Pdjakow
Zwracam się do Ciebie ponieważ jak zauważyłem znasz się na klimacie a co za tym idzie zapewne na pogodzie też. Dlaczego tak nietrafione sa prognozy 16 dniowe. Pytam o to celowo z przekąsem ponieważ wiem ,że nietrafione sa również te na 3 czy 5 dni. Pytanie jest, jaki jest cel robienia takich prognoz skoro tak często sa w 100% mylne? Może jest to niezbędne do jakis wyższych celów ale w taki razie jaki jest cel podawania ich do opinii publicznej, np w TV.
Marcin ma rację. Telewizje nie korzystają z prognoz IMGW. Informacje biorą one zapewne z modeli darmowych. Zbieżność długości prognozy długoterminowej TVN z maksymalną długością prognozy GFS (16 dni) pozwala sądzić, że w przypadku tych prognoz korzystają oni właśnie z tego darmowego modelu globalnego.
Pierwszy problem rozpoczyna się już na samym starcie prognozy przy asymilacji danych obserwacyjnych. Siłą rzeczy nie mamy stacji meteo rozmieszczonych co kilometr, a nie robimy tak sondaży aerologicznych. Stąd już na samym starcie stykamy się problemem. Problem ten polega na tym, że początkowy stan atmosfery wprowadzany do modelu jest powiedzmy uśrednionym stanem rzeczywistym.
Taki model globalny siłą rzeczy działa na dość rzadkiej siatce obliczeniowej (w przypadku GFS jest to obecnie chyba 27km w poziomie + 64 poziomy izobaryczne (w pionie), przy czym wyniki są podawane na siatce 0.5 stopnia). Wyliczenie danego parametru jest przeprowadzane dla punktów siatki. Tak dość rzadka siatka oznacza, że model nie jest w stanie przewidzieć wielu warunków lokalnych.
Jesienią problem ten jest szczególnie duży, gdyż często pojawia się zachmurzenie podinwersyjne, przy którym taki model jest często bezradny. Dobrym rozwiązaniem jest często zapuszczenie drugiego modelu lokalnego, na znacznie mniejszej siatce. Może to być WRF, może to być UMPL puszczany w ICM. Warunki brzegowe są w takim modelu zasilane z modelu globalnego, zaś obliczenia są wykonywane tylko wewnątrz zadanej domeny. Pozwala to na wykonanie dużo dokładniejszych obliczeń - np. dany region można puścić na siatce 4, czy nawet 1km. To zaś skutkuje z reguły znacznie dokładniejszą prognozą. Czasem taka prognoza udaje się szczególnie dobrze, o czym pisałem tutaj:
http://gfspl.rootnode.net/BLOG/?p=2679Bardzo wątpię, czy w jakiejkolwiek telewizji puszczają taki model, stąd z reguły się przy takim zachmurzeniu mylą. Informacja podawana w TV ogranicza się z reguły do "słoneczka i chmurki", co w zasadzie może oznaczać wszystko - np. to, że do 15:00 będzie pochmurno, a potem się przejaśni. To samo z temperaturą - podawane są wartości ekstremalne, bez wyjasnienia kiedy wystąpią. A przecież temperatura maksymalna może wystąpić rano, przed przejściem frontu chłodnego. Często mimo, że model globalny wtopy nie zaliczył, wtopę zaliczają ci, którzy prezentują jego wyniki.
Przy prognozach powyżej 5 dni sam model globalny zaczyna się rozjeżdżać i tu już nie pomogą żadne modele mezoskalowe. Czasem dzieje się to z powodu nawarstwiania się drobnych błędów, czasem potrafi się rozjechać nagle, gdy pojawi się mały ośrodek niżowy który z uwagi na kiepską rozdzielczość modelu nie jest przez niego dobrze widziany. Dlatego model taki z reguły charakteryzuje się tym że oblicza się dla niego tzw. wiązkę prognoz. Wiązka ta jest zbiorem różnych realizacji danej prognozy, przy czym dla każdej z tych realizacji wprowadzono pewne perturbacje na starcie, żeby ocenić jaka jest "konsystencja" prognozy. Jeśli jest stabilna, to mimo nieco różnych warunków początkowych wiązka prognoz będzie spójna, tj. wykreślenie np. temperatury na wysokości 850 hPa dla każdej realizacji pokaże, że wyniki poszczególnych realizacji są do siebie zbliżone. Moment, w którym się one zaczynają rozjeżdżać (np. realizacja #13 pokazuje kontynuację ciepłej pogody, a realizacja #19 pokazuje gwałtowne ochłodzenie) z reguły uważa się za granicę pewności prognozy.
Taki wykres dzisiejszy dla Wrocławia wygląda np. tak
Wykres przedstawia prognozowany przebieg temperatury na wysokości 850hPa (ok 1.5 km) na 384 godziny.
Mamy tu kilka rzeczy. Najważniejsza jest gruba, zielona linia, która oznacza główną realizację prognozy. To prognoza deterministyczna, to z niej robi się wszelkie mapy itp. Czerwona oznacza "normę", czyli średnią wieloletnią wartość temperatury w danym czasie. Inne linie to właśnie poszczególne realizacje wiązki prognoz. Gruba niebieska jest główną z nich, a szara to średnia z wiązek.
Widzimy tu kilka "rozjazdów". Pierwszy następuje już niemal na początku prognozy, w okolicy 31 października. Jednak mimo wszystko najważniejsze wiązki są dość spójne. Sytuacja zmienia się ponownie około 1-2 listopada, kiedy "oficjalna" (zielona) realizacja wskazuje na lekkie ochłodzenie, a niemal wszystkie wiązki idą w górę (notabene, gdyby "udała się" wiązka niebieska, to Wrocław miałby szanse na rekord ciepła listopada). Gdybym miał prognozować, to uznałbym że dzisiejsza prognoza GFS jest spójna do 2 listopada i najprawdopodobniej do tego czasu jest dość dokładna w sensie prognozy położenia głównych układów barycznych.
Można jeszcze patrzyć na tzw "spaghetti plots", czyli to samo co wyżej, tylko pokazane przestrzennie.
Poniżej prognoza wysokości geopotencjalnej 500 hPa.
W czasie T+12 (12 godzin od startu prognozy) wiązki są niemal idealnie spójne
Również w czasie t+84 nie wygląda to źle
W czasie t+120 zaczynają się kłopoty
Po 16 dniach panuje kompletny miszmasz