To jeden ze sposobów na rozmnożenie sagowca (obok siania nasion i odcinania odrostów podziemnych).
Tutaj masz głównie odrosty na kłodzinie. Wydają mi się zbyt małe i zbyt mało wyodrębnione z kłodziny.
Najlepiej brać je, gdy podrosną i będą połączone z główną kłodziną tylko cienką warstwą (czyli dadzą się odłupać).
W naturze takie odrosty czasami pozostają na kłodzinie, a czasami odrywają się pod własnym ciężarem i ukorzeniają, jeżeli spadną w korzystne miejsce.
Ukorzeniać w lekko wilgotnym, ciepłym podłożu, bez ostrego słońca, gdyż liście są, a korzeni nie ma.
Nie wiem, czy jest sens oddzielania tak małych odrostów, ale z tym jednym możesz spróbować.
Lepiej teraz, bo rana zdąży się zabliźnić.
Musisz ciąć czystym, ostrym narzędziem.
To musi być cięcie, nie szarpanie.
Rany możesz posypać środkiem grzybobójczym, a sam odrost zostawić w nienasłonecznionym miejscu na choćby jeden dzień, żeby tkanka trochę zaschła.
Potem do połowy zasyp go ziemią. Pokaż go potem. Jeżeli będzie miał za dużo liści to może trzeba je przyciąć.
Co do liści to jest to żywa roślina podatna na różne czynniki.
Trzymasz ją pod folią, ale młode liście wyrastające na zewnątrz narażone są na działanie wiatru, słońca, ocierają się o siebie.
To wszystko może je uszkodzić i doprowadzić do zamarcia tkanki.
W tym przypadku mogło to być zbyt mocne światło i temperatura pod folią, zwłaszcza jeżeli ten liść jest od strony ścianki.