IMO (łamię teraz pkt. 4 regulaminu) rośliny mające kontakt z wiatrem, deszczem i bezpośrednim słońcem wytwarzają tkankę lepszej jakości - mocniejszą i odporniejszą (vide rośliny trzymane w domach).Jak jeszcze raz ktoś mi wypomni ten 4 punkt to dostanie ostrzeżenie.
Wyjaśniłem przecież po co mi taki zapis. Co do regulaminu to myślę, że w weekend coś skrobnę i poddam pod głosowanie. I taki wybrany w demokratycznych wyborach regulamin, stanie się miłościwie obowiązującym.
Co prawda nie badałem tkanek rośliny pod mikroskopem ale to o czym piszesz jest widoczne i gołym okiem. Wystarczy popatrzeć na rośliny trzymane w domach. Ubiegłej jesieni odziedziczyłem daktylowca właściwego, który przez całe swoje życie rósł w mieszkaniu. Chude toto i wiotkie. Mocniejszy wiatr by go połamał. Moje palmy spędzające cały sezon w ogrodzie są zupełnie innej postury: „zwartej” i „mocnej.”
Z dwutygodniowego przedłużenia zameldowania w domku nie robiłbym jakiejś specjalnej tragedii. Wszystkie inne rośliny i tak trzymam jeszcze w pomieszczeniu. Pewnie wkrótce je wyciągnę, o ile będzie się utrzymywać taka ładna pogoda. Na pewno wyciągnę te, które tolerują przymrozki. W sumie to mam tego trochę do tachania. Jakieś kilkadziesiąt mniejszych i większych donic.