Wiórkobuda od pewnego czasu pracuje już nad małą waszyngtonią.
Niestety wrażliwa palemka parę razy zaliczyła lekki przymrozek.
Bardzo słabe te palmy. Daktylowiec nic, kordylina nic, a waszyngtonia w ciemnozielonych plamach od najnędzniejszego przymrozku.
Trochę podeschły jej końcówki, ale poza tym jak na razie wszystko wydaje się być w porządku.
Jeśli chodzi o samą osłonę to warstwa termoizolacyjna (wiórki papierowe wraz z kawałkami styropianu) na około 18 cm grubości.
Pokrywa została wykonana ze styropianu łączonego
technologią taczanowską. Jej grubość to 20 cm.
W przypadku elektroniki postanowiłem trochę się pobawić i poeksperymentować. O ile jako ogrzewanie pracuje 30-watowy komplet lampek choinkowych to cała reszta jest bardziej skomplikowana.
Ponieważ miałem lampy LED służące do doświetlania, a pokrywa jest nieprzepuszczalna dla światła to dokupiłem programator czasowy i jedną z lampek o mocy 6 W (2 x czerwony LED 2 W + 1 x niebieski LED o mocy 2 W) umieściłem pod osłoną.
Mając wolny
termostat programowalny postanowiłem go użyć w celu ustanowienia dwóch różnych temperatur w ciągu doby. I tak od 8-ej do 17-stej mała palemka może się cieszyć temperaturą +16 C, a przez pozostałą część doby jest to +8 C.
W czasie gdy termostat podnosi temperaturę programator czasowy włącza doświetlanie. Czyli taka symulacja dnia i nocy.
Postanowiłem dać temu maluchowi wszystko co najlepsze oprócz podgrzewania gruntu. Taki rodzaj testu.
Jeśli palemka przeżyje to za rok warunki zmienię na nieco mniej komfortowe.
Instalacja doświetlająco-dogrzewająca.
W obwód programatora dodatkowo podłączyłem żarówkę o mocy 25 W (muszę ją wymienić na 15 W).
Ma ona wspomóc lampki choinkowe podczas „dnia”. Tak na wszelki wypadek. Gdyby same lampki nie zdołały podnieść temperatury do założonej przeze mnie wartości +16 C.
![](https://lh4.googleusercontent.com/-eNo_m_YCEKg/UqBg5nhMTZI/AAAAAAAAKIU/4iLcBSVq4Pc/w540-h720-no/wiorkobuda.01.jpg)
Lampkę zamontowałem na rurce, która opiera się o karbowanie rury.
![](https://lh5.googleusercontent.com/-vwQk8TjTCc0/UqBg9GX1gyI/AAAAAAAAKIs/bgGQO3B6A3I/w960-h720-no/wiorkobuda.04.jpg)
Widok osłony z góry.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-TL_lZ8745yM/UqBg6qqqGoI/AAAAAAAAKIg/60C6blrqFFA/w960-h720-no/wiorkobuda.02.jpg)
Wnętrze osłony.
![](https://lh4.googleusercontent.com/-qWT385Zp2I8/UqBg7IKgULI/AAAAAAAAKIk/b1DN3gihNss/s720-no/wiorkobuda.03.jpg)
Otwory wentylacyjne (są dwa).
Potworna zbrodnia na termoizolacji. Niestety niezbędna do odprowadzania wilgoci.
Zakładam, że w czasie największych mrozów będę je zatykał.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-AMdcfaLvXAM/UqBg-UPCb2I/AAAAAAAAKI0/VfPM9Hid9Lc/w960-h720-no/wiorkobuda.05.jpg)
Widok na całą osłonę.
Ochronę gruntu oprócz styrodonicy stanowi ściółkowanie liśćmi.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-lYF1Tw7VYk0/UqBhASThcYI/AAAAAAAAKJE/025unN1xOaA/s720-no/wiorkobuda.07.jpg)
Całość okryłem jeszcze kawałkiem plandeki i dociążyłem oponami.
![](https://lh4.googleusercontent.com/-oddqfC0aAEg/UqBg_fA1xBI/AAAAAAAAKI8/LD8BhCPveAA/s720-no/wiorkobuda.06.jpg)