Fajnie było by popatrzeć na jakieś zdjęcia. Kiedyś miałem żółwia jak byłem mały ale mi uciekł
. Jak zawsze wyszedłem z nim na dwór gdzie go karmiłem truskawkami i sałatą. Poszedłem po coś do domu a jak wróciłem to żółwia nie było. Są dwie wersje jakie mogły się stać. Po prostu polazł sobie gdzieś w łąki i tam wykitował jak przyszła zima, albo ktoś życzliwy go podprowadził. Mógł też jeszcze wyjść na ulice i tam ktoś go może zgarnął.
Generalnie żółw był gadem domowym. Zimował w kocu pod grzejnikiem. Próbował się zakopać w ten koc zawsze. Najgorsze były odchody podobne do ptasich placków. Musze poszukać gdzieś starych zdjęć. Zrobię wtedy zdjęcie zdjęciu
.
Rozmarynie chciałbym zobaczyć miejsce w którym je trzymasz. Żółw grecki a żółw stepowy to to samo? Ja podobno miałem stepowego.