Podziwiam Ciebie i wielu innych z siewem i sadzonkowaniem różnych roślin. Moje podejście jest skrajnie inne. Też obserwuję rośliny, ale nie ze względu na ich rozwój od nasiona czy siewki.
Podzieliłem je sobie ze względu na ich przydatność dekoracyjną w ogrodzie. Wymyśliłem dla samego siebie pojęcie "efektywności dekoracyjnej" różnych roślin w moim ogródku. Myślę o czasie efektu w skali rocznej.
Należy oczywiście jakoś je pogrupować. Np ozdobne: z pokroju całej bryły, pnia, liści, kwiatów, owoców czy wreszcie egzotyki ogólnie pojętej.
Każdą można wykorzystać do tworzenia swoistego klimatu i nastroju. I tu dochodzimy do clou sprawy.
Na przykładzie Trachycarpus w skali roku średnio jest 3-5 m-cy bezużyteczny dekoracyjnie. Washingtonia, jeżeli potrafimy ją hodować w gruncie, od października, listopada do połowy maja szpeci ogródek, podobnie może być z Armatą, tego jeszcze nie wiem. Chów mieszany daje większe możliwości manewru donicami. Zakładam dołowanie ich, chyba że mają to być donice ozdobne wbudowane w architekturę ogrodową.
Efektywność ozdobna roślin podpowiada mi gdzie wysadzić np bananowce, z którymi późno się to czyni, niezbyt dekoracyjnymi i zabiera się ze sceny jedne z pierwszych. W miarę szybko potrafią stać się ozdobą, szkoda tylko, że równie szybko muszą zniknąć i to w momencie swej świetności.
Dlatego trafiają przed rośliny dekoracyjne pełny rok np floridulusy lub w miejsce, które a priori zakłada krótką, egzotyczną dekorację.
Nie przesadziłem chyba bo Gunnery też nie są gigantami w wypełnianiu kalendarza wegetacji w stanie estetycznym, przynajmniej u mnie.
Tak samo z resztą, Azaliami wielkokwiatowymi i japońskimi i drzewami ozdobnymi oraz innymi np małymi bylinami. Najdłużej efektywne dekoracyjne stanowią tło. To takie następstwo różnych scen od wiosny do końca.
Kończę nudzić.
Życzę Ci wiele radości z obserwowania twoich roślinek doniczkowych i łagodnej zimy dla gruntowych.
Pozdrawiam
Arundo