Nie mam przygotowanego dokładnego programu działania.
Postanowiłem wykorzystać porady z francuskiego forum.
Kilkakrotnie czytałem tam, że dla osób z chłodniejszych klimatów
najlepszym sposobem jest wysianie wielu szorstkowców i próba znalezienia najbardziej odpornych.
Egzotami zajmuję się już 3-4 lata i sądząc po ogródku efekty są takie sobie.
Canny, bananowce: to wszystko ładnie wygląda, ale tylko przez 3-5 miesięcy w roku.
Najnowszy plan nazywa się Azja
: rododendrony, bambusy, szorstkowce.
Właściwie wysadzając do gruntu wszystkie trachycarpusy, które mam w doniczkach
doszedłbym do ok. 40 sztuk, co jest raczej trudne do przykrycia osłonami przy założeniu, że zimy mogą być ciężkie.
Dlatego chcę wysiać kilkaset szorstkowców z nadzieją, że kilkanaście sztuk okaże się bardzo wytrzymałych.
Potrzeba na to kilka lat, co jest wadą (brak palm w ogrodzie), ale też i pozwoli "przeczekać" 4-5 lat.
Potem zimy może będą łaskawsze. Jednym z moich założeń są mimo wszystko sprzyjające zmiany klimatu.
Jedną ciężką zimę na pięć łagodnych dałoby się przeżyć z palmami.
Szorstkowców jest kilka gatunków i wiele odmian, ale mnie interesują te najodporniejsze
(fortunei, wangerianus, taki, nainitail)
Nasiona z Francji mam od Serkana, który chyba jest największym maniakiem szorstkowców na tamtym forum.
Pochodzą od plam z jego ogrodu, a te z kolei z miejscowości Revel.
Widział tam szorstkowce, które przeżyły zimę 1985 bez większych uszkodzeń i w 1996 r. pobrał nasiona dla siebie.
Poprosiłem go o kilkadziesiąt nasion z różnych palm, a on przysłał mi chyba ok. 300 sztuk.
Wysiałem wszystkie, oprócz 20-30 ?, które trafiły do Grega.
Druga partia to nasiona od Kirila.
O tych palmach już dyskutowaliśmy.
Trzecią grupą mają być nasiona z t. fortunei "Tesan" od Garrego z Chin,
ale trzeba poczekać na nową partię.
Myślę o 100 sztukach.
Czwarta to ok. 100 nasion t. takil z europalms od Jamesa.
Z dyskusji na EPS wynika, że obecnie tylko on posiada nasiona tego gatunku w sprzedaży.
Problem z nim jest taki, że terminy są długie, trzeba się dopominać.
Wszyscy o tym wiedzą, ale i tak zamawiają.
Ja czekam już 3 tydzień od dnia, kiedy podobno wysłał nasiona.
To tytułem wstępu.
Może nie wszystko Was interesuje, ale chciałem tu zapisać mój kolejny "manifest"
Jak rosną młode szorstkowce wiem. Pokazywałem siewkę z 2007 r. i jej obecną wielkość.
Wysianie to nie problem. Świeże nasiona bez problemu kiełkują na dworze w sezonie letnim.
Dalszy plan jest trochę niejasny i chyba nie powinien nazywać się planem.
Chcę je potrzymać w doniczkach bez przesadzania do wiosny 2013.
Razem z nasionami od Serkana dostałem 10 sztuk siewek z 2-3 małymi liśćmi i korzonkami uciętymi
na długość ok. 2 cm. Ku mojemu zdziwieniu bardzo dobrze się przyjęły i rozrosły w ciągu lata 2011.
Dlatego zakładam, że coś podobnego zrobię z siewkami, ale nie wiem kiedy:
wyjmę z doniczek i rozsadzę do gruntu, część zachowując w doniczkach, żeby ich nie stracić
Rozsadzenie tysiąca siewek (do tego etapu nie zakładam strat) do osobnych doniczek
to dobre rozwiązanie, ale dla firmy ogrodniczej.
Dla mnie możliwe jest tylko testowanie w gruncie.
Mam ogródek działkowy po drugiej stronie drogi (400m2)
Widzę go cały z mojego okna.
Użytkujemy go dopiero pierwszy rok
i już wiadomo, że jest za duży na uprawę warzyw.
Dlatego część porośniętą trawnikiem mogę
spokojnie przeznaczyć na taki eksperyment.
Praktycznie nie ma tam cienia, przymrozki chwytają łatwiej,
niż bezpośrednio przy domu.
Kiril na swojej stronie internetowej pisze, żeby do gruntu wsadzać 2-3 letnie rośliny
i zakopywać je głębiej w ziemi.
Młode palmy są wrażliwe i na pewno nie wytrzymają -18°C bez żadnego okrycia.
Sądzę, że przy ostrej zimie bez śniegu straty wśród 1-2 letnich siewek mogłyby być bardzo wysokie (100%?).
Dlatego zakładam jakąś formę osłony (np. obsypanie ziemią, związanie liści, itp.)
Coś co można zrobić w ciągu 1-2 dni.
Dodatkowo trzeba zabezpieczyć część palm, żeby wszystkiego nie stracić ("żelazna rezerwa")
Ponieważ chcę zrobić selekcję, zakładam, że nie będę musiał znajdować miejsca dla 1000 dorosłych palm.
Gdyby pogoda okazała się łaskawa mógłbym część nadwyżek rozdać, resztę sprzedać.
Może się jednak okazać, że przeżyją pojedyncze sztuki.
---------
W tym czasie zamierzam dbać i osłaniać obecnie posiadane palmy w donicach.
---------
Jeżeli macie jakieś pytania i sugestie to zapraszam do dyskusji.
Sądzę, że każdy może zrobić to samo na większą lub mniejszą skalę.
Nasiona nie są drogie, a 50 małych palm każdy gdzieś może uprawiać na grządce
Nie zakładam z góry żadnych konkretnych rezultatów.
Na pewno rozdzielę poszczególne "populacje", żeby wiedzieć które są które.
Postaram się uzyskać jakieś dane liczbowe (temperatury, ile przeżyło, ile padło).
Ale to ma nadal być hobby.