wiatm po dluzszej przerwie ;-)
Fajnie te mapki skleiles Greg, super sie na to patrzy. Daja one do myslenia, gdzie sie mozna bawic w palmy I inne dziwactwa w Polsce, z wiekszym nieco powodzeniem. Swoja droga uswiadomily mi jeszcze bardziej, jak bardzo nie lubie koloru rozowego... Troche ciezko mi oceniac cos, czego sie nie doswiadcza na wlasnej skorze, aczkolwiek wrodzony patriotyzm nakazuje mi w takich sytuacjach synoptycznych jak obecnie, sledzic pogode w kraju rodzinnym, tak wiec jestem wciaz 'na bierzaco'. I jakie mam spostrzezenia? Ze ta zima jakas normalna I tyle. Nad morzem pod -15, na zachodzie pod -20, w centrum pod -25 a na wschodzie -30. Czy jest w tym cos niezywklego? Chyba nie. W sumie to wszystko tylo potwierdza te cale strefy USDA. Tak jak czesto bywa w Wielkopolsce, sniegu prawie nie bylo tuz przed fala mrozow, wiec I to mnie tez nie dziwi...
Mialem okazje byc w domu przez listopad I grudzien (a nawet zrobic zakupy we Wroclawu u Artura - pozdrawiam i polecam!). Pogoda byla rewelacyjna a balem sie deprechy. A tu normalnie przedwiosnie; w pelni kwitnienia jasmin nagokwiatowy w Wigilie, poza tym kwitnacy granatowiec i kaliny! Tragedii w ogrodzie nie bylo, choc mroz skosil az do gruntu pod moja nieobecnosc m.in. lagerstomie, figi, laurowisnie wielkolistne I aukuby. W sumie to dobrze, ze je widzialem juz po regeneracji, bo widziac je np w marcu czy kwietniu, to nie byl bym juz takim optymista. A najwazniejsze jest to, ze moj szorstkowiec wciaz zyje a nawet robi postepy. Nie jest dogrzewany, bo nie bede zawracac rodzinie glowy takimi rzeczami. W przetrwaniu pomagaja mu tylko ...slumsy.
Pozdrawiam z raju botanicznego, z kraju w ktorym rosliny strefy umiarkowanej rosna tuz obok tych tropikalnych. Na dodatke maja jeszcze tutaj wszystko to, na co my sie tak slinimy. Mam na mysli te wszytskie trachy w parkach (rosnace np. z klonami zwyczajnymi), paprocie drzewiaste na miedzach wsrod pol oraz rosnace, ot tak sobie, przy ulicach magnolie gradiflora...Masakra (podpowiem, ze to juz nie Australia ;-) pozdrawiam