Dziękuję za komentarze
Jeśli posadzi się je od razu skuteczność powinna być b.wysoka.
Moment na sadzenie jest idealny bo na wiosnę powinny być już maleństwa i można wystawić je na dwór.
Początkowo chciałem czekać do wiosny, ale doszedłem do takiego samego wniosku
Kiełkowanie zajmie pewnie ok. 2 m-cy. Liście będą pewnie dopiero w marcu-kwietniu.
Część wykiełkuje szybko, część na przestrzeni roku.
Poza tym mam teraz wolny czas i robię różne "prace domowe".
Jak często będziesz je podlewał?
Jak rozumiem stoją na szafie aby słońce nie padało i aby szybko ziemia nie przysychała?
Ciekawe które z nich długofalowo spiszą się najlepiej w tym naszym grajdołku.
Będę podlewał tak, żeby górna część ziemi była wilgotna, ale nie mokra.
Na początku można to robić zraszaczem, pamiętając by woda przesączyła się na 2-3 cm.
Potem trzeba podlewać lejąc na rękę (żeby nie wybić nasion) - używam ciepłej wody.
Na szafie, gdyż jest to 7 korytek o wymiarach 1 m x ok. 20 cm.
Całość zajmuje jednak sporo miejsca.
Parapety odpadają, częściowo są zajęte, a poza tym bywają chłodne.
Francuskie siewki stoją w piwnicy, a 2 najmniejsze korytka od kilku dni na parapecie, gdyż kiełki właśnie wychodzą z ziemi.
Teraz dopiero widać rozmach tego przedsięwzięcia. Na razie to tylko korytka. Jak przyjdą doniczki to dopiero będzie zabawa przy takiej ilości. Wystarczy kilkadziesiąt czy sto doniczek produkcyjnych by mieć już niezłą zabawę. Ba! Samo wysianie takiej ilości to już sporo pracy. Szczerze podziwiam zapał i pracowitość. Każdy kto napełniał ziemią np. 100 doniczek produkcyjnych dobrze wie o co chodzi.
Właśnie sam zastanawiam się jak to zrobić:
- Wysadzenie do gruntu w rozstawie 10 x 10 to niebezpieczeństwo, że nierówno przeżyją i pojawią się nieregularne skupiska.
- Wysadzanie do doniczek produkcyjnych to z kolei dodatkowy koszt, ale i łatwość przestawienia doniczek z żywymi/martwymi palmami.
Jeżeli padnie dużo roślin to zostanę z nadmiarem doniczek. Roślinę w doniczce łatwiej też ukraść.
BTW: pisałeś kiedyś, że Twoja żona narzeka na nadmiar doniczek. Ten ciekawy i unikalny w naszym kraju eksperyment na pewno nie spowoduje zmniejszenia ich ilości.
Mniej przy tym zamieszania, niż przy sagowcach, które kiełkowały w akwarium.
Po wykiełkowaniu na szafie korytka trafią na altanę lub na dwór
(możliwe, że przez jakiś czas będę wynosił je na dwór i chował do garażu na noc).
Potem będą już tylko na dworze.
Sagowce w tym roku dałem do piwnicy, część jeszcze jest na strychu.
W pokojach jest więcej miejsca, więc nie ma problemu z narzekaniami.
Edit---
Potencjalnych plantatorów
zapraszam do wątku :
http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=396.0