Marcin,
Przede wszystkim dziękuję, że poświęciłeś czas i dokładnie pochyliłeś się nad tematem.
Moje podejście do tematu jest podejściem laika, więc postrzeganie różnych zjawisk miewam uproszczone.
Przyjmuję do wiadomości, że stacja w odległości 20 km jest reprezentatywna dla sporego obszaru
(choćby ze względu na jego względną jednorodność geograficzną i podobną wysokość n.p.m.).
Po prostu staram się zrozumieć, jak to wszystko działa.
Uznałem, że skoro zimą najczęściej jest tak, że im dalej na wschód tym zimniej (zarówno, gdy ciepłe powietrze idzie z zachodu, jak i wówczas, gdy zimne idzie ze wschodu) to różnica 20 km powinna mieć znaczenie.
Skoro umowna granica strefy kórnickiej kończy się na Kaliszu, to wiadomym jest, o czym zresztą pisałeś, że nie jest to granica ucięta w jednej linii.
Zatem w przypadku Kalisza im dalej na zachód tym bardziej wpływy oceaniczne powinny być mocniejsze.
Ciekawi mnie właśnie to, że granicę tej strefy wyznaczono właśnie tam, a nie gdzie indziej.
Przy założeniu, że 20 km się nie liczy, temperatura w miejscu położonym o 20 km bardziej na południe lub na zachód od mojego miejsca zamieszkania powinna być taka sama.
I jeżeli 20 km się nie liczy to czy 20 km na wschód od Kalisza (już w innej strefie kórnickiej) temperatura jest taka sama jak w Kaliszu ?
Może zbyt dużą wagę przywiązuję do tego kórnickiego podziału stref.
Gdyby nie to, że wg tego podziału Kalisz leży na tej granicy (lub w jej pobliżu) to pewnie bym się nie zastanawiał.
Zapewne lepiej bym zrobił skupiając się na miesięcznych zestawieniach, które nam przedstawiasz.
Zdaję sobie sprawę, że te moje rozważania są naiwne, ale tak właśnie przedstawiają się moje wątpliwości.
Znalazłem taki opis klimatu Wielkopolski (używany chyba przez władze samorządowe Jarocina).
http://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=ca%C5%82okszta%C5%82t%20warunk%C3%B3w%20pogodowych%20okre%C5%9Blanych%20mianem%20&source=web&cd=1&ved=0CB0QFjAA&url=http%3A%2F%2Fwebfronter.com%2Fwielkopolska%2Fflora%2Fmenu7%2FKlimat_%2Fimages%2FKlimat.doc&ei=PL2-TpzFOpDIsga97sGzAw&usg=AFQjCNF4eHnwzacgiqEVS3uVytU3Q1_62Q&cad=rjaW przypadku palm dla mnie ważne jest to, czy danej nocy jest u mnie -20, czy też -21°C.
Czy wg Was jeżeli w nocy oficjalna stacja w Kaliszu pokaże, że było -18°C to mam uznać, że właśnie tyle było w moim ogrodzie?
W samym Wrocławiu zdaje się, że jest kilka stacji meteorologicznych.
Mnie nie dziwi, że ogród botaniczny chce mieć swoje własne dane, by móc potem z przekonaniem twierdzić, że temperatura była taka i taka, a nie inna.
Ja chcę wiedzieć, czy dana palma padła przy -20°C, czy przy -17°C
Dopóki nie mam własnej wiarygodnej stacji pomiarowej muszę zdawać się na to co wyczytam i co pokażą moje chińskie czujniki.
Ten duży kompleks leśny o którym piszesz to chyba lasy krotoszyńskie, bo lasy taczanowskie (ok. 1,2 km ode mnie) nie są aż takie duże.
Jak wygląda droga do Kalisza dobrze wiem, mieszka tam mój brat.
Moi dziadkowie mieszkali w 2 miejscowościach niedaleko Prosny ok. 25 km od Kalisza w kierunku ujścia, po drugiej stronie rzeki w porównaniu z Pleszewem. (w dzieciństwie wielokrotnie kąpałem się w Prośnie i tam nauczyłem się pływać
).
Więc dolina Prosny to dla mnie znajomy widok.
Z minionych zim utkwił mi głowie wielokrotnie widziany obraz zalegającego śniegu w tamtych okolicach, w sytuacji, gdy u nas go już dawno nie było.
Może to też jest jakieś wytłumaczenie mojego podświadomego przekonania, że "tam" jest zimniej.
W Taczanowie jest kilka stawów, niedaleko mojego domu (np. dom sąsiada na pochylonej działce i staw).
Spacerując wieczorem w letnie dni można wyraźnie wyczuć, że schodząc drogą w dół pomiędzy stawy wchodzi się w obszar zimnego powietrza. Może stąd bierze się moje przekonanie, że 20 km dla temperatury to dużo.
No, ale nauka to nauka.
Zasadniczo przyjmuję Twoje i Piotra wyjaśnienia do wiadomości.
Dzięki raz jeszcze za informacje