Jak jednak będziesz ryzykować bo rozumiem, że mini to odmiana nana jak z moich zdjęć, to jakieś zaciszne miejsce i trzeba zabezpieczyć, najlepiej lampkami albo dbać o to żeby było pod śniegiem. Gdzieś czytałem też, że ta odmiana jest mniej odporna, więc to nie tylko moje obserwacje, a krzew miałem mały (w aldi chyba na początku sezonu sprzedają co roku granat karłowaty, właściwy i jakieś figi, burgmansje, passiflory itd... do eksperymentów polecam, pare złotych nie szkoda).
Co do poncyrii to nie sadziłem jej tam jako tako tylko samo wyszło gdy szczepiony cytrus zmarzł. A swoją drogą nie chciało mi się przesadzać później, a w pierwszym roku jak odbiła podkładka i gdzieś na 50cm wyrosła to nawet w tej osłonie przemarzła i startowała od pnia znowu więc tym bardziej zostawiłem. Ogólnie nie mają tam lekko te rośliny co wymieniłem w zimę:P Oleander, phoenix, cytrusy na podkładkach, waszyngtonia, granat karłowy, jedna karłatka to są jedne z ofiar zimowania:P ale to były zimy -20, -27 chyba minimum na zewnatrz a nie to co teraz:P
Co prawda nie ten wątek ale mam w planie w tym roku do wsadzenia rośliny, które mi się męczą bez opieki w donicach m.in. granat właściwy (też z aldi, spory krzew, widać w albumie) araukaria, magnolia grandiflora little gem, kamelia, persymona ze starkla (owocowała 2 lata temu bardzo obficie a teraz marnieje w donicy...), pare fig i 2 bambusy kępowe(chyba fargesia rufa).
A jeszcze jedna rzecz mnie ciekawi. Piszesz, że musisz zapylać ręcznie? Granata karłowatego też? U mnie on bardzo obficie kwitnie i owocuje sam z siebie. Granat właściwy był troche duszony w małej donicy a jak w zeszłym roku go przesadziłem to na jesieni zakwitł ale kwiatki, a może nawet formujące się owoce odpadły już chyba z zimna i złej pogody...