieczyłem plandeką Na tą chwilę palma ma temperaturę ok 0 stopni tak ustawiłem. Nie chcę wyższej ponieważ jest to dosyć mocno ściśnięte a rozwój grzybów zapewne jest szybszy w wyższej temperaturze jak przy zerze.
Dodane 8 lutego
Palma po zrzuceniu zimowego ubranka