Chciałbym przedstawić niektóre ze swoich roślin zimozielonych.
Pierwsza z nich to laurowiśnia, którą w tym roku czeka przesadzenie. Moja odmiana jest dość wrażliwa. Pierwsza zima, w czasie której nie była okrywana, zakończyła się defoliacją. Na szczęście ładnie się zregenerowała. Potem prze kolejne lata okrywałem ją kilkoma warstwami grubej agrowłókniny. To wystarcza aby uchronić tę bardzo dekoracyjną roślinę przed uszkodzeniami. Tak wygląda moja laurowiśnia po ostatniej zimie:
A taki jest efekt gdy silny wiatr podczas mrozów oswobodził końcówki pędów z osłony. Takich uszkodzonych miejsc mam obecnie trzy. Może w przyszłym roku przejdę na big-bagi.
Roślina mimo przycinania jest coraz większa i coraz trudniej owinąć ją agrowłókniną.
---
Kolejną ładną roślinką jest hebe. Niestety w tym roku, po raz pierwszy zresztą, zostało dość mocno poturbowane. Zawsze zimowałem je pod śniegiem. Niestety koniec lutego był mroźny i bezśnieżny. Poniższe zdjęcie pokazuje obecny stan rośliny. Bardzo się u mnie rozrosło. Ten gatunek ma żywozielone, bardzo drobne listeczki. Rośnie dość wolno. Obecnie „kula” ma średnicę około 40 cm.
Na tym zdjęciu widać, że hebe przeżyło. Mam nadzieję, że przez sezon ładnie się zregeneruje.
---
Mam jeszcze berberysa zimozielonego. To twardy zawodnik. Nie mam jego zdjęć (wrzucę jak zrobię), ale bez szwanku zniósł mroźny i bezśnieżny luty.